EbeBanking alla Polacca

Przeczytałem w Gazecie Wyborczej http://wyborcza.gazeta.pl/info/artykul.jsp?xx=380402&dzial=011102, że w Polsce kwitnie bankowość internetowa. Nie trzeba mnie do niej przekonywać, bo gdzie moje pieniądze mogą być pewniejsze niż pod własną kontrolą, sprawowaną przez sieć?!

Przeczytałem w Gazecie Wyborczejhttp://wyborcza.gazeta.pl/info/artykul.jsp?xx=380402&dzial=011102 , że w Polsce kwitnie bankowość internetowa. Nie trzeba mnie do niej przekonywać, bo gdzie moje pieniądze mogą być pewniejsze niż pod własną kontrolą, sprawowaną przez sieć?! Wątpiącym w zakupy i płatności internetowe zawsze przypominam, że każda płatność kartą kredytową jest obarczona ryzykiem przechwycenia numeru karty przez nieuczciwego sprzedawcę lub kelnera. A jednak dajemy tym ludziom swoje pieniądze do ręki. Dlaczego więc bać się sieci? Postanowiłem sprawdzić, czy uda się załatwić rachunek w banku internetowym poprzez Internet.

Adagio

Pierwsze kroki skierowałem do mojego banku. Od 25 lat mam konto w PKO BP, nigdy nie zrobiłem debetu, wydawałoby się więc, że jestem klientem idealnym i powinienem być proszony o otworzenie rachunku elektronicznego. Tym bardziej że od jakiegoś czasu otrzymuję wyciągi z konta przez pocztę elektroniczną, co opisałem w dwu felietonach Wieczny pielgrzym oraz Lukrowany świat Lukrecji.

Niestety, jedyna propozycja, jaką dotąd otrzymałem, dotyczyła odwiedzenia strony bankuhttp://e.pkobp.pl/ , ściągnięcia formularzy, wydrukowania ich sobie oraz podpisania. Oczywiście strona zrobiona pod kątem PC, więc na moim Macintoshu ładowała się w nieskończoność. Nawet jednak po załadowaniu i wydrukowaniu, muszę udać się do banku. A więc gdzie tu jest obsługa elektroniczna? Tym bardziej że z pewnością mój podpis zostanie zakwestionowany, co niedawno spotkało moją żonę (jestem ciekaw, ile ludzi podpisuje się tak samo przez 25 lat?!).

Andante

Następnie postanowiłem spróbować z bankiem, który ma dobrą nazwę. Ostatecznie Volkswagen to porządna firma samochodowa, więc może i jej bank też jest porządny? Odwiedzenie stronyhttp://www.vwbankdirect.pl rozwiewa złudzenia bardzo szybko, znacznie szybciej, niż strona ta ładuje się. Znowu formularze, które trzeba dostarczyć do najbliższego urzędu pocztowego. Wprawdzie USPO (poczta amerykańska) ostatnio ma dla klientów w okienkach także informację po polsku (dobrze przetłumaczoną), ale nie sądzę, aby jej pracownicy zechcieli potwierdzać mój podpis...

Presto

Zrobiło mi się nieco milej, gdy odwiedziłem stronę kolejnego banku o inteligentnie brzmiącej nazwie Inteligo -http://www.inteligo.pl . Wystarczy tylko przesłać wniosek o otwarcie konta, oddzwaniają i już. Niestety, po wysłaniu zapytania drogą elektroniczną, zostałem poinformowany przez (anonimowy) Zespół Inteligo, że odbiór umowy wraz z pakietem startowym odbywa się tylko na terenie Polski. Adio, Inteligo!

Vivace

Nie jest jednak w Polsce tak źle, jakby się wydawało z powyższych przykładów. Łódzki mBank (http://www.mbank.com.pl ) pozwala otworzyć konto osobie mieszkającej poza granicami Polski. Poinformowała mnie o tym pani Mariola Jagiełło - niby drobiazg, ale przecież to ja ryzykuję moje pieniądze, wpłacając je na konto w banku, więc osobisty kontakt ułatwia podjęcie decyzji. Wypełniłem formularze elektronicznie, upoważniłem córkę do prowadzenia moich spraw i otrzymałem wiadomość, że papierki są w drodze. Rozumiem, że przepisy prawa finansowego wymagają, aby coś tam było na papierze. Jak widać, można jednak spowodować, że klient nie musi odwiedzić banku, aby mieć w nim konto. I taka właśnie jest nowa, internetowa bankowość.

A tak na marginesie - jedyną osobą, która ponosi ryzyko w przypadku bankowości elektronicznej, jest klient, bo przy dobrze zorganizowanej bazie danych, uwierzytelniającej transakcje, nie ma możliwości wydania więcej pieniędzy, niż się wpłaciło. A więc po co całe te korowody?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200