Terminy-wytrychy

Informatycy są szczególnie podatni na nadużywanie dziwnych i ładnie brzmiących terminów, zwłaszcza angielskich. Jak się je raz usłyszało i zrozumiało, to ma się tendencję do pokazywania naszym rozmówcom, jacy to jesteśmy nowocześni i wykształceni. Potem słowa te zaczynają żyć własnym życiem, czasem nawet bez związku z początkowym znaczeniem.

Informatycy są szczególnie podatni na nadużywanie dziwnych i ładnie brzmiących terminów, zwłaszcza angielskich. Jak się je raz usłyszało i zrozumiało, to ma się tendencję do pokazywania naszym rozmówcom, jacy to jesteśmy nowocześni i wykształceni. Potem słowa te zaczynają żyć własnym życiem, czasem nawet bez związku z początkowym znaczeniem.

Paradygmat. Nie będę tego tłumaczył, bo sam nie rozumiem. Gdy zaś zapytałem osoby, która go używa, co ten termin znaczy, to okazałem się niedouczonym inżynierem nie znającym polskiego. W encyklopedii wyczytałem, że "paradygmat jest to ogólnie uznane osiągnięcie naukowe (teoria naukowa), które w pewnym czasie dostarcza grupie ludzi uprawiających daną naukę modelowych rozwiązań". Czy to pasuje do terminu-wytrychu - osądźcie sami.

Totalne zarządzanie jakością (total quality management). Wydaje się, że już samo połączenie zarządzania i jakości w jednym zdaniu jest podejrzane; co zaś do słowa "totalny", to mnie jedynie źle się kojarzy (na ogół z totalnym bałaganem). Trzeba by zapytać rozmówcę czy widział gdzieś "okazjonalne (lub częściowe) zarządzanie jakością"?

Integracja. Termin równie często używany jak aplikacja (w znaczeniu program). Sprzedawcy i dostawcy coraz częściej oferują nam systemy informatyczne kompletnie zintegrowane, co na ogół oznacza jedynie tyle, że zamiast wpisywać samemu do dokumentu tekstowego dane z bazy, ściągamy je za pomocą skomplikowanych operacji na klawiaturze. Na pewno szybciej by było wydrukować je najpierw i przepisać potem w dokumencie, ale przecież nie będziemy się kompromitować. A że formaty danych się nie zgadzają, tabelka z bazy wygląda jak wąż walutowy i nie ma żadnej pewności, iż zaimportowaliśmy właściwe dane, to już drobiazg. Najważniejsze, że w ogóle udało się ten system komputerowy uruchomić.

Infrastruktura. Wszyscy budują infrastrukturę: sieciową, autostrady informacyjnej (infostrady), ludzką, zarządzania i wiele, wiele innych. O co zaś chodzi - nikt nie wie.

Najwyższa klasa światowa (leading edge technology). Każdy nasz nowy produkt na pewno jest najwyższej światowej klasy. A co to właściwie znaczy? Na pewno to, że został wyprodukowany w fabryce z totalnym zarządzaniem jakością i o najlepszej infrastrukturze.

Najniższa klasa światowa (trailing edge technology). Każdy nowy produkt konkurenta jest na pewno w tej właśnie klasie.

System re-engineering. Po polsku engineering oznacza po prostu budowanie. Re-engineering musi więc oznaczać powtórne zbudowanie czegoś. Nasuwa się pytanie czy należy to coś najpierw zburzyć? Jeżeli tak, jestem przeciw.

Klient/serwer. Ten termin wywołuje najwięcej zamieszania. Na ogół rozumie się przez to każde rozwiązanie informatyczne, które nie jest oparte na dużym komputerze. Nie można jednak żadnej definicji budować na negacji, definicja powinna być pozytywna. Na dodatek zaczynamy dochodzić do absurdu, gdy duży komputer zaczyna być klientem jakiegoś wyjątkowo dużego PC!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200