Powtórka z historii

Jesienią ubiegłego roku lewica ponownie przejęła władzę w naszym kraju. Reakcja była także ze strony przyrody. Ostatnia zima przypomniała nam, co to słowo oznacza, odrabiając zaległości z ostatnich lat. Tak, takie zimy zdarzały się za dawnej dobrze osadzonej "komuny". Ale żarty na bok.

Jesienią ubiegłego roku lewica ponownie przejęła władzę w naszym kraju. Reakcja była także ze strony przyrody. Ostatnia zima przypomniała nam, co to słowo oznacza, odrabiając zaległości z ostatnich lat. Tak, takie zimy zdarzały się za dawnej dobrze osadzonej "komuny". Ale żarty na bok.

Zastanawiałem się często, ile też, jako informatyk, zawdzięczam wprowadzeniu w Polsce wolnego rynku i ogólnie pojętej wolności. Czy mój rozwój zawodowy, podobnie jak i wielu innych, związany był bardziej ze zmianami politycznymi czy technologicznymi. Tak się złożyło, że do czasu wszelkich przemian pracowałem tylko na dużych instalacjach komputerowych. Po prostu takie były realia technologiczne. Znalezienie "fuchy" czy jakiegokolwiek dodatkowego zajęcia w tej dziedzinie wymagało trafienia do zakładu posiadającego ośrodek obliczeniowy i potrzebującego wsparcia akurat w danej branży. A ośrodków tego typu nie było za wiele. Wraz z rozwojem mikrokomputeryzacji, która wkroczyła niemal wszędzie, otworzyły się prawie nie ograniczone możliwości dla całej rzeszy informatyków. Z drugiej strony, w tym samym czasie nastąpiły zmiany ustrojowe. Te dwa zjawiska razem sprzęgnięte spotęgowały zapotrzebowanie na usługi informatyczne. Mnogość nowo powstałych firm, z których prawie każda chciała się komputeryzować, dawała niespodziewane możliwości dla rynku pracy informatyków wszelkich branż.

Czy rozwój technologii bez zmian ustrojowych mógłby zaowocować podobnymi rezultatami? Na pewno nie. Co prawda sprzęt mikro byłby instalowany, ale głównie na terenie zakładów państwowych, stanowiących podstawę systemu gospodarczego. Chyba że nałożone embargo zabraniałoby takiego importu, co skutecznie blokowałoby tę drogę pozyskiwania technologii, jedyną możliwą dla państwowego przedsiębiorstwa. Prawdopodobnie istniałby prywatny import, gdyż przewiezienie, nawet nielegalne komputera samochodem nie stanowi problemu. Tylko po co go sprowadzać, skoro brakowałoby potencjalnych odbiorców usług. Chyba dla własnej zabawy. Możliwe, że któryś z dużych zakładów produkowałby komputery na potrzeby rynku krajowego i eksport. Ale wiadomo, jak by to wyglądało: zapisy, przydziały, nie mówiąc już o jakości. W każdym razie sytuacja nie przedstawiałaby się tak różowo, jak obecnie.

Można przeanalizować zagadnienie z odwrotnej strony, zakładając zmianę ustroju i jednoczesny brak rozwoju technologii na świecie w kierunku mikrokomputeryzacji. W tym przypadku nadal tylko duże zakłady byłoby stać na komputery mainframe. Praca dla informatyków byłaby tylko w takich instytucjach. Lecz nie zapominajmy, że wraz z

przekształceniami wiele dużych zakładów przestało istnieć, a inne radykalnie zbiedniały. Nowych, o wielkim kapitale nie powstało zbyt wiele i przypuszczam, że nie byłyby zainteresowane tworzeniem własnych ośrodków komputerowych, gdyż jest to kosztowne i nie daje tak bezpośrednich i wszechstronnych efektów, jak mikrokomputery. Jak z powyższego widać i ten scenariusz rozwoju wypadków nie byłby szczęśliwy dla świata informatycznego.

Tak więc dobrze się stało, że przemiany, jakie nastąpiły, skutecznie zsynchronizowały się w czasie. Połączenie nowoczesnej mikrotechnologii z otwartością i wolnym rynkiem stanowi niezaprzeczalnie bardzo silny bodziec rozwoju i to nie tylko branż informatycznych, ale generalnie napędza koniunkturę dla większości przedsięwzięć gospodarczych. Nauka i gospodarka nie mogą istnieć bez informatyki, a informatyka nie może być izolowana od reszty świata. O tym, mam nadzieję, wiedzą już wszyscy.

A czy fakt, że lewica ponownie przejęła władzę nie przeszkodzi dalszemu rozwojowi informatyki? Nie ma strachu - wiele spraw jest już nieodwracalnych. A poza tym, kto zabija kurę znoszącą złote jajka?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200