Nowe na stare

Mimo że waluta o nazwie obiegowej ''stary złoty'' dawno już nie funkcjonuje, znam wiele osób dokonujących nie wiadomo w imię czego komplikujących życie przeliczeń z obecnej wartości złotowej na poprzednią. Jak się jednak okazuje, w pewnych sytuacjach ma to swoje dobre strony. W lipcu np. rozdmuchano sprawę z jakimś tam prezesem firmy ubezpieczeniowej, którego uwolniono za poręczeniem w wysokości 300 tys. zł.

Mimo że waluta o nazwie obiegowej ''stary złoty'' dawno już nie funkcjonuje, znam wiele osób dokonujących nie wiadomo w imię czego komplikujących życie przeliczeń z obecnej wartości złotowej na poprzednią. Jak się jednak okazuje, w pewnych sytuacjach ma to swoje dobre strony. W lipcu np. rozdmuchano sprawę z jakimś tam prezesem firmy ubezpieczeniowej, którego uwolniono za poręczeniem w wysokości 300 tys. zł.

Jak poinformowano obywateli przy okazji tej sprawy, dla prezesa nie była to zbyt wygórowana cena, gdyż posiadał w mieszkaniu zasób 600 tys. zł w gotówce. W sumie nie wiadomo o co tyle krzyku, przecież jakieś zaskórniaki każdy z nas lubi sobie czasem odłożyć. Pozostawmy jednak przyziemne sprawy finansowe na boku, a zajmijmy się tematami, dla których każdy informatyk żyje i pracuje, czyli oprogramowaniem.

Pulpit mojego komputera w pracy przypomina choinkę bożonarodzeniową - tak na nim gęsto od różnych świecidełek, co oznacza, że oprócz edytora tekstów bardzo często używam wielu różnych programów. Wykorzystywane nieco rzadziej są dostępne poprzez menu startowe. Przed kilku tygodniami przybyło kilka ikonek związanych z Java 2 SDK oraz Forte for Java IDE (obydwa produkcji Sun Microsystems). W Javie jak najbardziej można tworzyć oprogramowanie emitujące fajne zjawiska graficzne, niemniej z mojego punktu widzenia znacznie bardziej wymagany był dostęp do baz danych typu SQL. Zainstalowałem więc dodatkowo produkt JdataConnect firmy NetDirect. Będąc w pełni usatysfakcjonowany zdobytym warsztatem projektowo-programistycznym, testowałem różne rozwiązania i konfiguracje. Po osiągnięciu pozytywnych efektów, zakończyłem pewien etap prac, pozostawiając środowisko Java odłogiem. Kiedy po paru tygodniach powróciłem do tematu, skonstatowałem, że moduły działające wcześniej nie chcą obecnie funkcjonować. Z przeprowadzonej naprędce analizy wywnioskowałem, iż w tym czasie "zasadziłem" nową wersję Netscape 6.0 z plug-inem dla maszyny Javy. Więcej grzechów nie pamiętam, aczkolwiek nie dam głowy, że nie wgrywałem czegoś jeszcze.

Obecnie sytuacja moja nieco się skomplikowała - Netscape nie chce się odinstalować, a ponowna instalacja Javy i niezbędnego otoczenia nie poprawia sytuacji. Jednym słowem nabruździłem sobie.

Wnioski są dość klarowne. Po pierwsze, należy rozsądnie podchodzić do nowych wersji. Po drugie, jeśli nie jest to niezbędne, nie instalować - miałem uprzednio dwie satysfakcjonujące przeglądarki i nie wiem, co mnie podkusiło. Po trzecie, po każdej zmianie należałoby sprawdzić, czy komponenty działające do tej pory nadal pracują poprawnie.

W tej chwili przyświeca mi jeden cel, a mianowicie odszukanie winowajcy i przywrócenie oprogramowaniu dawnej świetności. Z oprogramowaniem jest jak z rządem - im częstsze zmiany, tym szansa na znalezienie winnych zaistniałej sytuacji marniejsza.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200