Droga do etyki komputerowej

Termin "etyka komputerowa" wrósł już w krajobraz akademicki i trudno byłoby go obecnie zmienić, mimo dość powszechnie panującej zgody co do tego, że jest on - łagodnie mówiąc - niezbyt adekwatny do problemów, jakie obejmuje ta dziedzina.

Termin "etyka komputerowa" wrósł już w krajobraz akademicki i trudno byłoby go obecnie zmienić, mimo dość powszechnie panującej zgody co do tego, że jest on - łagodnie mówiąc - niezbyt adekwatny do problemów, jakie obejmuje ta dziedzina.

Nazwa "etyka informatyczna" wydaje się dużo trafniejsza, ale przypuszczalnie także ona wkrótce okaże się nieadekwatna z racji gwałtownego rozszerzania się obszaru problemów poruszanych w obrębie tej nowej dyscypliny badań.

Twórca terminu "etyka komputerowa", Amerykanin Walter Maner, nie przewidział skali i gwałtowności rozwoju tego pola badań, gdy w połowie lat 70. zaproponował utworzenie nowej dziedziny w obszarze etyki stosowanej. Dziedziny, która zajmowałaby się prob-lemami etycznymi, związanymi z tworzeniem i zastosowaniem technologii komputerowej.

Czy tylko kodeks

Zamiarem W. Manera było stworzenie etyki zawodowej na podobieństwo innych etyk zawodowych, takich jak etyka medyczna, etyka biznesu, bioetyka, etyka środowiska naturalnego itp., dobrze już podówczas zakorzenionych w USA. Uważał on, że ludzie zajmujący się zawodowo problematyką komputerową zarówno na poziomie teoretycznym, jak i (co dla niego było znacznie istotniejsze) w obszarze zastosowań technologii komputerowej podejmują niekiedy decyzje w obszarze uprawianego zawodu, nie przywiązując wagi do etycznych i ogólno-społecznych konsekwencji tych decyzji albo nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Czasem w trakcie wykonywania zajęć zawodowych stają w obliczu poważnych dylematów moralnych, z którymi nie potrafią się samodzielnie uporać.

Etyka komputerowa miała pomóc w analizie i rozwiązywaniu takich problemów. Walter Maner zakładał, że etyka komputerowa będzie obszarem dialogu głównie między filozofami a informatykami, zaś jej zasadniczym zadaniem będzie ochrona społeczeństwa (konsumentów) przed ewentualnymi negatywnymi skutkami wdrażania technologii komputerowych (wówczas były one rezultatem świadomego przestępczego postępowania programistów komputerowych albo wynikiem ich beztroski czy krótkowzroczności w odniesieniu do długofalowych lub ubocznych skutków określonego sposobu programowania komputerów).

W rezultacie takiej identyfikacji celów i zakresu obszaru badawczego etyki komputerowej początkowe inicjatywy skupiały się głównie na tworzeniu kodów etycznych dla organizacji zawodowych informatyków. Kody te w zasadzie powielały już istniejące formuły wypracowane przez inne organizacje zawodowe.

Narastanie

Ważnym punktem zainteresowania była (tocząca się do dzisiaj) dyskusja nad edukacją etyczną studentów kierunków informatycznych. Początkowo w USA, następnie w innych krajach (Wlk. Brytania, Australia, Hiszpania - ta lista rośnie szybko) zaczęto wprowadzać zajęcia z etyki komputerowej do programów studiów informatycznych. W Stanach Zjednoczonych etyka komputerowa jest obowiązkowym elementem programu studiów informatycznych. Pojawiło się wiele książek i publikacji poświęconych etyce komputerowej. Rozgorzała dyskusja, czym jest etyka komputerowa, jaka jest jej funkcja i znaczenie.

Zaczęły powstawać centra badawcze i towarzystwa naukowe, skupione na etyce komputerowej (np. CEPE - Computer Ethics Philosophical Enquiry), organizowano coraz więcej konferencji poświęconych tej problematyce. Ta eksplozja zainteresowania etyką komputerową wystąpiła w latach 90., szczególnie w ich drugiej połowie, w okresie gwałtownej "inwazji" technologii cyfrowych w życie codzienne, ich wyjścia poza laboratoria i ośrodki przetwarzania danych. Według standardów tak statycznej dziedziny wiedzy, jaką jest refleksja filozoficzna, jest to tempo bezprecedensowe.

Kilka lat temu pojawiły się głosy, że etyka komputerowa powinna dotykać wszystkich dziedzin życia, w których technologie cyfrowe znajdują zastosowanie, jak również wszystkich posługujących się tymi technologiami lub wystawionych na skutki ich stosowania. Nie tylko zawodowych informatyków, lecz ludzi różnych profesji. Oddziaływanie technologii cyfrowych ma zasięg globalny, również badania w obszarze etyki komputerowej nie powinny więc zawężać się do pojedynczego kręgu kulturowego. Etyka komputerowa dzisiaj jest w czymś znacznie więcej niż samą etyką zawodową. Tym bardziej nie jest specjalnością amerykańską, choć amerykańska dominacja na tym polu badań jest wciąż jeszcze bardzo widoczna.

