Tak wiele tak nielicznym

Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym - wygłosił Winston Churchill jesienią 1940 r. w Izbie Gmin. Słowa te jak ulał pasują do afery Andersen-Enron, choć może słowo zawdzięczało należałoby ująć w cudzysłów. Skutkiem działalności grupy kierowanej przez jednego tylko człowieka - Davida B. Duncana - jest upadek jednego z gigantów konsultingu, tąpnięcie na giełdzie i podważenie zaufania do audytu jako instytucji.

Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym - wygłosił Winston Churchill jesienią 1940 r. w Izbie Gmin. Słowa te jak ulał pasują do afery Andersen-Enron, choć może słowo zawdzięczało należałoby ująć w cudzysłów. Skutkiem działalności grupy kierowanej przez jednego tylko człowieka - Davida B. Duncana - jest upadek jednego z gigantów konsultingu, tąpnięcie na giełdzie i podważenie zaufania do audytu jako instytucji.

Ale tę historię oczywiście znają Państwo - rozpisywały się bowiem o niej codzienne gazety. Ale mało która zarysowała pełny kontekst wydarzenia i pokusiła się o refleksję nad nim. A ja śledzę je w gazecie lokalnej, Houston Chronicle (http://www.chron.com) z miesiąca na miesiąc. Z codziennych kronik upadku Enrona wyłania się obraz zgoła inny niż obraz kreowany przez media. Serwisy skupiają się bowiem na drobnych akcjonariuszach i pracownikach, którzy potracili oszczędności życia, powiązaniach z politykami (polecam na wspomnianej stronie wykresy, z których wynika, że im więcej firmy Enron i Andersen oszukiwały w księgowości, tym więcej wydawały na sponsorowanie polityków) - jednym słowem, na sensacjach. Nie zdarzyło mi się jednak - poza szacownym The Economist - przeczytać analizy przyczyn, dla których stało się tak, jak się stało.

Czym kierował się partner Andersena, David B. Duncan, zlecając zacieranie śladów największej afery księgowej w historii? Zamiast odpowiedzi, podajmy dwie jakże wymowne liczby: Enron zapłacił Andersenowi za audyt 25 mln USD, a za usługi doradcze - 27 mln. Nadaje to nieco inny sens słowom Winstona Churchilla "tak wiele tak nielicznym".

"Kreatywna księgowość" odsłania kilka problemów - jeden to zasadnicza sprzeczność między prowadzeniem audytu i doradztwa. Wyobraźmy sobie kontrakt informatyczny prowadzony przez, dajmy na to, przedsiębiorstwo komunalne, gdzie jedna i ta sama firma dostarcza serwery i jednocześnie ocenia z ramienia burmistrza zasadność ponoszonych wydatków. Konflikt interesów jest oczywisty.

Dziś większość kontraktów, które mają za przedmiot informatykę, jest zawierana między dwoma stronami. Wyraźnie widać, że musi wziąć w tym udział jeszcze ktoś trzeci. Klient musi skorzystać z usług dobrego doradcy - firmy, która będzie reprezentowała jego i tylko jego interesy, a jednocześnie będzie miała wiedzę fachową, aby na równych prawach rozmawiać z dostawcą.

Drugi problem to fakt nadmiernego zaufania do marki. Arthur Andersen, chicagowski księgowy, zapewne przewraca się w grobie, że kilka nieodpowiedzialnych osób na zawsze zszargało jego dobre imię. Tysiące wysoko wykwalifikowanych pracowników, którzy nawet nie wiedzieli, że taka firma jak Enron istnieje, nagle znalazły się w zupełnie nowej sytuacji, w nowej firmie (jak stało się to w Polsce) albo w ogóle "na lodzie". Czy nie nadszedł czas na zweryfikowanie przekonania, że za znaną marką idzie dobra jakość usług?

Najważniejszy jest jednak problem etyki w biznesie. Jeżeli potrzeba było gwałtownego zdarzenia, aby podkreślić znaczenie zwykłej uczciwości, to trudno o bardziej wyraziste. Warta kilkadziesiąt miliardów dolarów firma zawaliła się jak domek z kart z powodu oszustw jednego człowieka. Księgowi i audytorzy dotychczas pogardliwie pytali, w której rubryce zaksięgować etyczne zachowania firmy. Dziś mają wreszcie odpowiedź na swoje pytania.

A ja wierzę, że przykład zawsze idzie z góry. I to jest optymistyczne, bo oznacza, że wielu szeregowych pracowników tak wiele może zawdzięczać tak nielicznym, ale uczciwym menedżerom.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200