Mój komputer z kraja

Jest takie angielskie (amerykańskie zapewne, bo mowa w nim o pieniądzach) powiedzenie: "Put your money where your mouth is", co po naszemu można powiedzieć "Głosujmy portfelami". Otóż niestety większość ludzi ma poglądy zdecydowane - jeśli chodzi o postępowanie innych. Łatwo wypomina się innym przywary, błędy oraz słabości. Choć Pismo Święte mówi wyraźnie "Kto (z was) jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem". Szczególnie natrętnie owa dychotomia pomiędzy naszym i cudzym ujawnia się przy komputerach. Dopóty ktoś używa swego własnego komputera oraz wspólnych zasobów, to zwykle dużo mówi o społeczności, współdziałaniu, celach wyższych. Ale gdy tylko przychodzi do próby dzielenia się tym co się ma, to natychmiast przypomina się stare powiedzonko "co je twoje to je moje, a co moje to nie twoje".

Jest takie angielskie (amerykańskie zapewne, bo mowa w nim o pieniądzach) powiedzenie: "Put your money where your mouth is", co po naszemu można powiedzieć "Głosujmy portfelami". Otóż niestety większość ludzi ma poglądy zdecydowane - jeśli chodzi o postępowanie innych. Łatwo wypomina się innym przywary, błędy oraz słabości. Choć Pismo Święte mówi wyraźnie "Kto (z was) jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem". Szczególnie natrętnie owa dychotomia pomiędzy naszym i cudzym ujawnia się przy komputerach. Dopóty ktoś używa swego własnego komputera oraz wspólnych zasobów, to zwykle dużo mówi o społeczności, współdziałaniu, celach wyższych. Ale gdy tylko przychodzi do próby dzielenia się tym co się ma, to natychmiast przypomina się stare powiedzonko "co je twoje to je moje, a co moje to nie twoje".

Powyższa tyrada na temat sobkostwa użytkowników komputerów jest efektem mojej osobistej frustracji jako zarządzającego usługami komputerowymi. Jak to już było wielokrotnie dyskutowane na tych łamach, wszyscy wiemy, że moc obliczeniowa komputerów na biurkach w typowym biurze jest porównywalna z mocą superkomputera. Wystarczy zresztą popatrzeć na listę Top 500http://www.top500.org/list/2006/06/100 , aby zorientować się, że wśród najszybszych komputerów świata wiele to klastry złożone z jednostek podobnych do typowych komputerów biurkowych. Także jeśli chodzi o moc elektryczną. Większość ludzi nie wyłącza dziś zresztą komputerów na noc, bo szkoda im czasu. Dobrze, jeśli komputery automatycznie przechodzą w stan hibernacji, wtedy przynajmniej nie marnuje się prądu. Ale mimo to marnują się możliwości wolnych cykli procesorów. Jedni z pierwszych wykorzystali je zwolennicy szukania cywilizacji pozaziemskich z SETI@home, zachęcając ludzi do udostępniania swoich komputerówhttp://setiathome.berkeley.edu . Ale to była tylko zabawa.

Prawdziwe schody zaczęły się wtedy, gdy okazało się, że każde większe biuro, powiedzmy z 200 komputerami na biurkach, może łatwo udostępnić ich czas chętnym. Tym bardziej, że godziny pracy biura są zawsze dobrze określone: mało kto pracuje w nocy oraz w święta. Jak jednak przekonać użytkowników, aby zgodzili się na wykorzystanie ich "własności"? Jeśli firma jest zarządzana metodami wojskowymi, no to po prostu kierownictwo informuje personel, że od jutra ich komputery będą w nocy liczyły i już. Niestety, w edukacji oraz w badaniach naukowych, gdzie mam przyjemność pracować i gdzie właśnie owe moce obliczeniowe są najbardziej potrzebne, sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. Choć wszyscy mają gęby pełne frazesów o współpracy i kooperacji, w rzeczywistości każdy uważa, że jego przypadek jest szczególny. To znaczy, że właśnie jego komputer nie powinien być częścią farmy, bo zawiera tajne dokumenty, jest zawsze potrzebny, a w ogóle to na pewno system nie będzie działał.

Jest to typowe lewackie gadanie: owszem, niech inni współpracują, jest to bardzo szlachetne, ale ja jestem wyjątkiem i proszę mnie zostawić w spokoju. A jednak można pokonać ten bierny opór pewnym podstępem i właśnie nim chciałem się dziś z Państwem podzielić. Całkowicie za darmo, bo ostatecznie mój komputer pozostanie poza Państwa systemem obliczeń rozproszonych. Otóż należy w laboratorium, na wydziale lub w firmie znaleźć alfa komputer, czyli ten należący do osobnika dominującego i przekonać go (to znaczy osobnika, a nie jego komputer), aby udostępnił cykle innym. Tak się bowiem zwykle składa, że osobnik ów ma zwykle najlepszy komputer w okolicy i jednocześnie najmniej wykorzystany. Ostatecznie nie bez powodu jest alfa osobnikiem! Ponieważ jemu akurat użyczenie komputera rzeczywiście nie zaszkodzi w żadnym przypadku, więc przekonanie go nie jest specjalnym problemem. A potem mamy już z górki: kto odmówi współpracy, jeśli podaje się im przykład Alfy jako chętnego?!

Chciałem niniejszym serdecznie podziękować dwu noblistom za włączenie swych komputerów do lokalnego klastra bazującego na Macintoshach pn. Xgridhttp://www.apple.com/server/macosx/features/xgrid.html . Pomogło!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200