Pożytek z owadów

Nasłuchując prognoz dotyczących pogody na zimową porę, usłyszałem, że pszczoły w tym roku nie zatkały wlotów do uli, co wróży lekką zimę. Kilka tygodni później z kolei przedstawiono hipotezę, że mrówki usypały tym razem kopce niższe niż zazwyczaj, co wskazuje, że zima będzie bardzo mroźna. Widać mrówki nie dogadały się z pszczołami, więc w sumie teraz nie wiem, czy zbierać chrust na opał, czy też nie. Zresztą i tak niechybnie się przekonamy, które stworzonka były bardziej przewidujące.

Nasłuchując prognoz dotyczących pogody na zimową porę, usłyszałem, że pszczoły w tym roku nie zatkały wlotów do uli, co wróży lekką zimę. Kilka tygodni później z kolei przedstawiono hipotezę, że mrówki usypały tym razem kopce niższe niż zazwyczaj, co wskazuje, że zima będzie bardzo mroźna. Widać mrówki nie dogadały się z pszczołami, więc w sumie teraz nie wiem, czy zbierać chrust na opał, czy też nie. Zresztą i tak niechybnie się przekonamy, które stworzonka były bardziej przewidujące.

Dzisiejsza technologia pozwala produkować urządzenia coraz lepsze i trwalsze, a sam proces produkcyjny bywa dużo wydajniejszy niż dawniej, dając to odczuć na rynku pracy zanikiem zapotrzebowania na kadrę niewykwalifikowaną. Trudno jednak wyobrazić sobie, aby producenci dopuścili do wytwarzania urządzeń, które miałyby działać bezusterkowo w nieskończoność, gdyż tym zabiegiem odcięliby sobie gałąź dochodów, z czego przecież żyją. Tak więc nie marzmy o samochodzie, którym będziemy mogli jeździć przez całe życie - zresztą jakie nudne by to było. Być może klienci bardziej przystaliby na propozycję dożywotnich pralek i lodówek, nie są to urządzenia o kultowym charakterze. Komputery, pomimo że nie zużywają się w sensie mechanicznym, starzeją się technologicznie, więc tutaj na razie problem sam się rozwiązuje. Z oprogramowaniem jest zresztą podobnie, gdyż nie zużywa się ono w miarę upływu lat ani też nie obrasta kamieniem, niemniej z jego świeżością bywa różnie, ale chyba dlatego że opuszcza miejsce wytworzenia już nie całkiem świeże, a często wybrakowane.

Firmy tworzące popularne systemy operacyjne oraz oprogramowanie biurowe inkasują należność za produkty w chwili sprzedawania licencji. Dla klientów jest to jednak dopiero pierwsza rata kosztów, jakie poniosą. Łatanie dziur oraz instalacja poprawek uzupełniają te wydatki, tyle że dochody z tego tytułu nie trafiają już do firmy autorskiej, ale w zupełnie inne ręce, przede wszystkim do usługodawców zapewniających łączność sieciową. W ciągu kilku tygodni wielokrotnie łatałem różne odmiany systemu Windows, bo zawsze pojawiają się nowe poprawki krytyczne, zalecane lub sterowniki. O ile ta procedura zdalnego update'u nie ma większego znaczenia dla użytkowników instytucjonalnych, bowiem korzystają oni z reguły z dobrodziejstwa stałego dostępu do Internetu, o tyle prywatni ludzie posiadający łącza modemowe rozliczane impulsowo zapewne klną, na czym świat stoi, gdy przychodzi im wykonywać import poprawek tą drogą. Jest raczej pewne, że "przeszmuglowanie" pliku 12 MB nie należy do zadań łatwych ani też tanich. Nie należy się więc dziwić, że poprawki krytyczne nie są w ogóle pobierane, co daje z kolei pole do popisu twórcom różnego robactwa internetowego, czego przykładowy popis dał w sierpniu Blaster.

Co prawda Microsoft zapowiedział mocną poprawę w kwestii procedur łatania systemu, w tym także wielkości pobieranych plików, a co z tego wyjdzie, zobaczymy. Tak jak z przewidywaniem tegorocznej zimy sprawa nie jest łatwa, tak i trudno przewidzieć efekty autorów oprogramowania, chociaż ta działalność podlega jakiemuś rozsądnemu planowaniu. Na wszelki jednak wypadek zalecam zbieranie chrustu, gdyż lepiej się zabezpieczyć i żałować, niż żałować, że się nie zabezpieczyło.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200