Życiowe refleksje

Zasadniczo to dobrze znać się na wszystkim. Jeśli nie wykazuje się jakiegoś podstawowego rozeznania w określonych dziedzinach życia, to bardzo łatwo można zostać nabitym w butelkę. Na nieświadomości klientów żerują przede wszystkim usługodawcy oraz sprzedawcy.

Gdy budujesz dom, musisz wiedzieć prawie tyle samo o technologii budownictwa ile kierownik budowy. Jeśli nie będziesz dla niego równorzędnym partnerem, puści cię z torbami lub wykona pracę niedbale. Gdy kupujesz okna lub drzwi, z miejsca musisz przeobrazić się w specjalistę od konstrukcji tychże, aby nie stanowiły dla ciebie problemu klasy bezpieczeństwa, współczynniki przenikalności, profile, przekroje i użyte materiały. Nawet jeśli bardzo nie chcesz zgłębiać tych nudnych dla ciebie szczegółów technicznych, to sprzedawca i tak to wyegzekwuje, atakując cię różnymi terminami, których znaczenie będziesz musiał przyswoić. Gdy tego nie uczynisz, kupisz drzwi garażowe do kuchni, a lufcik zbrojony do salonu.

Jeśli korzystasz z usług prawnika, dobrze jest znać przepisy dotyczące danej sprawy, z tej prostej przyczyny, że prawnik może nie do końca orientować się w zawiłościach prawa dotyczących konkretnego przypadku, jak również nie musi być szczególnie zainteresowany w użyciu ich na daną okoliczność. W końcu prawnik ma tyle różnych spraw na głowie, które nie dość, że odbywają się równolegle, to jeszcze dotyczą zupełnie różnych klientów i zagadnień. Nie zaszkodzi więc czasami takiego prawnika naprowadzić na właściwe tory - będzie to tylko z korzyścią dla nas samych. Podobnie bywa i z lekarzem. Niekiedy warto podsunąć mu (czego on organicznie nie znosi!) jakąś koncepcję zmiany nieskutecznego leczenia. Lekarz przy nawale pacjentów i mnogości przypadków czasami zatraca się w rutynie, a poza tym to nie jego boli.

Lokalny Informatyk stwierdził, że żaden z klientów nie wtrąca się w szczegóły techniczne realizowanych przez niego prac. Owszem, klienci wymagają, aby produkt finalny działał zgodnie z ich oczekiwaniami, ale nikt nie chce wiedzieć, co jest wewnątrz i przy pomocy jakich środków technicznych zostało to wykonane. Nie interesuje to ludzi nie z powodu braku zainteresowania jako takiego, ale z tej prostej przyczyny, że nikt nie poniesie trudu intelektualnego na zapoznanie się ze szczegółami technologii, które - co tu dużo mówić - są trudne, nieoczywiste, wymagają zupełnie niezwyczajnych w potocznym rozumieniu kompetencji.

Dlatego Lokalny wie, że jak by nie zrobił, to tylko wtedy odbiorca będzie zadowolony, gdy rozwiązanie spełni jego wyobrażenia o funkcjonalności. I jest to postawa godna polecenia innym branżom - klient ma być zadowolony a nie przyuczony; i przede wszystkim należycie obsłużony, a nie nabijany w butelkę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200