Słowenia i Słowacja

Słowenia, to dała się jakoś przeżyć. Więcej- Słowenii nawet w ogóle nie trzeba było jakoś specjalnie przeżywać, bo mimo słowiańskości w nazwie leży gdzieś tam, za trzecimi chyba górami, wciśnięta między Austrię i Włochy i nie każdy u nas wie, gdzie to w ogóle jest.

Słowenia, to dała się jakoś przeżyć. Więcej- Słowenii nawet w ogóle nie trzeba było jakoś specjalnie przeżywać, bo mimo słowiańskości w nazwie leży gdzieś tam, za trzecimi chyba górami, wciśnięta między Austrię i Włochy i nie każdy u nas wie, gdzie to w ogóle jest.

Słowacja jednak - to zupełnie inna sprawa. Obchodzi teraz 90-lecie powstania państwa po Wielkiej Wojnie, ale państwa, którego stanowiła tylko część i nawet w jego nazwie była na końcu. Słowacja, którą transformacja systemowa doświadczyła bardziej niż sąsiadów, gdyż jej gospodarka była swoistą monokulturą, opartą o ciężki przemysł zbrojeniowy. Trudne z tego wyjście może jednak okazać się wkrótce przysłowiowym przejściem z deszczu pod rynnę, jako że jest obecnie Słowacja największym na świecie wytwórcą samochodów osobowych (gdy wielkość produkcji odnieść do liczby mieszkańców). Wszystko zależy od tego, jak długi będzie obecny kryzys, którego - jak zawsze - pierwszym przejawem jest ograniczenie zbytu właśnie samochodów tego rodzaju.

Słowacja to zupełnie inna sprawa, bo bezpośrednio do niej porównują się stale trzej jej sąsiedzi: Czechy, Polska i Węgry i robią to tylko po to, by utwierdzić się w głębokim przekonaniu, że każdy z nich to coś od Słowacji gospodarczo i kulturowo bardziej rozwiniętego i w ogóle - lepszego.

I tu nagle ta niby uboższa siostra, którą sąsiedzi traktują z takim pobłażaniem, robi im coś zdumiewającego - nie pytając nikogo, jakby nigdy nic przechodzi sobie wkrótce na walutę europejską. Każdy z tej trójki robi więc dobrą do tej gry minę i zdaje się mówić: - Gdybyśmy tylko chcieli, dawno byśmy to zrobili, ale przecież nie musimy, a w ogóle to chwilowo mamy taki akurat kaprys, że nawet za bardzo nie chcemy.

Zaraz jednak po opadnięciu pierwszych emocji, posypały się deklaracje, że też, że już, że zaraz, najchętniej od jutra. U nas to mamy już nawet plan przejścia, zwany "mapą drogową", co jest kolejnym bezmyślnym (o ile nie bezsensownym) tłumaczeniem wprost z angielskiego.

No i okazuje się to, co od początku winno być jasne: że są jednak jakieś - i to twarde dość - warunki, jakaś poczekalnia i nie wystarczy ot tak sobie powiedzieć "przechodzimy" i już się to stanie.

A w planach tych nie dostrzega się, że wcale nie tak mało będzie do zmiany w systemach informatycznych, bo przez czas jakiś, chociażby i bardzo krótki, ale jednak, w obiegu będą równolegle dwie waluty powiązane sztywnym kursem. I nie będzie to już wtedy tak, że jedna będzie swoja, a druga - obca, z czym potrafimy sobie jakoś poradzić - bo swoje będą obie, a obce pozostałe.

Okaże się więc nagle, że zmian wymagają tysiące programów w komputerach oraz w innych urządzeniach, takich chociażby, jak kasy fiskalne czy różne automaty. Odciągnie to od innych prac sporą grupę informatyków, ograniczając rozwój i utrudniając wprowadzanie innych zmian.

Dziś możemy jeszcze zastanawiać się czy i kiedy na walutę euro przejdziemy, nie będzie to jednak tak, jak było w ponurym kabaretowym dylemacie sprzed lat ("wejdą, nie wejdą?"), bo (o ile nie wypiszemy się w ogóle), to kiedyś przejść będziemy musieli, bo tak to jest w unijnych papierach.

Kilka lat temu, zanim jeszcze waluta euro została u nas politycznie zdeprecjonowana, wymądrzałem się na jakiejś konferencji na temat właśnie informatycznych aspektów przejścia na euro. Grupę konferencyjnych prelegentów zaproszono przy okazji do wystąpienia w - nazwijmy to tak - specjalistycznej, branżowej telewizji. Jedyne pytanie, jakie mi tam wtedy zadano dotyczyło - a jakże - mojej branży i było z gatunku porażających. Brzmiało ono: - Czy w związku z przejściem na euro trzeba będzie wymienić w Polsce wszystkie bankomaty?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200