Tajemnice VoIP

Na rynku telefonii dokonała się rewolucja. Skype i jego następcy zmienili nasz sposób postrzegania usługi głosowej w ofertach operatorów. Telefonia stacjonarna przestaje być kurą znoszącą im złote jajka. Ktoś, kto posmakował darmowego telefonowania, już nigdy nie da się namówić na wysokie stawki i skomplikowane plany taryfowe.

Na rynku telefonii dokonała się rewolucja. Skype i jego następcy zmienili nasz sposób postrzegania usługi głosowej w ofertach operatorów. Telefonia stacjonarna przestaje być kurą znoszącą im złote jajka. Ktoś, kto posmakował darmowego telefonowania, już nigdy nie da się namówić na wysokie stawki i skomplikowane plany taryfowe.

Niby nie ma czegoś takiego jak darmowe telefonowanie, bo przecież za połączenie internetowe trzeba zapłacić, ale zakładamy, że takie łącze to dziś standard. Dostawcy VoIP oferują przynajmniej darmowe połączenia w ramach własnej sieci, ale zdarzają się i tacy, u których dzwonić lokalnie i za granicę na numery stacjonarne można praktycznie za darmo!

To właśnie ci robią największe zamieszanie, wywracając świat poukładany od czasów opatentowania wynalazku Grahama Bella. Choć wielu dostawców VoIP pojawia się, by wkrótce zniknąć z rynku, to lawiny nie da się zatrzymać. Stosunkowo długo - bo już 1,5 roku - działa niemiecki Betamax, który stał się w Europie chyba największą (po Skypie) rewelacją.

Operator kilkunastu serwisów VoIP (z których w Polsce najpopularniejszy obecnie to voipdiscount.com) to bardzo zagadkowa firma. Moje dziennikarskie śledztwo ograniczyło się głównie do przejrzenia zasobów internetowych. Już to jednak wystarczy, by nazwać "tajemniczą" firmę, która na własnej stronie internetowej określa się z jednej strony jako "jeden z kluczowych graczy w branży (...), którego przedstawiciele zasiadają w wielu komitetach lokalnych, międzynarodowych i internetowych ds. regulacji", a z drugiej strony - na pytanie w lakonicznym FAQ o możliwość skontaktowania się z Betamaxem, odpowiada: "Jesteśmy małą firmą, zajętą rozwojem naszych produktów i mamy mało czasu. Jeżeli w dalszym ciągu masz pytanie, skontaktuj się z serwisem pod adresem betamax.com. Nie muszę dodawać, że próby skontaktowania się w ten sposób są bezcelowe.

Tajemniczość rodzi plotki. O Betamaxie słyszałem taką, że jest to poligon doświadczalny do testowania VoIP jednego z największych europejskich operatorów. Trudno w to jednak uwierzyć. Inna plotka głosi, że firma powstała głównie do zbierania danych użytkowników do celów marketingowych. Ale danych przekazuje się jej niewiele, a przerażająca wizja przestępczego wykorzystania numerów kart kredytowych jakoś się nie realizuje.

Zdumiewa przedsiębiorczość Polaków, którzy potrafią zarobić przy okazji działalności tego zarejestrowanego w Kolonii operatora. Ponieważ wykupienie konta w jednym z jego serwisów wymaga wypukłej karty kredytowej, a np. młodzież chcąca za darmo dzwonić takich nie posiada, to można znaleźć oferty sprzedaży "doładowań" na Allegro i specjalnie do tego stworzonych stronach internetowych.

Pojawiają się już naśladowcy Betamaxa, oferujący usługi na niemal identycznych warunkach - np. portugalskihttp://www.startel.pt , brytyjskihttp://www.voipagain.com czy norweskihttp://www.vyke.com . Zwłaszcza Norwegów warto wyróżnić, bo umożliwiają korzystanie z telefonów GSM/Wi-Fi, wcielając w życie idee taniej jak barszcz telefonii mobile VoIP. Z Betamaxem to się nie udaje, bo darmowe dzwonienie jest ograniczone przez adres IP, z którego się łączymy. Z kolei Skype od roku próbuje wprowadzić klienta dla telefonów komórkowych (oprogramowanie jest dla windowsowych smartfonów, ale zdecydowaną większość zaawansowanych komórek ożywia Symbian). Próbuje, próbuje i nic, a przedstawiciele firmy nabrali wody w usta. Dlaczego tak jest - to już następna tajemnica VoIP. Niestety mniej przyjemna dla fanów darmowego dzwonienia.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200