Internet nieobywatelski

Rozwój Internetu nie przynosi niczego naprawdę nowego w sferze budowy społeczeństwa obywatelskiego.

Rozwój Internetu nie przynosi niczego naprawdę nowego w sferze budowy społeczeństwa obywatelskiego.

Warunkiem istnienia społeczeństwa obywatelskiego jest sprawna, zdecentralizowana i względnie niezależna od państwa komunikacja społeczna. Funkcję tę pełnią środki masowej komunikacji, takie jak radio, prasa i telewizja, które dają obywatelom nie tylko swobodny dostęp do informacji. Potrzebna jest również komunikacja w obrębie nieformalnych, obywatelskich grup i stowarzyszeń. Internet pod tym względem wydaje się najlepszym z dotychczasowych mediów komunikacyjnych. Ale czy wobec postępującej jego komercjalizacji i prób kontroli może on spełnić obywatelską funkcję? Czy społeczeństwo informacyjne - jeśli ono w ogóle powstanie - będzie społeczeństwem obywatelskim? Wydaje się, że szanse na to są nikłe.

Obywatelskie, czyli nietrwałe

Pojęcie społeczeństwa informacyjnego jest stale na ustach polityków, politologów, socjologów, dziennikarzy, jest wciąż modne i przez to nadużywane. Rozumie się przez nie zbyt wiele rzeczy. Stało się już ideologicznym hasłem. Nieczęsto próbuje się je skonkretyzować i odpowiedzieć na prawdziwie ważne pytania związane z rolą informacji i wiedzy w społeczeństwie. Ich ranga w nowoczesnym społeczeństwie jest tak oczywista, że trzeba niezwłocznie wykroczyć poza hasła i slogany, aby rzetelnie i odpowiedzialnie opisać zjawiska towarzyszące powstawaniu społeczeństwa informacyjnego, oddzielić slogany i mity od faktów.

Korzenie społeczeństwa obywatelskiego sięgają jeszcze starożytności - ateńskiego polis i rzymskiego societas civilis. Tamto społeczeństwo obywatelskie (choć ograniczone, bo klasowe, niewolnicze, bez praw obywatelskich dla obcokrajowców czy kobiet) stało się na wiele stuleci ideałem (było nazywane "starym społeczeństwem obywatelskim"), który dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku, w dobie rewolucji przemysłowej i znaczących przeobrażeń politycznych w Europie, przybrał postać nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego. Jego cechą charakterystyczną - w przeciwieństwie do etapu starożytnego - było oddzielenie (nawet przeciwstawienie) sfery polityczno-państwowej od społecznej. Dokonało się to przede wszystkim w nurcie liberalnej myśli, która podkreślała wagę niezależnej od państwa czy rządu aktywności gospodarczej i politycznej obywateli, wolnych i równych wobec prawa czy tradycji.

Zastanawiano się nad tym, czy jednostka jest w stanie spełniać swoje obywatelskie powinności, takie jak udział w życiu publicznym (wybory przedstawicieli, zrzeszanie się w partie itp.), dbałość o dobro wspólne bez ingerencji państwa. Uznano, że w zasadzie jest to możliwe, czy wręcz konieczne i dobre dla społeczeństwa. Przeciwstawia się bowiem nadmiernej ingerencji państwa w życie społeczne i ogranicza centralistyczne i dyktatorskie zapędy każdej władzy politycznej. Formułowano zatem postulaty "uspołecznienia" sfery życia publicznego i oddzielenia władzy politycznej od życia obywatelskiego.

Wprawdzie idea oddzielenia tego, co publiczne, od polityki nie jest dzisiaj możliwa, to jednak nadal żywy jest postulat działań wspólnotowych i prospołecznych. Z racji złożoności nowoczesnego państwa życie społeczne nie jest proste ani łatwe. Obywatel, nawet jeśli ma poczucie swej autonomii, nie do końca może być pewny suwerenności swych działań w sferze polityki. Fakt, że jest ona ograniczona przez państwo w gospodarce, nikogo już nie dziwi. Sfera współczesnej polityki jest tak bardzo rozbudowana (przenika do życia gospodarczego, codziennego

i nawet do kultury), że zachowanie suwerenności i niezależności obywatelskiej nie wydaje się łatwe ani w ogóle możliwe. Sfera życia obywatelskiego, realizowana w samorządowych instytucjach, wyrażana w opinii publicznej, w niezależnych ośrodkach i instytucjach jej badania, w pozarządowych fundac-jach zostaje coraz częściej upolityczniona. Mówi się, że to, co obywatelskie, jest w zaniku.

Rynek informacji zamiast forum idei

Opisane mechanizmy dotykają najbardziej newralgicznej dziedziny życia wspólnotowego i obywatelskiego - opinii publicznej. Powstała ona jako społeczna instytucja w zachodnich krajach bez mała trzysta lat temu, jako środek i forma wyrazu poglądów obywateli przy zachowaniu niezależności od państwowych (jeszcze feudalnych) instytucji, w tym także wiedzy naukowej, idei kulturalnych i dotyczących życia społecznego i politycznego. Jej celem była racjonalna, wolna i odpowiedzialna dysputa na tematy dobra wspólnego, czego wyrazem były publikowane debaty parlamentarne (zwłaszcza w Anglii), masowo powstające tytu- ły prasowe i liczne biblioteki publiczne. Zrodziła się ona jako wyraz dążeń klasy burżuazyjnej, która swobodę wypowiedzi traktowała tak samo, jak swobodę działania gospodarczego, czy nawet jako jej niezbędny warunek. Informację i wiedzę zaczęto powoli uznawać za warunek rozwoju gospodarczego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200