Listy
- 27.12.1999
Naukowe Towarzystwo Informatyki Ekonomicznej (NTIE) ogłasza IV Ogólnopolski Konkurs na najlepsze prace magisterskie z dziedziny informatyki ekonomicznej. Jego współorganizatorem jest Andersen Consulting. Do konkursu zapraszamy absolwentów polskich wyższych uczelni, których prace magisterskie dotyczą informatyki ekonomicznej, tj. szeroko pojętych zagadnień teorii i zastosowań informatyki w gospodarce. Prace te powinny być obronione w 1999 r.
Najlepsze prace magisterskie
Naukowe Towarzystwo Informatyki Ekonomicznej (NTIE) ogłasza IV Ogólnopolski Konkurs na najlepsze prace magisterskie z dziedziny informatyki ekonomicznej. Jego współorganizatorem jest Andersen Consulting. Do konkursu zapraszamy absolwentów polskich wyższych uczelni, których prace magisterskie dotyczą informatyki ekonomicznej, tj. szeroko pojętych zagadnień teorii i zastosowań informatyki w gospodarce. Prace te powinny być obronione w 1999 r.
NTIE oczekuje zgłoszeń prac do 31 stycznia 2000 r. pod adresem:
IV Konkurs Prac Magisterskich NTIE
Dr Małgorzata Pańkowska
Akademia Ekonomiczna
Katedra Informatyki
Wydział Zarządzania
ul. Bogucicka 3
40-226 Katowice
tel. (+32) 59 84 21 wew. 2277 lub 2292
e-mail: [email protected]
W celu przystąpienia do konkursu należy przesłać pod adres organizatorów:
dwa egzemplarze pracy magisterskiej
pismo promotora rekomendującego daną pracę magisterską, zawierające syntetyczne dane o autorze
zaświadczenie uczelni, że zgłoszona na konkurs praca została obroniona w 1999 r.
Wyniki konkursu zostaną ogłoszone do dnia 15 maja 2000 r. Autorzy najlepszych prac otrzymają nagrody w następujących wysokościach:
I nagroda - 1500 zł
II nagroda - 1000 zł
III nagroda - 800 zł
Szczegółowy regulamin oraz odpowiednie formularze udostępniono na stronie internetowej pod adresem:http://panda.bg.univ.gda.pl/~zrinf/regulamin.html
NTIE serdecznie zaprasza do wzięcia udziału w konkursie.
Prezes NTIE
prof. dr hab. Stanisław Wrycza
Rekompensata za utracone złudzenia
Późno, ale z całego serca, pragnę podziękować Iwonie D. Bartczak za te ostre, ale stawiające nas w prawdzie, słowa ("Rekompensata za utracone złudzenia", CW nr 41/99). Dawno nie czytałem niczego, co tak celnie przedstawia kondycję dzisiejszego menedżera, kondycję pracowników.
Moje zawodowe (informatyczne i zarządcze) wykształcenie poprzedziły kilkuletnie studia filozoficzne, które ukierunkowały moje myślenie bardziej humanistycznie. Od kilku lat pracuję zawodowo jako Project Manager i ze smutkiem stwierdzam, że zanika we mnie to, co w życiu człowieka tak naprawdę najważniejsze: prawda, wartości, szacunek dla bliźnich, wreszcie miłość. Trzeba naprawdę wielkiego wysiłku, aby "nie dać się zwariować" w tym dzisiejszym "pokręconym" świecie, świecie bez autorytetów moralnych, intelektualnych, bez rozterek duchowych, bez zobowiązań wobec otaczających nas ludzi.
Jeszcze raz dziękuję za słowa, które podtrzymują na duchu. O sprawach tych nie mówi się publicznie, ale sądzę, że w pewnym momencie dojrzejemy i do tego. Ale czy to rzeczywiście jest tylko sprawa publicznej dyskusji na ten temat? Czy czytając książki i raporty o zarządzaniu, w których autorzy stawiają podane przez autorkę wymogi dla współczesnego menedżera, potrafimy się tak gruntownie zmienić? Czy można z dnia na dzień zadecydować, że oto staję się człowiekiem o szerokich horyzontach, z jasnym kodeksem etycznym, o wielkiej życiowej mądrości? To, niestety, nie są cechy rodzące się po przeczytaniu kilku stron tekstu.
Imię i nazwisko znane redakcji
W imię wyższych celów
Bardzo udany felieton o misji społecznej przejmowanej przez misje przedsiębiorstw (Iwona D. Bartczak "W imię wyższych celów", CW nr 46/99). Nasunął mi się od razu wniosek, że nie ma w tym nic złego. Pod jednym warunkiem, że suma misji przedsiębiorstw jest "społecznie pozytywna".
Jeżeli tak jest, to mielibyśmy po prostu do czynienia z decentralizacją misji społecznej.
Łatwiej może jednostce utożsamiać się z takim bliższym celem, mającym bezpośrednie przełożenie na prywatny sukces, niż z odległym, centralnym celem społecznym. W sumie, jeżeli każdy pracuje indywidualnie, by osiągnąć prywatny sukces i przy tym nie szkodzi innym, to suma tych indywidualnych sukcesów tworzy sukces społeczny, jednak jego definiowanie pojawia się na poziomie przedsiębiorstwa, a nie kraju.
Bartłomiej Rędziński