Mieć marzenie

Jak to było w piosence Trubadurów? "Marzenia jak ptaki szybują po niebie". Każdy człowiek powinien marzyć. Pamiętam nieukrywane przerażenie mego kolegi, gdy syn oświadczył mi publicznie z całą powagą sześciolatka, że nie ma już żadnych marzeń. Na szczęście okazało się, że była to tylko chwilowa zapaść, spowodowana otrzymaniem pierwszego w życiu komputera. Kilka minut później dalej w najlepsze marzył o tym, co zrobi, kiedy dostanie nowe programy. Bo dzieci potrafią marzyć bezinteresownie i beznadziejnie. Szczególnie gdy są chore. A może właśnie wtedy gdy są chore. Nieuleczalnie.

Jak to było w piosence Trubadurów? "Marzenia jak ptaki szybują po niebie". Każdy człowiek powinien marzyć. Pamiętam nieukrywane przerażenie mego kolegi, gdy syn oświadczył mi publicznie z całą powagą sześciolatka, że nie ma już żadnych marzeń. Na szczęście okazało się, że była to tylko chwilowa zapaść, spowodowana otrzymaniem pierwszego w życiu komputera. Kilka minut później dalej w najlepsze marzył o tym, co zrobi, kiedy dostanie nowe programy. Bo dzieci potrafią marzyć bezinteresownie i beznadziejnie. Szczególnie gdy są chore. A może właśnie wtedy gdy są chore. Nieuleczalnie.

Fundacja "Mam Marzenie"http://www.mammarzenie.org stara się w miarę możliwości realizować takie właśnie marzenia, beznadziejne i bezinteresowne. Jest znakiem naszych czasów, jak wiele dzieci, znajdujących się w sytuacji podbramkowej, marzy o posiadaniu komputera, szczególnie laptopa - można go bowiem używać w łóżeczku szpitalnym. A gdy w szpitalu jest sieć WiFi, co niestety ciągle jeszcze w naszym kraju należy do rzadkości, to mały pacjent skazany na przebywanie w łóżku może przynajmniej cyfrowo realizować inne swoje marzenia: o odwiedzaniu dalekich krajów, poznawaniu nowych ludzi, nawiązywaniu z nimi kontaktów. Komputer jest marzeniem marzeń. Niestety, nawet używane laptopy ciągle jeszcze okazują się być poza zasięgiem możliwości małych pacjentów.

Nie tylko zresztą pacjentów. Większość dzieci na świecie ma ograniczony dostęp do komputerów. Często, niestety, nie mają nawet pod ręką gniazdka z prądem, z którego można zasilać komputer. Pozostałe trzydzieści siedem powodów, dla których nie mogą właśnie użyć komputera, jest już bez znaczenia. Choć oczywiście za mała ilość pieniędzy, ledwie wystarczająca na jedzenie i ubranie, jest też na ogół przeszkodą nie do pokonania. A raczej była. Nicholas Negroponte z MIT Media Lab zdaje się rozwiązał tę łamigłówkęhttp://web.mit.edu/newsoffice/2005/laptops-1005.html - za jedne 100 USD już niedługo agendy rządowe oraz być może także fundacje takie właśnie jak "Mam Marzenie", będą mogły nabyć laptopy przeznaczone specjalnie dla dziecihttp://laptop.media.mit.edu/ . Pomyślano nawet o lokalnym braku prądu - w komputer wbudowano ręcznie napędzaną prądniczkę, która po minucie kręcenia pozwoli na dziesięć minut pracy. Niezbyt to wiele, ale na bezrybiu i rak ryba.

Laptopy z MIT trafią głównie pod strzechy w krajach trzeciego świata oraz do rąk wszystkich uczniów szkół średnich w stanie Massachusetts, co już głośno obiecuje tutejszy gubernator. Myślę, że wbrew opinii profesora Negroponte ofiarowywanie używanych, ale sprawnych jeszcze komputerów, ciągle jednak dla wielu dzieci jest najlepszą możliwością zbliżenia się do cyfrowego świata. Nim więc wyrzucą Państwo kolejnego laptopa, zbędnego w Waszej firmie, proszę pomyśleć chwilkę o radości, jaką może on sprawić jakiemuś dziecku. Na przykład małemu marzycielowi ze szpitala. Być może dzięki Waszemu, niepotrzebnemu komputerowi, ktoś będzie mógł zanucić "Znamy się tylko z widzenia"http://stropio.webpark.pl/text7a.htm pisząc do Was e-maila z podziękowaniem. Szczęście, szczególnie dziecka, nie ma ceny. A może jednak ma? Ile wart jest używany, ale sprawny laptop?!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200