Nie ma to jak komputer

Lista programów radiowych i telewizyjnych odbiornika satelitarnego potrafi liczyć dobrze ponad tysiąc pozycji, z których zazwyczaj tworzy się krótsze, własne listy wtórne, nadając niektórym programom własne nazwy i układając je w kolejności według własnych kryteriów. A pośród programów następują tam ciągłe zmiany: jedne znikają, a inne - i tych jest znacznie więcej - się pojawiają. Nie dzieje się to jednak automatycznie - parametry każdego nowego programu należy najpierw zapisać w liście i dopiero potem można go odbierać.

Lista programów radiowych i telewizyjnych odbiornika satelitarnego potrafi liczyć dobrze ponad tysiąc pozycji, z których zazwyczaj tworzy się krótsze, własne listy wtórne, nadając niektórym programom własne nazwy i układając je w kolejności według własnych kryteriów. A pośród programów następują tam ciągłe zmiany: jedne znikają, a inne - i tych jest znacznie więcej - się pojawiają. Nie dzieje się to jednak automatycznie - parametry każdego nowego programu należy najpierw zapisać w liście i dopiero potem można go odbierać.

Według moich, mało jednak ścisłych obserwacji, tylko na dwóch najpopularniejszych satelitach co dwa dni przybywa jeden program. Informacje o nowych programach można znaleźć w prasie fachowej i w Internecie. A ponieważ odbiornik taki to de facto specjalizowany komputer z procesorem i pamięcią, toteż cała ta żmudnie budowana lista, jak to w komputerze, może kiedyś zwyczajnie zniknąć. Można ją w jakiś sposób odbudować od nowa, automatycznie przeszukując satelity, ale stracimy wtedy żmudnie budowane listy własne i takie zmiany, jak np. nadane programom nazwy. W związku z czym wypada mieć kopię, a tę można sporządzić przepisując rzeczoną listę do komputera osobistego, skąd, w razie nieszczęścia, można ją ponownie wpisać do odbiornika.

Związany z tym ruch danych odbywa się poprzez łącze szeregowe i tą samą drogą wpisuje się do odbiornika jego oprogramowanie. Ale - co producent odbiornika, to potrzeba do tego kabla RS232 z nieco innym układem połączeń.

W miarę narastania zmian na liście w moim odbiorniku brak jej kopii coraz bardziej nie dawał mi spokoju, gdy więc zdobyłem w końcu stosowny kabel i ściągnąłem odpowiedni program, natychmiast odrobiłem to zaniedbanie.

Ale, jak to bywa, przy okazji chciałem wyeliminować pewną uciążliwość w zachowaniu mojego odbiornika. Ponieważ w istocie bardziej interesuje mnie radio satelitarne, niż takowa telewizja, celowo kupiłem odbiornik ze światłowodowym wyjściem fonii (muzyka!). No i wyjście to, średnio tak raz na miesiąc, bez żadnego powodu zawiesza się i przestaje działać. Jedyny na to sposób, to wyłączenie przez wyjęcie wtyczki sieciowej. Indagowany o to serwis mówi, że pomoże wymiana oprogramowania na nowsze. Ze strony internetowej jednak, gdzie ono się znajduje wynika, że operacja taka kasuje również listę programów. A nowy program, o czym strona ta lojalnie informuje, nie potrafi odtworzyć listy o starym formacie (czyli tej, którą przepisałem do komputera). Programu do konwersji listy na nowy format nie ma, więc jako antidotum nadal zostaje mi tylko wtyczka sieciowa...

Inny przypadek: telewizor, wcale nie najgorszej marki, z tysiącem możliwości i - nawet - gniazdem do wymiany oprogramowania. Wszystko działa jak trzeba, tylko nie można go zmusić, by, przy włączeniu, wybierał program o zadanym numerze (choć jest taka funkcja) - zawsze i tak wybierze pierwsze z czterech złączy euro, na którym znajdzie sygnał. Telefon do serwisu. - Chętnie i bezpłatnie wymienimy oprogramowanie i problem z pewnością zniknie, ale trzeba przywieźć do nas telewizor. No a bydle jest duże i waży ponad 30 kilo, więc potrzeba dwie osoby do noszenia, trzecią do przytrzymywania drzwi i samochód combi. Poddaję się. Niech już sobie wybiera co tam chce...

No i jeszcze jedno: mała wieża (radio, CD i magnetofon), którą mam na kwaterze we Wrocławiu. Wszystko ładnie działa, tylko wyłącznik czasowy przy co którymś wyłączeniu kasuje również całą listę programów. Serwis: - Wlutujemy inny układ XYZ i powinno zniknąć. Wlutowali. Nie znikło. Więc z wyłącznika czasowego nie korzystam. Jak to wobec tego będzie, gdy komputery naprawdę znajdą się we wszystkim?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200