Dwa różne światy

Według niektórych koncepcji opisujących zjawisko istnienia, określenie realnej świadomości polega na wyborze jednej z wielu równolegle przebiegających rzeczywistości, co uwarunkowane jest przyjęciem odpowiedniego systemu wartości i jego interpretacji - w sposób utajony lub świadomy. Nie chciałbym jednak w tym miejscu prowadzić dywagacji na temat bytu i niebytu, lecz pokazać, że dwoistość taka istnieje również w realnej rzeczywistości.

Według niektórych koncepcji opisujących zjawisko istnienia, określenie realnej świadomości polega na wyborze jednej z wielu równolegle przebiegających rzeczywistości, co uwarunkowane jest przyjęciem odpowiedniego systemu wartości i jego interpretacji - w sposób utajony lub świadomy. Nie chciałbym jednak w tym miejscu prowadzić dywagacji na temat bytu i niebytu, lecz pokazać, że dwoistość taka istnieje również w realnej rzeczywistości.

Przyglądając się aspektom teorii i praktyki zastosowań systemów informatycznych w zarządzaniu firmą, zauważymy niewątpliwie rozdźwięk między podwalinami naukowymi a praktyką. Wiele opracowań naukowych podkreślających istotę wkomponowywania systemów informatycznych w strukturę organizacji, zgodnie z jej celami i strategiami osiągania tychże celów, nie może wywrzeć głębszego wrażenia na praktykach. O tym, że poprawnie zorganizowane przedsiębiorstwo powinno dysponować systemem informatycznym dopasowanym do jego potrzeb, a nie dopasowywać swojej struktury do systemu czy też tworzyć system dla błędnie funkcjonującej organizacji, powielając tym samym błędy zarządzania poprzez informatykę, pisano już niejednokrotnie na łamach CW.

Tak się jednak składa, że osoby, w których rękach leży sfera zarządzania - w tym także informatyką - niezbyt chętnie korzystają z ogólnie znanych prawideł, posiadających naukowy charakter. Transfer wiedzy pomiędzy teorią a praktyką zastosowań systemów informatycznych zarządzania przebiega opornie, często według jednego z szablonów postępowania i myślenia:

  • menedżerowie nie posiłkują się wiedzą teoretyczną dotyczącą procesów zarządzania i korelowania ich z procesami informatycznymi

  • decydenci znają podstawy teoretyczne, ale nie biorą ich poważnie - na zasadzie: nauka dobra jest, ale dla naukowców

  • wiedza teoretyczna odbiega od rzeczywistości.
Aby zapewnić wzajemne korzyści płynące ze sfery nauki do zastosowań i odwrotnie - opisywania prawd życiowych w formie syntezy naukowej, potrzebna jest wzajemna wymiana informacji i współpraca, realizowana w jednym czasie, jednym językiem i pod wspólnym wezwaniem. Do tej pory wygląda to tak, że naukowcy swoje, a praktycy swoje. Pierwsi budują i doskonalą metodologię, drudzy forsują swoje zasady w praktyce, stwarzając wrażenie równoległości istnienia dwóch wzajemnie niezauważalnych dla siebie światów. Być może język nauki jest zbyt abstrakcyjny i nie znajduje podatnego gruntu w normalnych problemach praktycznych. Być może też opracowania naukowe nie opisują czytelnie rzeczywistości i kierunku jej kształtowania, lecz narzucają autorytatywnie jak powinno być, tworząc hermetyczne środowisko świata teorii - takimi zarzutami obciążają przecież niektórzy między innymi Petera Druckera, autora słynnych książek o zarządzaniu.

Aby osiągnąć wspólne cele, nie można polegać jedynie na organizowanych okazjonalnie konferencjach, lecz należy tworzyć zasady stałej i nierozerwalnej współpracy, harmonijnie scalających oba nurty - naukowy i praktyczny - w celu zwiększenia produktywności. Dla wzrostu produktywności (według P. Druckera) należy bowiem konsekwentnie, systematycznie i świadomie zarządzać czterema kluczowymi zasobami: kapitałem, ludźmi, czasem i wiedzą.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200