Poznań - Media Expo (2)

Uzupełniając porównanie cyfrowych odbiorników telewizyjnych firm Technisat i Ferguson z felietonu z ubiegłego tygodnia wypada dodać, że oba one odbierają zarówno sygnał z satelity jak i naziemny.

Jest to zaleta, bo ogranicza liczbę urządzeń i jest to wada, bo w danym momencie można oglądać tylko jeden program.

Kontynuując porównywanie przejdźmy do urządzeń bardziej wyrafinowanych, gdzie oferta obu firm jest też wyrównana. I - tym razem - zacznijmy od Fergusona.

Podwójny tuner PVR lokuje się na drugim końcu nowej rodziny odbiorników Ariva. Producent podkreśla, że przystosowano go do odbioru wszystkich platform satelitarnych działających w Polsce, co nie jest proste, zważywszy, że każda z nich korzysta z odmiennego systemu kodowania. Nowością i zarazem ciekawostką techniczną jest umożliwienie odbioru 3 programów z dwóch konwerterów (i to wszystkich w trybie HD), obłożone jednak poważnym ograniczeniem trzeciego z tych programów, co do zakresu częstotliwości i kierunku polaryzacji sygnału. Urządzenie może, a właściwie musi, nagrywać oglądany program na dysku - bo każde oglądanie, z przesunięciem czasowym czy bez niego, odbywa się z dysku. Nagrywany jest pełen sygnał, łącznie z ewentualnymi napisami, telegazetą i wszystkimi ścieżkami dźwiękowymi, z czego można potem dowolnie korzystać w trakcie odtwarzania. Można także nagrać sygnał zakodowany i odtworzyć go później z udziałem karty kodowej (do czasu ważności jej kluczy). Sam tuner pozwala również na wykonywanie pewnego zakresu edycji nagranego programu, np. wycinania reklam. Praktycznie urządzenie to stale pracuje (głowice odbiorcze), więc pobiera stosunkowo dużo (15W) prądu w trybie czuwania, zadbano jednak o bardzo cichy wentylator chłodzący, którego szum w tym trybie jest na poziomie 17dB (sam pracujący dysk - 22 dB). Urządzenie może być widziane jako dysk przez komputer (poprzez specjalny port USB-host), umożliwiając rejestrację i przechowywanie plików większych niż 2 GB, jednak bez możliwości użycia na komputerze.

Może to zbyt daleko idące skojarzenie, ale odnoszę wrażenie, jakby tym modelem Ferguson wybierał się w długą drogę, na końcu której, we mgle, majaczy legendarny Dreambox.

Odpowiedzią TechniSata jest w tym przypadku odbiornik DigiCorder HD S2 (lub HD8, gdy ktoś nie potrzebuje dysku).

Porównanie jest trudne. Trywializując nieco - podobają mi się oba, bo same wyświetlają nazwę stacji i słuchając radia z satelity wreszcie nie musiałbym włączać telewizora, żeby znaleźć żądaną stację. Bardziej serio - nadal najchętniej wybrałbym oba. Fergusona do sztuczek technicznych, a TechniSata, by zamienić się w zwykłego oglądacza, który lubi prostotę i wagarował akurat, gdy na fizyce było o polaryzacji.

Nie sposób napisać o wszystkim, więc zauważmy jeszcze Internet z satelity (firma Wachowiak i Syn) dla tych, którzy nie mają innej możliwości (odbiór - 2 megabity, nadawanie - 256 kilobitów). Firma lojalnie uprzedza, że droga ta nigdy nie będzie tańsza od linii telefonicznej czy radiowej.

Nie można też nie zauważyć, że w rozdawanym na Targach lutowym numerze miesięcznika "Telekabel", w kalendarzu imprez z branży telekomunikacyjnej na rok 2009 zabrakło łódzkich targów Intertelecom, jak i krakowskich targów telewizji satelitarnej SatKrak - imprez znaczących, o od lat ustalonej renomie.

Na okres targów przypadły też zasadnicze, prowadzone w wysokich kołach decyzyjnych, spory o naziemną telewizję cyfrową w Polsce. Jak dotąd wynika z nich jedno - gdyby to w ogóle było możliwe, decydenci nie wybraliby ani MPEG-2, ani MPEG-4, a coś zupełnie innego, zaskakując równo i sprawiedliwie wszystkich: nadawców, producentów sprzętu i odbiorców.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200