Radio z komputera, czyli ludowe rozrywki

Siedzę sobie w biurze i słucham radia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie dwa fakty. Po pierwsze słucham radia że tak powiem służbowo, albowiem korzystam z emisji internetowej i poprzez jakość odbioru kontroluję stan lokalnej sieci w biurze oraz jakość naszego połączenia ze światem. Wprawdzie uczelnia, na której pracuję, korzysta z tzw. internet2, czyli gigabitowej infrastruktury równoległej do tradycyjnej sieci, ale przecież prędzej lub później pakiety muszą gdzieś trafić do węższej rury. Na ogół dzieje się tak w Nowym Jorku, gdzie często gęsto wiele z nich zawierusza się, no i radio na chwilę dostaje czkawki. Albo i w ogóle traci łączność. Wtedy szybko przełączam się na inną stację. Moją ulubioną jest Cowboy Cultural Society - z pięknym oxymoronem w nazwie http://www.cowboyculturalsociety.com/

Siedzę sobie w biurze i słucham radia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie dwa fakty. Po pierwsze słucham radia że tak powiem służbowo, albowiem korzystam z emisji internetowej i poprzez jakość odbioru kontroluję stan lokalnej sieci w biurze oraz jakość naszego połączenia ze światem. Wprawdzie uczelnia, na której pracuję, korzysta z tzw. internet2, czyli gigabitowej infrastruktury równoległej do tradycyjnej sieci, ale przecież prędzej lub później pakiety muszą gdzieś trafić do węższej rury. Na ogół dzieje się tak w Nowym Jorku, gdzie często gęsto wiele z nich zawierusza się, no i radio na chwilę dostaje czkawki. Albo i w ogóle traci łączność. Wtedy szybko przełączam się na inną stację. Moją ulubioną jest Cowboy Cultural Society - z pięknym oxymoronem w nazwiehttp://www.cowboyculturalsociety.com/

Po drugie oczywiście nie płacę żadnego abonamentu, a więc postępuję wbrew zasadom głoszonym przez kolegę Pilawskiego z naszych łamówhttps://www.computerworld.pl/artykuly/43989.html , bo słucham za darmo. Niestety, technologia komputerowa w połączeniu z siecią spowodowała, że wszystko co dało się scyfrować może być dostępne wszędzie na świecie za darmo. Choć nie zawsze legalnie. Wszyscy pamiętamy problemy pierwotnego Napstera, które jeszcze dziś odbijają się czkawką bynajmniej nie cyfrową w postaci procesów wytaczanych przez RIAA, także studentom uczelni, gdzie pracujęhttp://www.msnbc.msn.com/id/7476835/ . Nic dziwnego, mając dobrą infrastrukturę można kopiować muzykę na całego, a nawet więcej. Tylko właściwie po co, skoro muzyka jest już dostępna za darmo? W najgorszym przypadku, jeśli weszło się w posiadanie kradzionych plików, to najlepiej udzielać ich innym za pomocą legalnej technologii. Na przykład iTuneshttp://www.apple.com/itunes/share.html .

Trzeba zauważyć, że większość postępu technologicznego w naszych czasach związana jest z rozrywką. Szybkie procesory są dziś potrzebne przede wszystkim graczom, podobnie jak i wyrafinowane karty graficzne. Żaden normalny użytkownik komputera nie potrzebuje setek gigabajtów pamięci dyskowej o ile nie zamierza oglądać filmów bez reklam (nagrywanych na dysk i czyszczonych). Zaś szybka sieć poza kilkoma nawiedzonymi fizykami jądrowymi (dane z detektorów to dziś terabajty na minutę) przydaje się nie tylko do przesyłania filmów, ale także do grania. Nic bowiem nie jest w stanie zastąpić człowieka jako przeciwnika. Także w sprawach technologii. Odrzuceni przez wymiar sprawiedliwości napsterowcy zajęli się telefonią cyfrową i skutki w postaci Skypehttp://www.skype.com/ są już odczuwalne. W kieszeni tradycyjnych operatorów telefonów.

Gadanie przez telefon też jest rozrywką. Powiedziałbym, że dla wielu ludzi jest to najlepsza forma spędzania czasu w pracy. Zawsze można udawać, że coś się załatwia. A pracodawca zapłaci rachunek. W przypadku radia i telefonii po sieci rachunki za szybkie łącze i tak firma płaci, zaś przepustowości pewnie nie wykorzystuje, bo każdy lubi mieć zapas pasma. Nic więc dziwnego, że coraz więcej firm zakłada blokady na połączenia VoIP, uwspólnianie muzyki i gry sieciowe. Niedługo okaże się, że poza portami 25 i 80 niewiele innych będzie w ogóle dostępnych, bo zostaną gdzieś przez kogoś zablokowane.

Na szczęście rozrywka jest siłą napędową technologii i znudzeni ludzie na pewno wymyślą dla niej jakieś inne, lepsze medium. A wtedy Internet wróci do swoich korzeni. W międzyczasie korzystajmy z niego, ile się da. Kiedyś będziemy mogli wspominać z łezką w oku dawne dobre czasy wolnego, acz nie powolnego Internetu. Oraz filmów i muzyki bez reklam. Za darmo.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200