Cudzymi oczami

Współczesna technika oferuje już tak wiele rzeczy, o czym ludziom nawet nie śniło się dwieście lat temu. O niektórych sprawach nie mieliśmy nawet pojęcia nie dalej niż piętnaście lat temu, bo kto w roku 1989 przypuszczałby, że niebawem będzie można przez ekran komputera obserwować odległe zakątki świata, i to na żywo. Rozwój sieci oraz techniki przekazywania obrazu zrobiły jednak swoje. Teraz można, nie ruszając się zza biurka, zajrzeć gdzieś daleko, jeśli tylko zainstalowano tam kamerę.

Współczesna technika oferuje już tak wiele rzeczy, o czym ludziom nawet nie śniło się dwieście lat temu. O niektórych sprawach nie mieliśmy nawet pojęcia nie dalej niż piętnaście lat temu, bo kto w roku 1989 przypuszczałby, że niebawem będzie można przez ekran komputera obserwować odległe zakątki świata, i to na żywo. Rozwój sieci oraz techniki przekazywania obrazu zrobiły jednak swoje. Teraz można, nie ruszając się zza biurka, zajrzeć gdzieś daleko, jeśli tylko zainstalowano tam kamerę.

Wszystko w tym względzie wzięło początek od idei statycznego uwieczniania obrazu za sprawą camera obscura - pudełka z małym otworkiem, szczelnie zamkniętego, na którego tylnej ściance generuje się odwrócony obraz przedmiotu. Zasada działania camera obscura była znana już w starożytności. Wykorzystywano ją też później, bo w X wieku arabski matematyk i astronom Ibn al Hainhan Alhazena używał jej do obserwacji słońca. Na europejskim gruncie jej działanie opisał podobno jako pierwszy angielski filozof Roger Bacon. Jednak największe na tym polu zasługi przyznaje się Leonardowi da Vinci. Niemniej kilkaset lat przyszło czekać na skojarzenie zasady negatywu z możliwością jego utrwalania. W 1816 r. Josef Nicephore Niepce odkrył światłoczułość asfaltu naniesionego na płytkę cynkową, aby w 1826 r. wykonać z okna swej pracowni fotografie otoczenia zwane heliografami. Czas naświetlania wynosił, bagatela, 8 godzin. W 1839 r. na posiedzeniu Akademii Francuskiej ogłoszono wynalazek fotografii.

I tak kształtuje się w wielkim skrócie historia utrwalania obrazu. Zanim jednak weszło to do powszechnego użytku, minąć musiało też trochę czasu. Zapewne posiadacie Państwo w prywatnych archiwach fotografie "z epoki" - ciekawe jak stare? Mnie udało się wejść w posiadanie oryginału fotografii mojego pradziadka wykonanej w 1886 r. w mieście Konigsberg (Królewiec).

Cóż jednak statyczne zdjęcia znaczą wobec utrwalania ruchomych sekwencji, które obecnie możemy przechowywać w formie cyfrowej. Co też to znaczy wobec możliwości obserwacji oddalonych zakątków na żywo. Siedząc nieraz przy komputerze, zerkam, kierowany zwykłą nostalgią, w odległe o kilkaset kilometrów regiony, skąd pochodzę, gdzie spędzałem najszczęśliwsze chwile mego dzieciństwa i gdzie pozostała cała moja rodzina. Aby tam dojechać, potrzebowałbym sześciu godzin, a dzięki technice mogę obserwować te okolice na żywo, kiedy tylko mi się zamarzy.

Zainstalowana tam kamera internetowa tym różni się od innych jej odpowiedników, że można nią osobiście sterować przez serwis WWW, a więc obracać, przybliżać i oddalać. Jeśli w jednym czasie zbierze się więcej amatorów takiej obserwacji, każdy z nich otrzymuje porcję czasu na wyłączność, podczas gdy reszta może biernie przyglądać się jego poczynaniom. Wszystkie posunięcia innego użytkownika są w czasie rzeczywistym przenoszone na pulpity pozostałych partycypantów tej zabawy. Niekiedy więc tylko obserwuję, co inni oglądają, i nie przeszkadzam im w podziwianiu uroków jeziora i jego otoczenia.

Jeśli ktoś z Państwa chciałby osobiście utwierdzić się w tym, o czym napisałem, wystarczy podać przeglądarce adres:http://kiekrz.lars.pl . Najlepiej jednak poczekać na sezon letni, gdy pojawią się żaglówki i otoczenie nabierze większego kolorytu. I ja tam zajrzę wówczas - może krewni, gdy przybędą tam na letni wypoczynek, pomachają do mnie przez ekran komputera.

Niezmiennie od lat utrzymuję stanowisko, że technika oraz Internet są niezmiernie pożyteczne i wbrew pozorom pozwalają zacieśniać wirtualnie więzy uczuciowe, zwłaszcza w przypadkach, gdy bezpośredni kontakt jest utrudniony. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Państwu podobnie uroczych wrażeń.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200