Migotanie w przedsionku

Pół roku temu pisałem o korzystaniu z cudzych stacji 802.11b ( http://www.apple.com.pl/kuba/archiwum/356.html ) i był to tekst pełen radości z faktu, że ktoś podzielił się za darmo dostępem do Internetu. Teraz spotkałem się z sytuacją, gdy dokładnie takie same działanie spowodowało kłopoty. A więc jak to jest z tą radością? Zacznę od faktów, bo te są w miarę oczywiste.

Pół roku temu pisałem o korzystaniu z cudzych stacji 802.11b (http://www.apple.com.pl/kuba/archiwum/356.html ) i był to tekst pełen radości z faktu, że ktoś podzielił się za darmo dostępem do Internetu. Teraz spotkałem się z sytuacją, gdy dokładnie takie same działanie spowodowało kłopoty. A więc jak to jest z tą radością? Zacznę od faktów, bo te są w miarę oczywiste.

Zadzwonił do mnie znajomy i poskarżył się, że od jakiegoś czasu ma problemy z korzystaniem ze stacji AirPort. Jako że stacja ma już swoje lata (znajomy był jednym z pionierów domowych systemów bezprzewodowego dostępu do Internetu), więc w ciemno doszedłem do wniosku, że pewnie i jemu popsuł się zasilacz (patrz moja własna przygoda sprzed dwu lathttp://www.apple.com.pl/kuba/archiwum/283.html ), szczególnie wobec nagminności padania zasilaczy w tych urządzeniach oraz powstania całego rynku napraw (http://www.vonwentzel.net/ABS/Repair/ ). Poprosiłem, aby przyniósł swoją stację do sprawdzenia. Niestety, a raczej stety dla kieszeni mego przyjaciela, okazało się, że stacja jest w jak najlepszym stanie, nic jej nie migocze i przez kilka dni działała pod kontrolą niczym nowa.

Postanowiłem więc osobiście udać się na miejsce akcji, aby stwierdzić w drodze oględzin, co też się tam dzieje. Wsadziłem stację do plecaka, wsiadłem na rower (wierni Czytelnicy zapewne pamiętają, że nie mam samochodu) i już po półtorej godzinie przekonałem się, że znajomy nie kłamał. W jego gabinecie łączność ze stacją umieszczoną w drugim końcu mieszkania rwała się co chwila. Dla ustalenia uwagi trzeba dodać, że mój znajomy mieszka może nie w blokowisku, ale w każdym razie w sporym budynku kilkupiętrowym o ciekawej architekturze. Na skutek tego przez okno widzi nie tylko daleki świat, ale także z dwu stron mieszkania sąsiadów. Przyjrzenie się sygnałowi jego własnej stacji ujawniło, że co kilka minut komputer głupieje i zamiast trzymać się własnego nadajnika o nazwie "iMarek" (zgodną z konwencją firmy Apple nazywania wszystkiego co związane z Internetem przez dodanie literki "i" na początku), wybiera stację o nazwie "default".

A więc byliśmy w domu, a raczej w przedpokoju, bo okazało się, że tam jest odbierany najsilniejszy sygnał z trzech stacji o takiej samej nazwie! Jak widać lenistwo ludzkie nie zna granic, a producenci urządzeń sieciowych zdaje się nie mają wyobraźni. W każdym razie za pomocą komputera przenośnego zaczęliśmy zawody w radioorientacji sportowej, która to konkurencja kiedyś w czasach komuny była bardzo popularna (http://www.pzrs.org.pl ), a teraz zdaje się zanika. Laptop z anteną wbudowaną wokół ekranu świetnie nadaje się do tego celu, szczególnie jeśli oprogramowanie pozwala na obserwację nie tylko natężenia sygnału, ale także adresu MAC nadajnika. Po kilku godzinach łażenia po całym domu, także wokół niego, a nawet po dachu, znaliśmy na pamięć owe tajemnicze liczby. Główny zagłuszacz miał numer kończący się na "2c ad", nazwaliśmy więc go "Tokad".

Muszę przyznać się, że nie wiedziałem, jak silny jest sygnał stacji WiFi, gdy jest ona umieszczona przy oknie. Po prostu szyba prawie w ogóle nie absorbuje i nie zniekształca fal, efektem czego jest kilkusetmetrowy zasięg w polu widzenia stacji. W domach wielu ludzi posadawia swoje stacje WiFi na półce lub stoliku pod oknem, skutkiem czego połowa sygnału idzie dosłownie w powietrze. W rezultacie mój znajomy mógłby spokojnie wyłączyć swoją stację, ustawić komputer na stację sąsiada i oszczędzać na opłatach. Niestety, o ile właściciel stacji może korzystać z niej w swoim domu, to typowy kontrakt z ISP zabrania dzielenia się sygnałem z obcymi (http://www.comcast.net/terms/homenetworking.jsp ). A więc jak to jest? Dobry Kali, gdy daje korzystać ze swojej stacji, czy też zły, gdy zakłóca?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200