Ratujmy geekusa!

List otwarty do prof. dr hab. Henryk Okarmy, dyrektora Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie.

Szanowny Panie Profesorze

W imieniu polskiego środowiska informatycznego proszę o wpisanie gatunku geekus vulgaris na tzw. czerwoną listę i objęcie go specjalną ochroną na terenie całego kraju.

Geekus vulgaris zagościł w Polsce ok. 20 lat temu, przywędrowawszy z zachodniego wybrzeża Ameryki po wcześniejszej radiacji w Europie Zachodniej. Gatunek ten słabo opisany jest przez naukę, bo z wyglądu przypomina homo sapiens. Charakteryzuje się jednak bardziej niechlujnym wyglądem, grubymi okularami, niezrozumiałą mową oraz nieśmiałością. Jest niezmiernie pożyteczny, utrzymując na chodzie infrastrukturę informatyczną i aplikacje krajowych przedsiębiorstw, administracji i ludności.

Zajmuje dosyć specyficzne nisze ekologiczne. Dobrze czuje się na ciemnych poddaszach, w bibliotekach i akademikach; rezyduje także w biurowcach. Warunkiem koniecznym bytowania geekus vulgaris w danym biotopie jest obecność łącza internetowego. Unika hałaśliwych dyskotek, zatłoczonych promenad oraz centrów handlowych. Czasami można go spotkać w komunikacji miejskiej, pochylonego nad książką albo po prostu pochłoniętego rozmyślaniami. Pora jego największej aktywności przypada na wieczór.

Geekus vulgaris bytuje zasadniczo w pojedynkę. W gatunku tym występuje znaczna przewaga samców nad samicami. Wielu samców geekus vulgaris wiąże się więc z samicami homo sapiens, z którymi swobodnie (choć nie bez pewnej nieśmiałości) krzyżuje się, przyczyniając się tym samym do mieszania międzygatunkowego i rozwodnienia puli genetycznej.

Gatunkowi grozi dziś wyginięcie. Zapóźnienie technologicznej kraju (przejawiające się np. niską dostępnością publicznych usług elektronicznych oraz słabym rozpowszechnieniem sieci szerokopasmowych) sprawia, że mieszkająca w Polsce populacja geekus vulgaris podejmuje migrację w kierunku zachodnim. Ale prawdziwym zagrożeniem dla nielicznych pozostałych w kraju osobników jest inwazja konkurencyjnego gatunku, gadgetus fixus applensis. Osobniki tego gatunku, ubarwieniem i umaszczeniem przypominając geekus vulgaris, nie są jednak równie pożyteczne, bo nie spełniają w ekosystemie wspomnianej wyżej roli w utrzymaniu infrastruktury i aplikacji. Z faktu posiadania smartfona nie wynika umiejętność postawienia na nogi serwera albo utrzymania firmowej sieci. Nie wiedzą jednak o tym sąsiedzi gadgetusa w ekosystemie i biorą go za pożytecznego geekusa.

Panie profesorze, proszę o niezwłoczne objęcie wspomnianego gatunku ochroną i przeznaczenie odpowiednich środków na poprawę warunków jego bytowania, zapobieżenie migracji oraz reintrodukcję geekusa w Polsce!

Ratujmy geekusa!
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200