Czas zastanowienia

31 sierpnia br., po zaledwie dwóch miesiącach pracy, rezygnację złożył Grzegorz Jałowiec, prezes zarządu Teta SA. Jego miejsce zajął Zygmunt Grajkowski z Enterprise Investors, funduszu będącego większościowym akcjonariuszem spółki.

31 sierpnia br., po zaledwie dwóch miesiącach pracy, rezygnację złożył Grzegorz Jałowiec, prezes zarządu Teta SA. Jego miejsce zajął Zygmunt Grajkowski z Enterprise Investors, funduszu będącego większościowym akcjonariuszem spółki.

Grzegorz Jałowiec był pierwszym od ponad półtora roku prezesem wrocławskiej Tety SA. W oficjalnym oświadczeniu rady nadzorczej spółki czytamy m.in. "Grzegorz Jałowiec przedstawił swoją ocenę spółki wraz z propozycją jej znaczącej reorganizacji. Zaproponował także zmiany istotnych elementów strategii rozwoju. W następstwie dyskusji rady nadzorczej prezes Grzegorz Jałowiec złożył rezygnację z członka zarządu Tety SA, uzasadniając to brakiem wystarczającego wsparcia dla zaproponowanych przez niego kierunków zmian".

Według źródeł zbliżonych do spółki, Grzegorz Jałowiec - długoletni pracownik IBM Polska - zaproponował radzie odejście od produkcji oprogramowania i skupienie się na usługach. Obecny zarząd odmówił skomentowania powodów rezygnacji dotychczasowego prezesa.

Zmiany? Może w przyszłości...

Zdaniem Zygmunta Grajkowskiego, p.o. prezesa Tety, obecnie firma znalazła się w punkcie wymagającym przemyślenia dotychczasowej strategii. "Musimy zastanowić się, czy dalej zajmować się rozwojem nowych produktów czy też skupić się na wdrożeniach? Czy lepiej dostarczać pełną gamę produktów czy raczej rozejrzeć się za niszami rynkowymi? Podobnie zresztą jak musimy zastanowić się, czy w trakcie kryzysu lepiej rozpocząć agresywną walkę o klienta czy raczej przyjąć strategię na przeczekanie?" - mówi Zygmunt Grajkowski. "To jednak nic nowego. Na rynku informatycznym dzieje się tyle, że takie kwestie trzeba rozważać niemal co kwartał" - dodaje.

Nie musi to oznaczać radykalnych zmian. "W ostatnich latach zainwestowaliśmy dużo w rozwój nowych produktów i zarówno w tym, jak i w przyszłym roku zamierzamy skupić się na istniejących produktach i usługach" - zapowiada Zygmunt Grajkowski. Nieoficjalnie mówi się, że - obok pakietu kadrowo-płacowego - sukcesem wrocławskiego producenta oprogramowania okazał się system Teta_Kontroling.

Utrzymanie, czyli wzrost

Obecnie głównym celem zarządu jest utrzymanie przychodów firmy na dotychczasowym poziomie. "Przy ograniczaniu budżetów na informatykę może to nawet oznaczać wzrost naszych udziałów w rynku ERP" - twierdzą przedstawiciele Tety. Pierwsze półrocze firma zakończyła z przychodami na poziomie 14,2 mln zł. Pozwala to myśleć realnie o utrzymaniu dotychczasowych wyników finansowych. Rok 2001 zakończył się dla Tety przychodami na poziomie 30,6 mln zł.

Osiągnięcie planowanych wyników jest tym bardziej prawdopodobne, że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy Teta ograniczyła koszty własnej działalności. W wyniku restrukturyzacji zwolniono część pracowników. W roku 2001 firma zatrudniała 270 osób. Obecnie jest ich ok. 160. Redukcje dotyczyły głównie najkosztowniejszych z nich - specjalistów zajmujących się rozwojem nowych produktów. Nie wiadomo jak to posunięcie wpłynie na dalszy rozwój produktów firmy.

Najbliższe posiedzenie rady nadzorczej, przewidywane na początek października br., prawdopodobnie doprowadzi do wyłonienia nowego prezesa. Na pewno wiadomo jedynie to, że będzie to osoba spoza firmy. "Dawno już uznaliśmy, że jest nam potrzebna osoba o świeżym spojrzeniu, bez obciążeń, która mogłaby zaproponować nowe kierunki rozwoju" - mówi Zygmunt Grajkowski. Ostatnia próba wprowadzenia "świeżej krwi" do spółki - jak widać - się nie powiodła.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200