Powroty

Ładne parę lat upłynęło od początku przemian polityczno-gospodarczych w Polsce. Dla wielu ludzi w naszym kraju przemiany te są zbyt szybkie, inni z kolei uważają je za zbyt wolne, więc pewnie tempo jest w sam raz. Dopiero jednak rozwój Internetu pozwolił zorientować się, ilu wykształconych Polaków znajduje się poza granicami Polski.

Ładne parę lat upłynęło od początku przemian polityczno-gospodarczych w Polsce. Dla wielu ludzi w naszym kraju przemiany te są zbyt szybkie, inni z kolei uważają je za zbyt wolne, więc pewnie tempo jest w sam raz. Dopiero jednak rozwój Internetu pozwolił zorientować się, ilu wykształconych Polaków znajduje się poza granicami Polski.

Jeżeli wystartujecie Państwo z dowolnego punktu sieci, to po paru zaledwie skokach traficie z pewnością do jakiejś strony, na której produkuje się nasz rodak. Gdy ktoś zapisze się do dowolnej listy dyskusyjnej, może być pewny, że po jakimś czasie pojawi się tam polskie nazwisko. Dzieje się tak, gdyż prawdopodobnie więcej Polaków ciągle jeszcze mieszka poza granicami niż w Polsce. Niestety, niewielu wraca.

W branży komputerowej ten trend jest tym dobitniejszy, że w początkowym okresie przemian bardzo wiele firm wysyłało do Polski swoich pracowników pochodzenia polskiego jako zarządzających. Stąd tyle konferencji prasowych, na których dało się słyszeć obcy akcent, stąd też częste rozgoryczenie krajowych specjalistów, którym nie dano szansy pokazania co potrafią.

A potem fala przypływu zmieniła swój kierunek. Już niewielu zarządzających przedstawicielstwami firm zagranicznych jest przybyszami pochodzenia polskiego - częściej są to obcokrajowcy, zatrudnieni na rok czy dwa. Firmy krajowe raczej wolą krajowców, gdyż ci lepiej orientują się w tzw. układach. Jednocześnie sporo ludzi o najwyższych kwalifikacjach woli zatrudnić się poza Polską, bo zapłacą tam mniejsze podatki i łatwiej odłożą na prawdziwą emeryturę. Najsmutniejsze jednak, to niewielka liczba polskich firm założonych przez powracających. Znam dobrze jedną taką firmę i wiem, że doświadczenie zdobyte podczas ośmiu lat pobytu w Paryżu pozwala właścicielce nie tylko skutecznie konkurować na coraz trudniejszym polskim rynku usług, lecz przede wszystkim dało jej bazę klientów, nie wspominając o doświadczeniu biznesowym. Jest to jednak wyjątkowa sytuacja, bo w większości specjaliści, którzy znaleźli się za granicą, powrócić nie chcą.

A przecież kiedyś, gdy wyjeżdżali, z pewnością mówili sobie, że wrócą, gdy tylko... No właśnie, gdy co?! Dola emigranta jest bardzo trudna, tym trudniejsza dla Polaka, że historycznie opuszczający rodzinną ziemię czuł się jak zdrajca i renegat. Dla wielu sytuacja obecna jest bardzo niewygodna, gdyż znikły ograniczenia, które uzasadniały

konieczność życia za granicą.

Cóż robi nasze państwo, by tym ludziom pomóc? Tak jak we wszystkich swoich działaniach, państwo jest bierne, choć mogłoby drobnymi zachętami podatkowymi skłonić do powrotu. Państwu jednak na tych ludziach po prostu nie zależy. Pozbawiło ich nawet prawa głosu w drugiej turze wyborów prezydenckich, a jeśli przypadkiem nie mają już polskiego obywatelstwa, to właśnie ogranicza prawo nabywania ziemi, tak jakby krajowiec trzymający odłogiem parę hektarów był lepszy od "cudzoziemca", który chce postawić jakąś wytwórnię lub nawet tylko kupić ziemię jako inwestycję.

Dzięki sieciom komputerowym Ziemia stała się mniejsza, więc problem emigracji wydaje się być coraz mniej ważnym. Na szczęście, gdyż naród przebywający w większości poza obszarem swego kraju to zbiorowisko ludzi wyalienowanych. Może więc chociaż duchem Polacy z zagranicy będą uczestniczyli w naszym życiu intelektualnym. Może kontakty przez sieć zachęcą do powrotu? Czekamy...

Nothing succeeds like success!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200