Dwie książki

Dzieliłem się tu już kiedyś z czytelnikami refleksjami na temat postrzegania historii informatyki przez młodszych jej adeptów. Wnioski z tego były takie sobie, bo nieznajomość samych tylko podstaw historii nie sprzyja ciągłości, a bez niej z kolei rozwój każdej dziedziny przypomina szarpaninę.

Dzieliłem się tu już kiedyś z czytelnikami refleksjami na temat postrzegania historii informatyki przez młodszych jej adeptów. Wnioski z tego były takie sobie, bo nieznajomość samych tylko podstaw historii nie sprzyja ciągłości, a bez niej z kolei rozwój każdej dziedziny przypomina szarpaninę.

Historia informatyki bynajmniej nie jest tu wyjątkiem - z tą wielką historią dzieje się podobnie. Podobieństwo to jednak szybko się urywa, gdyż w przypadku informatyki jest to tylko sprawa niewiedzy, a w historii przez duże H - w mniejszym lub większym stopniu manipulacji. I faktami, i ich interpretacją.

A przekonałem się o tym po raz kolejny podczas zakupów na pięćdziesiątym już kiermaszu książek, odbywającym się w majowe święta wokół poznańskiej Areny. Kiermaszu tego - szczególnie gdy mieszka się o dziesięć minut spaceru od miejsca, w którym się odbywa - nie można pominąć.

Kiedyś można tam było zdobyć atrakcyjne tytuły, dziś za to ma się szansę wypatrzyć te z nich, których istnienia nie sposób zauważyć w masie byle czego zalewającej księgarnie. Niezmienna natomiast jest okazja do zdobycia autografów znanych autorów, chociaż w tym względzie nietrudno zauważyć, że każdego roku czas wyłącza z udziału kolejne cenione postacie z ich grona.

Dziś zresztą jakby lepiej rozumiem oburzenie ludzi z ich pokolenia, gdy mawiali "Co wy też możecie wiedzieć o czasach przedwojennych?", w odpowiedzi na nasze, powtarzane za ówczesnymi podręcznikami czy propagandą, krytyczne opinie na temat tamtych czasów. Dziś historia zdaje się powtarzać i tak samo winienem odpowiadać na liczne, równie bzdurne, opinie formułowane na temat czasów, które sam dobrze przecież pamiętam.

Z tej między innymi przyczyny nie przepadam za książkami na temat tzw. najnowszej historii Polski, szczególnie tymi pisanymi przez autorów, którzy mieli kłopoty z publikowaniem przed rokiem 1989. Cenię ich wysiłek i wiedzę, ale - co stwierdzam z niekłamaną przykrością - często górę nad nimi biorą zadawnione emocje, skutkujące interpretacjami w rodzaju wybielić białawe i zaczernić szare.

Ale - wracając do wspomnianego kiermaszu - kupiłem i w tym roku co nieco, zdołałem donieść do domu (bo trochę tego jednak było...) i wybrałem coś do natychmiastowej lektury. Rzecz nieduża, tak na jeden wieczór, historyczna (początki roku 1945), świeżo wydana. I jak to dziś bywa, szkoda było pieniędzy na redaktora i korektora, a więc - nie tylko bulwersujące stwierdzenia i karkołomne interpretacje, ale również liczne błędy ortograficzne, a wśród nich takie, z których każdy kosztował kiedyś maturę.

Więc jako naturalne następstwo po tej książce (a może i antidotum), wyszukana gdzieś na półce i zakurzona książka na ten sam temat, ale obszerna (tak na tydzień czytania), wydana przed z górą dwudziestu laty. Pewne niedomówienia są w niej oczywiste, gdy uwzględnić czasy, kiedy ją wydano, ale jak sobie z tym radzić, od dawna przecież wiemy. Za to staranna redakcja i jeszcze bardziej staranne przypisy, i tylko jeden (a czytałem uważnie, niemal polując na ewentualne potknięcia edytorskie) trywialny błąd w pisowni.

Nigdy nie potrafiłem uznać za lekturę czytania książek zawodowych - to jakby część pracy, takie inne jej przedłużenie, nawet jeśli czyta się w warunkach nic z pracą niemających wspólnego. Co z kolei nie oznacza, że nie czynię tego w porach i okolicznościach, które każdy tzw. człowiek cywilizowany uznałby za dziwne. A skoro to praca, to lektura taka, w przeciwieństwie do każdej innej, podobnie jak praca - męczy.

Po lekturze dwóch wspomnianych książek historycznych, mimo nieco większej sympatii dla tej grubszej, chyba na jakiś czas zostanę jednak przy męczarniach.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200