Niedogadanie

Lokalny Informatyk zauważył, że gromadzeniu gadżetów przez ludzi zasobnych powinno towarzyszyć także gromadzenie wiedzy na temat nowoczesnych technologii. Bo inaczej bywa nieraz trochę śmiesznie.

Lokalny Informatyk zauważył, że gromadzeniu gadżetów przez ludzi zasobnych powinno towarzyszyć także gromadzenie wiedzy na temat nowoczesnych technologii. Bo inaczej bywa nieraz trochę śmiesznie.

"Lokalny, kupiłem sobie notebook z niebieskim konektem" - Szef nie mógł powstrzymać się od przechwałek. Nie miało to miejsca na korytarzu ani w toalecie, ani nawet w stołówce podczas półprywatnej wymiany zdań. Lokalny został na tę okoliczność wezwany służbowo przed oblicze swego dobroczyńcy. "To znaczy z niebieskim zębem?" - Lokalny chciał sprawę wyjaśnić rzeczowo, nie posługując się jednak żargonem obcego pochodzenia. "Z jakim znowu zębem" - Szef wydawał się lekko zdegustowany głupotą Lokalnego" - "Z takim połączeniem internetowym. Wtyka się to w szparę i łączy z Internetem, jakby przez komórkę, ale inaczej trochę".

Lokalny, sprowadzony do parteru, powoli zaczynał znowu wierzyć w swoją intelektualną ociężałość. Na nic zdały się wielogodzinne seanse terapeutyczne u psychologa, mające na celu zmienić jego nadmiernie samokrytyczne nastawienie. Jedna wizyta w Dyrekcji, jedna rozmowa z Szefem, a wszystko wracało do normy, czyli wiary w swą małość i głupotę.

Z zamyślenia nad marnością losu wyrwały go dalsze słowa Szefa: "to jest takie hifi czy wifi, że kabla nie potrzebujesz. Ale z domu chciałem połączyć się z naszym serwerem firmowym i się nie dało. Co wyście znowu nawyrabiali?". Lokalny wrócił intelektualnie do normy, przynajmniej na chwilę, aby udzielić rzeczowej odpowiedzi. "Nasz serwer jest za zaporą. Aby dostać się do niego spoza firmy, trzeba by go przenieść do strefy zdemilitaryzowanej" - oświadczył Lokalny jak umiał rzeczowo i bez technicznych wycieczek. "Do zdemilitaryzowanej?! Gdzie znowu?!" - indyczył się Szef - "Co mam go do Palestyny wywieźć, czy gdzie?!". Tym sposobem skończyły się przelewki i zaczęły schody.

Lokalny otrzymał już tym razem pisemną naganę za jawne naigrywanie się z przełożonego, za utrudnianie stosowania nowych technologii, za oportunizm i głupotę. To ostatnie nie było jawnie wyeksponowane w naganie, ale Lokalny przez skórę to wyczuwał, czytając dokument.

I pomyśleć tylko, że podłożem tego wszystkiego było to, iż Szef przy pomocy nowego notebooka chciał pokazać swoim znajomym obrazki z wakacji, które przechowywał na serwerze firmowym.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200