Etyka komputerowa znajduje się w punkcie przecięcia pewnych trendów filozoficznych i społecznych z ostatnich stuleci. To trendy, które nabrały nowego znaczenia i witalności w wyniku gwałtownego rozwoju i powszechności zastosowań technologii informatycznych.

Etyk cybernetyk

Zdaniem jednego z pionierów, Terrella Bynuma, etykę komputerową (mimo iż sama nazwa została ukuta dopiero w latach 70.) jako obszar badań akademickich zainicjował twórca cybernetyki Norbert Wiener. T. Bynum uważa, że opublikowana po raz pierwszy w 1950 r. książka N. Wienera The Human Use of Human Beings: Cybernetics and Society kładzie podwaliny pod późniejsze rozważania na temat etyki komputerowej.

T. Bynum wymienia pięć elementów kluczowych, które jego zdaniem są charakterystyczne dla obszaru badań w zakresie etyki komputerowej. Należą do nich:

1. .Rozważania nad celem życia ludzkiego

2. Cztery zasady sprawiedliwości

3. .Skuteczna metoda uprawiania etyki stosowanej

4. .Dyskusje podstawowych kwestii z zakresu etyki komputerowej

5. .Przykłady kluczowych zagadnień z zakresu etyki komputerowej

Lista T. Bynuma byłaby prawdopodobnie pełniejsza, a jego rozważania nabrałyby być może jeszcze głębszego znaczenia, gdyby zwrócił on uwagę na fakt, że Norbert Wiener uzupełnił The Human Use of Human Beings wydaną w 1964 r. książeczką God and Golem, Inc. Jest to zbiór esejów, ostrzegających przed nieodpowiedzialnym podejściem do odkryć naukowych i ich technologicznych zastosowań.

N. Wiener ostrzegał zarówno przed konsekwencjami aroganckiego obchodzenia się z energią atomową, szczególnie w obszarze zbrojeń, jak i przed niewłaściwym podejściem do technologii komputerowych. Potraktował poważnie, w zasadzie jako pewnik, perspektywę istnienia maszyn myślących, które posiądą zdolność samoodtwarzania. To skłoniło go do rozważań na temat problemu "ucznia czarnoksiężnika", to jest stworzenia przez ludzi sytuacji, nad którą nie będą w stanie zapanować i do której są zupełnie nie przygotowani.

Mimo iż fascynacja automatyzacją sama w sobie nie jest złem, to zdaniem N. Wienera postawy i zachowania ludzi (Wiener pisze: "inżynierów"), których nazywał czcicielami gadżetów, są nieodpowiedzialne i niebezpieczne. N. Wiener zarzuca im, że ich fascynacja maszynami wynika m.in. z "pragnienia uniknięcia osobistej odpowiedzialności za niebezpieczną lub katastroficzną decyzję poprzez umieszczanie odpowiedzialności gdzie indziej" (np. obarczając nią maszynę). Maszyna staje się wówczas posłusznym niewolnikiem, a zarazem kozłem ofiarnym. Zdają się oni postrzegać maszynę, tak jak starożytni Rzymianie traktowali swych niewolników będących zarazem greckimi filozofami: jako tych, którzy mają myśleć za swych właścicieli. N. Wiener ostrzegał przed szkodliwoś-cią takiej postawy, twierdząc, że "przyszłość oferuje niewiele nadziei tym, którzy oczekują, że nasi nowi mechaniczni niewolnicy dadzą nam świat, w którym będziemy mogli odpocząć od myślenia. Mogą nam pomóc, ale kosztem największych wymagań wobec naszej uczciwości i naszej inteligencji. Świat przyszłości będzie coraz bardziej wytężonym zmaganiem się z ograniczeniami naszej inteligencji, a nie wygodnym hamakiem, w którym się ułożymy, żeby być obsługiwanymi przez naszych robotów-niewolników". N. Wiener pisze o myśleniu w kategoriach społecznych, etycznych, religijnych. Innymi słowy, w świecie technologii cyfrowej ludzkie wartości i ludzkie skale odniesienia muszą stać się naszą pierwszoplanową troską.

Na "powierzchownym" poziomie God and Golem stracił bezsprzecznie aktualność z prostego powodu: niesłychanego rozwoju technologii cyfrowych. Głębsza, filozoficzna warstwa rozważań N. Wienera wydaje się nawet bardziej adekwatna dzisiaj niż przed bez mała czterdziestu laty. Jeśli mam podejmować się jakichkolwiek projekcji na przyszłość, to stwierdziłabym, że etyka komputerowa będzie nie tylko rozszerzała i pogłębiała skalę problemów dotyczących stosunków między ludźmi i między kulturami, wynikających z upowszechniania się technologii cyfrowych. Etyka komputerowa będzie musiała włączyć w obszar swych badań również kwestie wzajemnego społecznego oddziaływania ludzi i maszyn cyfrowych.

Dr Krystyna Górniak-Kocikowska wykłada filozofię i religioznawstwo na Southern Connecticut State University w New Haven (USA) i współpracuje z działającym na tej uczelni Research Center on Computing and Society.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200