Problemy z doktryną

Każda prawdziwa wojna jest niepowtarzalną okazją do przetestowania nie tylko nowego uzbrojenia, ale i nowej myśli taktycznej. Ostatnia wojna w Iraku nie stanowiła wyjątku. Na przykład Francuzi, choć zapierali się przed wyjazdem nad Eufrat i Tygrys, to jednak ich generałowie z dużą życzliwością przyglądali się poczynaniom brytyjskich kolegów. Powód? W Iraku po raz pierwszy testom na polu walki poddany został europejski inteligentny pocisk rakietowy, opracowany przez brytyjsko-francuskie konsorcjum.

Każda prawdziwa wojna jest niepowtarzalną okazją do przetestowania nie tylko nowego uzbrojenia, ale i nowej myśli taktycznej. Ostatnia wojna w Iraku nie stanowiła wyjątku. Na przykład Francuzi, choć zapierali się przed wyjazdem nad Eufrat i Tygrys, to jednak ich generałowie z dużą życzliwością przyglądali się poczynaniom brytyjskich kolegów. Powód? W Iraku po raz pierwszy testom na polu walki poddany został europejski inteligentny pocisk rakietowy, opracowany przez brytyjsko-francuskie konsorcjum.

Z kolei Amerykanie w Iraku po raz pierwszy zastosowali nową doktrynę wojenną, rozwijaną w drugiej połowie lat 90. Network Centric Warfare. Jej podstawowe założenia, opracowane przez weteranów admirała Arthura Cebrowskiego i Johna Garstkę, mówią o konieczności wykorzystania przez nowoczesną armię efektu sieci, który najlepiej wyraża tzw. prawo Metcalfe'a (wartość sieci wzrasta proporcjonalnie do kwadratu liczby jej węzłów). Sprytni wojskowi policzyli, że jeśli połączyć żołnierzy w sieć, to prawo Metcalfe'a pozwoli zaoszczędzić na personelu. Po prostu dzięki sprawnej komunikacji i dostępowi online do pełnej informacji o polu walki do wykonania zadania wystarczyć powinny mniejsze, ale za to lepiej wyposażone technicznie oddziały.

Doktryna została wdrożona wbrew oporowi części generalicji, który był mniejszy niż upór Donalda Rumsfelda. Dziś militarny think-tank Rand Corporation dostał polecenie, by ocenić implementację doktryny NCW. Pierwsze fragmenty tajnego opracowania opublikował miesięcznik MIT's Technology Review pod koniec ub.r. Wyczytać w nich można, że ogólnie doktryna nie była zła, ale w Iraku po prostu nie działała. Problemem największym okazały się niedostatki technologiczne: w pustynnych warunkach routery odmawiały posłuszeństwa, komputery się zawieszały, transmisja danych siadała. Dowódcy jednostek polowych przekonywali się, że to co miało być pełnym obrazem pola walki stawało się czarnym ekranem pozbawionego łączności laptopa. W efekcie Amerykanie nieraz byli zaskakiwani przez Irakijczyków, o których powinni wiedzieć wszystko. I jak przyznają amerykańscy oficerowie uczestniczący w walkach, tylko niskie morale i beznadziejne uzbrojenie przeciwnika nie doprowadziły do katastrofy.

Admirał Cebrowski uważa jednak, że kłopoty z techniką nie przekreślają waloru intelektualnego doktryny. Podobnie podczas pierwszej wojny irackiej w 1991 r. okazało się, że użyta wówczas "inteligentna broń" pozostawia wiele do życzenia. W kolejnej wojnie nikt już nie miał do niej zastrzeżeń. Z kim więc i kiedy kolejna wojna, by przekonać się, że doktryna NCW jest skuteczna?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200