Windą na szafot albo do nieba

Pół roku temu przeprowadziłem się. Zamieszkałem na tzw. wysokim piątym piętrze. Nie dlatego wysokim, że ma wysoko sufity, tylko dlatego, że w budynku istnieją dwa dodatkowe poziomy, tzw. mezzanine, które nie są zaliczane jako piętra, bo nikt na nich nie mieszka (są tam biura).

Pół roku temu przeprowadziłem się. Zamieszkałem na tzw. wysokim piątym piętrze. Nie dlatego wysokim, że ma wysoko sufity, tylko dlatego, że w budynku istnieją dwa dodatkowe poziomy, tzw. mezzanine, które nie są zaliczane jako piętra, bo nikt na nich nie mieszka (są tam biura).

Krótko mówiąc, mieszkam wysoko i oczywiście korzystam z windy. Są dwie, ale gdy wciśnie się guzik pokazujący jazdę do góry (w dół można pojechać do garażu - nie mam auta, nie korzystam), to zawsze otwierają się drzwi prawej windy. Wymaga ona użycia karty elektronicznej do wybrania piętra - niewygodne. Bardzo prędko zauważyłem, że lewa winda pozwala na jazdę bez karty. Tylko jak ją ściągnąć?! Życzliwa współmieszkanka z ósmego piętra pokazała mi, że wciskając dwa guziki naraz (góra i dół) powoduje się otwarcie drzwi obu wind. A więc można oszukać komputer!

Rozmyślania nad logiką i algorytmem pracy powyższych wind spowodowały, że zainteresowałem się także innymi windami. Ostatecznie jest to poważny problem optymalizacyjny, o czym wiedzą projektanci wysokich budynkówhttp://www.przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1304&Itemid=51 . Ludzie niestety nie mają całkiem liniowej percepcji upływu czasu, o czym powinien wiedzieć każdy programista, przygotowujący nowe GUI. Jeśli na otworzenie się jakiegoś okna w programie trzeba poczekać dwie sekundy, gdy tymczasem większość pojawia się po sekundzie, to ten fragment programu będzie wydawał się użytkownikom bardziej powolny więcej niż dwa razy. Ludzie reagują w bardzo skomplikowany sposób w tzw. testach czasu reakcjihttp://www.keele.ac.uk/depts/ps/jwearden/wearden2002.pdf . Widać to dobrze na przykładzie wind. Nie wiem, czy zwrócili Państwo uwagę, jak dużo czasu upływa między przyciśnięciem guzika piętra i zamknięciem drzwi windy? Podobno optymalnie powinno to być ok. 5 s, ale niemal w każdej windzie ktoś zawsze nerwowo wciska guzik ponownego zamknięcia drzwi, bo nie chce czekać...

Z punktu widzenia oczekiwania na windę zacząłem analizować znajome budynki. W jednym z nich jest aż sześć wind, ale tylko dwa guziki do ich ściągania, więc nie są one umieszczone symetrycznie. To nasunęło mi pomysł zajęcia się optymalizacją całego procesu dochodzenia do windy. Jestem leniwy i nie lubię za dużo chodzić, gdy nie muszę - jakbym chciał ganiać, to zamiast windy użyłbym schodów. Zaobserwowałem, że w sześciowindowym budynku ludzie przyciskali jeden z guzików, a potem odchodzili na środek korytarza, rozglądając się wokoło w oczekiwaniu na zapalenie się lampki pokazującej, która winda przyjedzie. Oczywiście gdy podchodziłem do wind jako kolejna osoba, nie miałem powodu ponownego wciskania guzika, więc stawałem z boku. Zauważyłem też, że często robię mniej kroków do windy niż ludzie czekający na środku. Stąd był już tylko krok do komputerowego modelu optymalizacji korzystania z owych wind, który to model dumnie pozwalam sobie przedstawić Państwu jako arkusz Excela (dostępny Tutaj). W przykładzie założyłem jako utrudnienie, że jedna z wind przyjeżdża częściej, co zostało zasugerowane przez obserwację uczestniczącą kolegi.

Widać, że taktyka korzystania z windy jest nieco nieintuicyjna: należy podejść do guzika i trwać przy nim aż winda przyjedzie. Gdy ktoś już windę ściągnął, to należy wtedy czekać na rogu korytarza. Pewnie architekt i projektant budynku nie popisali się. Należało umieścić jeden guzik na rogu i zrobić tam miejsce do czekania na windy. Ostatnio zresztą sytuacja ewoluuje w tym kierunku, gdyż drugi guzik się popsuł. Poza tym z niewiadomych powodów nad jedną z wind umieszczono wskaźnik, pokazujący na którym piętrze znajduje się ona aktualnie. Nawet jednak gdyby wszystkie windy miały takie wskaźniki, to ciągle wybór windy, którą powinno się obstawić, nie byłby oczywisty. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy winda jadąca w dół nie zatrzyma się gdzieś po drodze.

W następnym modelu korzystania z wind postaram się zająć problemem szabasuhttp://en.wikipedia.org/wiki/Elevator#Sabbath_service - jak wiadomo ortodoksyjnym Żydom nie wolno wtedy podróżować, co rozciągnięto także na windy. Z czasem założę zapewne Instytut Windologii Stosowanej i w ten sposób przybliżę naukę do życia. Życie jest jak winda, której drzwi czasami się zatrzaskują !

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200