Wirtualny, realny, normalny

Podczas niedawnego meczu przyłapałem się na tym, że przyjemniej ogląda się dobrego gracza i dobrą drużynę w grze FIFA niż żywych, ale marnych piłkarzy. Nawet jeśli nie kieruje się grą, frajda z oglądania zgrabnych zwodów, celnych podań i sędziego, który nie popełnia błędów, jest naprawdę duża.

Znacznie większa niż np. podczas oglądania polskiej ekstraklasy, gdzie na boisko lecą rolki papieru toaletowego, na trybunach królują wulgarne przyśpiewki a człowiek się zastanawia, gdzie ustalany jest wynik meczu: na boisku za pomocą piłki czy w szatni, za pomocą walizki z banknotami?

Drogi Czytelniku, wykształcony trzydziestolatku z miasta z dobrym dyplomem i nieźle płatną pracą - co wybierasz? Sterylną, ale wirtualną frajdę z padem w ręku czy rzeczywistą, ale ryzykowną eskapadę na boisko, gdzie można bardzo realnie dostać w głowę butelką rzuconą z trybun albo pałą od policjanta? Zanim odpowiesz, skonsultuj się z lekarzem lub przeczytaj ulotkę.

Krytycy społeczeństwa ponowoczesnego, widząc naszą migrację w stronę internetowych społeczności i świata wirtualnego, piszą o ucieczce od rzeczywistości. Ja zaś mam wrażenie, że to rzeczywistość uciekła od normalności i to, co robimy, to w gruncie rzeczy powrót do niej.

Urzędnik skarbowy, na co dzień zanurzony w uniwersum absurdalnych przepisów i horrendalnych podatków, po powrocie z pracy siada, by jako krasnolud na równinach Britannii zdobywać skrzynie ze skarbami i chronić swój zamek przed intruzami z Hordy. Czy ucieka od rzeczywistości? Nie, realizuje odwieczną męską potrzebę walki, rywalizacji i zdobywania prestiżu społecznego, na którą nie znalazł miejsca w tzw. realu bez naruszania norm społecznych lub nadwyrężania portfela. Agentka nieruchomości wchodzi na forum, by wymienić opinie na temat rowerów miejskich, diet, a późnym wieczorem puszcza na fotosik.pl lekko pikantną fotkę (nieco podkręconą z pomocą Photoshopa), by rano móc poprawić sobie nastrój komplementami anonimowych internautów. Czy robi coś wirtualnego? Zapewne chętniej poszłaby do kawiarni z koleżankami na ploteczki i podryw, ale do 20-tej jest w pracy i pokazuje klientom mieszkania, a potem musi coś zjeść i przygotować się do egzaminu.

W tym czasie osiem milionów Polaków obejrzało odcinek teleturnieju, gdzie występują aktorzy znani z telenoweli, gdzie znaleźli się, bo są znani z reklamy. A cztery kolejne miliony słuchało wiadomości, w których politycy komentują wypowiedzi polityków komentujące polityków.

Kto jest wirtualny, kto jest realny, a kto jest normalny?

Wirtualny, realny, normalny
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200