Sensacja?

Przerywam cykl tekstów praktyczno-teoretyczno-specyficznych, gdyż prasa uraczyła nas sensacyjną wiadomością. Communications Week ogłosił światu, że polska telekomunikacja jest najgorsza na świecie. Cóż to za sensacja? Każdy, kto tu mieszka, a kiedykolwiek miał do czynienia z telefonami, gdziekolwiek na świecie, od dawna to wie.

Przerywam cykl tekstów praktyczno-teoretyczno-specyficznych, gdyż prasa uraczyła nas sensacyjną wiadomością. Communications Week ogłosił światu, że polska telekomunikacja jest najgorsza na świecie. Cóż to za sensacja? Każdy, kto tu mieszka, a kiedykolwiek miał do czynienia z telefonami, gdziekolwiek na świecie, od dawna to wie.

Wystarczy spróbować się gdzieś dodzwonić, dowiedzieć się czegoś w TP SA, a wreszcie poznać przyczynę, dla której przychodzi nam zapłacić jakąś księżycową kwotę na rachunku. Państwowa instytucja, przyzwyczajona do pełnej dowolności działania i bezkarności, od dawna robi z nami, co chce, gdyż pozwalają jej na to regulacje prawne. Do niedawna wydawało się, że te regulacje tworzy nie Sejm, lecz zarząd jednoosobowego dziwoląga Skarbu Państwa. Podobnie zresztą do dziś dzieje się z innymi "przedsiębiorstwami socjalistycznymi", np. z PKP.

Przed ponad rokiem dr M. Goliński przedstawił dogłębną analizę porównawczą infrastruktury informacyjnej społeczeństw<sup>1</sup>. Autor porównał w niej 29 wybranych krajów, korzystając z siedmiu wskaźników. Wyniki porównania ukazały całą nędzę naszego przygotowania do budowy nowoczesnej gospodarki i społeczeństwa informacyjnego: znaleźliśmy się na przedostatnim miejscu, wśród takich potęg jak Słowacja i Turcja. Badania w zakresie telefonii są zbieżne z oceną Communications Week - dostępność telefonii (naziemnej i przenośnej) była najgorsza wśród badanych krajów. Dało to nam ostatnie miejsce pod względem infrastruktury telekomunikacyjnej. Nieco lepiej lokujemy się pod względem infrastruktury informatycznej (mierzonej liczbą użytkowników komputerów osobistych i Internetu na 100 000 mieszkańców). Wyprzedzamy nie tylko Turcję, ale i Słowację.

Znacznie lepiej (25 miejsce) było pod względem mediów elektronicznych (liczba telewizorów na 100 000 i odsetek gospodarstw domowych, mających dostęp do telewizji kablowej i satelitarnej spośród wyposażonych w odbiornik TV). W tej kategorii jesteśmy bardziej zaawansowani, ale wyprzedziła nas - i to znacznie - Słowacja. Trzeba się jednak przejmować nie tym, że Słowacy są przed nami, a tym, że nad inwestycje w infrastrukturę przedkładamy bezsensowną konsumpcję i to marnej jakości. W sumie jednak ta konsumpcja przyczyniła się do zajęcia w ogólnej klasyfikacji miejsca przedostatniego.

Wyniki badań dr. M. Golińskiego są dla mnie bardziej znaczące niż ocena Communications Week. Wskazują one na skalę problemów, jakie przed nami stoją. Niedorozwój infrastruktury informacyjnej daje się bezpośrednio przełożyć na sprawność firm, instytucji i administracji. Jest i jeszcze pozostanie hamulcem rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego. Wiąże się z nim niska skuteczność, słaba jakość i wysokie ceny usług informacyjnych. To implikuje niższą sprawność informacyjną organizacji, więc gorsze zarządzanie, wyższe koszty, niższą jakość produktów, niezadowalający serwis, a w konsekwencji przegraną z konkurentami sprawnie posługującymi się szeroko rozumianą techniką informacyjną.

Nie możemy zapominać o skutkach, jakie niesie niedorozwój infrastruktury dla poziomu cywilizacyjnego i gospodarczego. Oznacza on dalsze opóźnienia. Nie można u nas prawie nic załatwić przez telefon, podczas gdy na świecie np. można wykonać wiele transakcji telefonicznie. Banki np. zmniejszają w ten sposób koszt transakcji o 50%, a przy wykorzystaniu Internetu o 93%. Nasze banki (realistycznie?) przyjmują, że technika informacyjna oczywiście daje ogromne szanse, ale w odległej przyszłości. Na razie mamy słabo dostępną telefonię i to najpodlejszą na świecie. Dopóki telefonia nie będzie dobrym interesem - a państwowy monopol kłóci się z dobrym interesem, dopóty nie mamy co liczyć na poprawę.

<hr size=1 noshade>1 M. Goliński (1997). Poziom rozwoju infrastruktury informatycznej społeczeństwa. Próba pomiaru. Warszawa, Akademicka Oficyna wydawnicza PLJ.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200