Tęgi koń i mały żółw

Znajoma zauważyła walające się tu i tam kartki z dziwnymi zdaniami o tęgim koniu i małym żółwiu. Zapytała, czy na stare lata zacząłem pisać wiersze dla dzieci. Strasznie mnie to podejrzenie rozbawiło. Owszem, przyznaję się, że gdy miałem piętnaście lat, napisałem swój jedyny wiersz na serio i był on nagryzmolony wiecznym piórem na kartce wyrwanej z zeszytu do matematyki. Z kleksami. Dedykowałem go blondynce siedzącej w sąsiedniej ławce i - jak mi się wydaje - nie wywarł na niej żadnego wrażenia. W każdym razie natchnienie mi przeszło.

Znajoma zauważyła walające się tu i tam kartki z dziwnymi zdaniami o tęgim koniu i małym żółwiu. Zapytała, czy na stare lata zacząłem pisać wiersze dla dzieci. Strasznie mnie to podejrzenie rozbawiło. Owszem, przyznaję się, że gdy miałem piętnaście lat, napisałem swój jedyny wiersz na serio i był on nagryzmolony wiecznym piórem na kartce wyrwanej z zeszytu do matematyki. Z kleksami. Dedykowałem go blondynce siedzącej w sąsiedniej ławce i - jak mi się wydaje - nie wywarł na niej żadnego wrażenia. W każdym razie natchnienie mi przeszło.

Potem nie odczuwałem potrzeby poetyckiego wyrażania uczuć. Wolałem to robić graficznie. Moja żona przy różnych okazjach przypomina mi, że gdy dostałem pierwszy komputer, to obudziłem ją rano stukotem drukarki, bo koniecznie musiałem dać jej serce przebite strzałą. Niestety, ten wytwór mej kreatywności nie zachował się do dziś, a mógłby być cenną pamiątką rodzinną. W tamtym okresie zauważyłem, że gdy trzeba było coś napisać, jakieś przykładowe zdanie, to większość ludzi bez wahania używała obscenów. Nawet całkiem przyzwoici skądinąd ludzie. Sądząc po hasłach do serwerów, niektórym zostało to do dzisiaj.

Gdy w roku 1990 lokalizowaliśmy system operacyjny Macintosha, to jako przykład pokazujący polskie litery wybraliśmy po długich dyskusjach bardzo porządne zdanie: "Koń i żółw grali w kości z piękną ćmą u źródła". Zresztą użytkownicy Mac OS w wersji polskiej do dziś mogą je przeczytać, gdy otworzą jakikolwiek font. W tamtych czasach Apple przestał używać standardowego zdania angielskiego o szybkim, brązowym lisie, skaczącym nad leniwym psem i zaproponował żabki ostro jak żyletka skaczące na poziom urażonej dumy sześciu gimnastyków, o ile dobrze to tłumaczę. Widać poezja była w powietrzu.

Konkurencja nie spała. Choć Windows 95 w wersji amerykańskiej ciągle jeszcze ma lisa i psa, to jednak wersja polska demonstruje fonty na przykładzie chyba najkrótszego zdania, które zawiera wszystkie polskie znaki diakrytyczne: "Zażółć gęślą jaźń". Można wprawdzie dopatrywać się tu małego oszustwa w postaci słowa "gęślą", ale ogólne wrażenie jest porażające: proszę wyobrazić sobie tę pożółkłą, skrzypkową (pod)świadomość. Brrr, Freud przewraca się w grobie!

U mnie zaś do testowania tzw. podcięcia w polonizowanych fontach pojawił się "Tępy koń". Zauważą Państwo w tym tekście, że "ę" podchodzi pod "T", sprawiając wrażenie, że odległości między literami są pozornie takie same. Dalsze testowanie fontów spowodowało, że żółw okazał się być bardzo mały, bo zbitka "ły" jest dobrym testem na szerokość litery "ł". Potem stwierdziłem, że czasami ogonek od "ę" lubi się zaplątać w "g", szczególnie w pochyłych fontach (kursywy). Tak więc koń był teraz "Tęgi".

Ostatnio doniesiono mi, że niektóre małe literki "z" mają w dekoracyjnych fontach zafalowaną i przedłużoną dolną poprzeczkę. Potrafi ona przecinać się z "j" oraz "y". Muszę i to sprawdzać, więc teraz moje zdanie testowe brzmi:

"Tęgi koń i mały żółw śpiewali z piękną ćmą u źródła życia", co podobno bardzo przypomina nowoczesną poezję. Dla dzieci. Ciekaw jestem, co też Państwo piszą, gdy trzeba wklepać parę słów do komputera, aby sprawdzić jego działanie?! Proszę o pocztę jak zwykle pod adresem [email protected].

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200