Spłaszczanie

Dążenie ludzi do upraszczania wielu spraw nie dziwi. Nikt dobrowolnie nie lubi pakować się w jakiś galimatias zdarzeń lub idei. Jednak zważać należy, aby z tego upraszczania nie wynikła karykatura pierwotnego przedmiotu sprawy, zmieniająca prawdę o nim.

Obieg informacji związany bywa często z jej modyfikacją. To tak jak plotka, która zmienia swoją zawartość treściową wraz z wydłużaniem się łańcucha przekazu. Im pierwotnie sprawa jest trudniejsza, tym lepiej podlega późniejszemu wygładzaniu. Często jest to efekt niezamierzony. Jeden osobnik przekazując drugiemu jakąś informację stara się ją uprościć na tyle, aby była strawna dla odbiorcy. Niestety, często skutkiem takiego wygładzania następują wypaczenia wykrzywiające istotę problemu. Za to tym podatniejsze stają się na dalszy przekaz i coraz lepsze zrozumienie w dalszych jego ogniwach. Następni propagatorzy informacji zawsze mają tendencję do dalszego upraszczania. W ten oto sposób kształtują się obiegowe opinie w zasadzie na dowolny temat. Są łatwo przyswajalne i przekazywalne, za to leżą daleko od prawdy.

Inną odmianą przyczyn zniekształcania rzeczywistości jest niechęć do dokładnej analizy pierwotnego źródła informacji. Bywa tak nieraz z dokumentacją techniczną, której użytkownik nie stara się przyswoić dostatecznie starannie, a zaistniałe zdarzenia interpretuje potem według swojej mocno subiektywnej i okrojonej wiedzy. Dotyczy to w całej rozciągłości także zdarzeń mających miejsce w systemach komputerowych.

Dyrekcja przyhaczyła pewnego razu Lokalnego Informatyka o to, że stany płatności w systemie nie zawsze są spójne. Dochodzono, czy przyczyną tych stochastycznych zachowań może być zmiana struktury tabel z danymi, jaka ostatnio miała miejsce. Lokalny utrzymywał, że w żadnym wypadku zmiana ta nie mogła mieć wpływu na dosyć losowe zachowania się aplikacji - że raz jest dobrze, a raz źle. Tak czy siak, nakazano Lokalnemu sprawę przeanalizować, co ten skwapliwie wykonał. Wnikając w logikę procesu poprzez zawartość danych (do kodu źródłowego aplikacji jak również do jej autora, o dokumentacji nie mówiąc, nie było dostępu) wywnioskował, że przyczyną takich zachowań jest niespójność transakcyjna. Czyli mówiąc inaczej, poprzez błąd logiki aplikacji objawiały się takie hazardowe zachowania, że raz coś aktualizowało się spójnie a czasami nie. Jak tylko Dyrekcja usłyszała o hazardzie, to zaraz jej na myśl przyszła afera hazardowa, jakieś komisje i inne tego typu sprawy. Wręcz chyba zaczęto podejrzewać Lokalnego o udział w jakimś nielegalnym procederze, który odbija się teraz ciężkim echem na bazie danych w firmie i płatnościach klientów.

W przypadku hazardu w informatycznym tego słowa znaczeniu nie ma wygranych, no chyba że komuś w ten sposób upiecze się z zapłaceniem jakiejś należności - to prawie tak jakby wygrał w grze hazardowej, chociaż w sposób zupełnie niezamierzony.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200