Jurek! Zrób coś!

Jeden pan poseł powiedział, że po reformie edukacji Polacy będą mniej sprawni intelektualnie. Drugi pan poseł z opcji reformatorskiej odparł, że ta wypowiedź dowodzi konieczności natychmiastowej zmiany. Obydwaj absolwenci szkoły socjalistycznej unaoczniają konieczność zmian.

Jeden pan poseł powiedział, że po reformie edukacji Polacy będą mniej sprawni intelektualnie. Drugi pan poseł z opcji reformatorskiej odparł, że ta wypowiedź dowodzi konieczności natychmiastowej zmiany. Obydwaj absolwenci szkoły socjalistycznej unaoczniają konieczność zmian.

Musi nastąpić koniec szkoły, która "naucza" zawartości atlasów, encyklopedii i podręczników. Musimy być twórczy, a nie tylko umieć potwierdzać swą wyższość nad obywatelami Zachodu, którzy często nie wiedzą, gdzie jest Polska, ani do czego taka wiedza miałaby się im przydać. Ludzie tam wydajnie pracują i są na tyle zamożni i sprawni cywilizacyjnie, że mogą potrzebne informacje uzyskać i wykorzystać.

Kto myśli o przyszłości, stale się uczy, ma dystans do przewagi nacji zachodnich i nie ma wobec nich bezsensownych kompleksów, ten musi popierać zmiany naszego systemu edukacji. Chce jednak wiedzieć, czy takie są i na czym polegają. Jeśli ktoś jest na dodatek nauczycielem i niewiele słyszał oprócz ogólnych deklaracji i protestów, nabiera rezerwy. Szuka więc informacji. Szuka na Szucha, bo nic nie ma w księgarniach. Na stronie MEN: www.men.waw.pl znajduje życiorysy kierownictwa i strukturę MEN, zamówienia publiczne, ale REFORMY nie ma. AltaVista pomaga znaleźć "reformę edukacji" - 37 pozycji.

Jest tam zbiór www.men.waw.pl/reforma/rozdz-iv.htm, który okazuje się rozdziałem IV "pomarańczowej książeczki", czyli "projektu reformy". Teraz można na piechotę wyszukać w katalogu www.men.waw.pl/reforma przedmowę i kolejne rozdziały. Nie można powiedzieć, że projekt reformy jest niedostępny. W przedmowie czytamy: "... przedstawiamy bardziej szczegółowy projekt reformy". Teksty są ogólnikowe i mają daty czerwcowe z ub.r. Jeśli w styczniu 1999 r. nie ma "jeszcze bardziej szczegółowego projektu reformy edukacji" (7 miesięcy przed jej startem), to znaczy, że albo nie ma ŻADNEGO PROJEKTU REFORMY, albo jest on tajny. Nie można zatem mówić o reformie. Brakuje kilku drobnych szczegółów, a najbardziej CELÓW REFORMY1 i HARMONOGRAMU. Nie można wiedzieć, co należy zrobić bez określenia celów? Nie ma zespołu sterującego, standardów, zasad ani procedur. Jest: że powinno być lepiej i nowe struktury. Już nie dziwię się oponentom. Obawiają się, że będzie podobnie jak z pozostałymi reformami.

Nikt z wyobraźnią nie akceptuje nieokreślonych i niejasnych zmian, a ustawa to nie reforma. Trzeba jeszcze projektu zamierzenia, czyli "planu działań, jakie trzeba wykonać w logicznej kolejności, by osiągnąć ustalone wcześniej cele wskazane przez użytkownika". Jeśli nie ma celów, brakuje harmonogramu i nie określono odpowiedzialności, mamy do czynienia z "programem dalszego doskonalenia struktur społeczno-gospodarczych państwa".

Robimy ostatnio cztery ważne reformy i jedynie administracyjna nie budzi zasadniczych obiekcji. Ta od początku miała autora, prof. Kuleszę. Pozostałe przeprowadzają urzędnicy, a ci są od wypełniania zadań, a nie od tworzenia koncepcji i projektów. Urzędnicy nie dzielą się informacją i najbardziej zainteresowani nie wiedzą, co robić (vide: służba zdrowia i ubezpieczenia).

W nowej Polsce powiodły się dwa wielkie zamierzenia: reforma prof. Balcerowicza i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Obydwie mają ojców i wykonawców, a zainteresowani wiedzieli, jakie były ich cele i na czym polegały. Jurek Owsiak powinien pomóc p. premierowi i ministrowi EN. Inaczej reforma potrwa do końca świata. Albo dłużej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200