W dawnych czasach

Kiedyś istniało takie określenie jak kunszt. Mówiło się, że kierowca prowadzi auto z kunsztem. Dziś wydaje się, że zanikło nie tylko słowo, ale i treści, jakie były z nim związane.

Nie testowałem, ale przypuszczam z dużą dozą pewności, że młode pokolenie miałoby problem z poprawną interpretacją zwrotu: krawiec szyje z kunsztem. Co może znaczyć: szyje z kunsztem? – zastanawiałby się niejeden. Czy to rodzaj biżuterii, może tatuaż? Jeśli jednak stwierdzono by, że „szyje” to jest czasownik, więc od razu padłoby pytanie, kto to taki ten kunszt i w jaki sposób krawcowi pomaga. Kto to może wiedzieć, skoro wszystko, co się ubiera, powstaje zazwyczaj w Azji.

W dzisiejszych czasach kunszt gdzieś wysiadł, przeszedł do ruchu oporu w wielu dziedzinach, kiedy to w wyniku popularyzacji daną dyscypliną przestali zajmować się pionierzy, pasjonaci czy doskonale przygotowani fachowcy. Popatrzmy na sprawę chociażby z perspektywy komputeryzacji. Trudno powiedzieć, że większość ludzi używa narzędzi informatycznych precyzyjnie i kunsztownie. Większość „kosi” internet jak się da, nie potrafiąc nawet zadawać skutecznych zapytań w wyszukiwarce. Nie mówiąc już o takich sprawach, jak praca z wieloma okienkami i nawigacja pomiędzy nimi. Z pewnością rzuca się w oczy kompletny brak kunsztu wypowiedzi internautów, by nie powiedzieć, że prym wiedzie chamstwo i głupota. Czytanie komentarzy niesie ze sobą jeszcze jedno ryzyko – szybko możemy utracić umiejętność posługiwania się rodzimym językiem, zwłaszcza w zakresie ortografii. Nagminnie powtarzane tam błędy zasiedlają się podświadomie w naszym umyśle jako formy nagminnie stosowane, a więc poprawne.

Oprogramowanie także jest często robione bez kunsztu. Byle było, byle jakoś tam, no i aby koszty były niskie. Na przykład pewien serwis internetowy oferuje strasznego „gniota” służącego do rejestracji tamże. Sytuacja trwa od wielu z lat z niewielką tendencją do poprawy. Otóż dawniej trzeba było podać jakiś kod, który był nie wiadomo jaki. Okazało się, że domyślnie była to stała wartość, o której można było się dowiedzieć, podglądając źródło strony (gdzie kod był w treści skryptu Java) lub dzwoniąc na infolinię. Dziś, przy niepodaniu tego kodu w formularzu rejestracyjnym, wyskakuje okienko obwieszczające, że kod brzmi tak i tak. A więc jakaś poprawa jest. Chociaż zdumienie moje wywołuje brak kunsztu projektanta serwisu. Po jakiego grzyba wpisywać wartość, która powinna być przyjęta domyślnie? Trudno domyślić się intencji.

W oprogramowaniu takich kwiatków jest zapewne sporo i każdy z nas mógłby przytoczyć wiele przykładów – śmiesznych bądź fatalnych. Dawniej ludzie wykazywali większy kunszt, gdyż mogli rzetelniej przyłożyć się do pracy, poświęcić jej więcej czasu i uwagi. A teraz jest jakaś głupawka i gonitwa, jakby świat miał się lada moment skończyć.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200