Milczenie baranów

Gdy tylko felieton http://www.apple.com.pl/kuba/archiwum/445.html Potencjalna pasja v2.1 ukazał się na łamach, a nawet wcześniej, już wtedy, gdy znalazł się na stronie internetowej CW (dostępny dla prenumeratorów https://www.computerworld.pl/artykuly/45215.html ), inny felietonista CW Jakub Chabik przysłał mi swój nieopublikowany jeszcze tekst, także o przyzwoitości, pt. Nieoczekiwany zaszczyt ( https://www.computerworld.pl/artykuly/45258.html ). Widać taka to już moda, że o przyzwoitości pisze się oraz informuje natychmiast, szczególnie tych, którzy przyzwoici za bardzo nie są. Tak bowiem odebrałem w całym kontekście udostępnienie mi owego manifestu przez kolegę Chabika. Manifestu, gdyż w imieniu środowiska informatycznego cieszy się on z faktu, że jesteśmy przyzwoici i dlatego publika nas kocha.

Gdy tylko felietonhttp://www.apple.com.pl/kuba/archiwum/445.html Potencjalna pasja v2.1 ukazał się na łamach, a nawet wcześniej, już wtedy, gdy znalazł się na stronie internetowej CW (dostępny dla prenumeratorówhttps://www.computerworld.pl/artykuly/45215.html ), inny felietonista CW Jakub Chabik przysłał mi swój nieopublikowany jeszcze tekst, także o przyzwoitości, pt. Nieoczekiwany zaszczyt (https://www.computerworld.pl/artykuly/45258.html ). Widać taka to już moda, że o przyzwoitości pisze się oraz informuje natychmiast, szczególnie tych, którzy przyzwoici za bardzo nie są. Tak bowiem odebrałem w całym kontekście udostępnienie mi owego manifestu przez kolegę Chabika. Manifestu, gdyż w imieniu środowiska informatycznego cieszy się on z faktu, że jesteśmy przyzwoici i dlatego publika nas kocha.

Domyślam się jednak, że tym razem zastosowano tu tzw. odwrotkę, czyli napisano tekst przewrotnie. W pierwszym odruchu czytelnik może mniemać, że piszący naprawdę uważa środowisko informatyczne za przyzwoite, za ostatni bastion uczciwości w morzu korupcji, oszustwa, złodziejstwa i czego tam jeszcze z 7 grzechów głównych nie brak w naszym społeczeństwie. Fakt przysłania mi tekstu nie miał, jak sądzę, nic wspólnego z nieprzyzwoitością firmy MS opisaną przeze mnie, tylko z uprzednimi, licznymi wypowiedziami, w których ku oburzeniu środowiska porównywałem informatyków do kobiet upadłych. Co wcale nie oznacza, że takie kobiety nie mogą być poważane. Zresztą Jakub Chabik powinien był zauważyć, że na liście prestiżowych zawodów jakoś dziwnie brakuje pracowniczki agencji towarzyskiej. Pamiętam, że w PRL-u prostytutki nie płaciły podatków, bo ich zawód nie figurował w oficjalnym spisie zawodów. Obecnie także nie płacą, co zapewne w sondażu publicznym dałoby im dodatkowe punkty za cwaniactwo.

Tymczasem wśród wielu argumentów kolegi Chabika, radującego się z faktu, że środowisko informatyków cieszy się wysokim prestiżem, jak sądzę zabrakło podstawowego stwierdzenia. Otóż publika wcale nie wie, czym tak naprawdę zajmuje się informatyk i co robi na co dzień, a więc w konsekwencji nie może przypisać nam żadnych afer, skoków na kasę ani nawet drobnych przekrętów. Jest dla mnie oczywiste, że gdyby media zabrały się na całego za opisywanie szczegółów realizacji przetargów na informatyzację różnych projektów finansowanych przez Unię Europejską, gdyby zaczęły wnikać w kulisy komputeryzacji polskich banków, zajrzały do kieszeni wielu szanowanych przedsiębiorców z szeroko rozumianej branży komputerowej, to prestiż informatyka poleciałby na łeb na szyję. Albowiem informatycy nie są jakąś wybraną grupą zawodową, ba - jak to już wielokrotnie na tych łamach twierdziłem, patrz np.http://www.apple.com.pl/kuba/archiwum/199.html Informatyka, tyka, tyka - w ogóle nie są jednolitą grupą. Dlatego też zamiast podniecać się jeszcze jednym badaniem opinii publicznej, trzeba spuścić nad nim i nad nami zasłonę milczenia. Lepiej, żeby ludzie nie zaczęli o nas gadać!

Na koniec nie mogę powstrzymać się od zauważenia, że w tej samej ankiecie prestiż zawodu dziennikarza spadł wyraźnie i lokuje się na poziomie inżyniera pracującego w fabryce, a nieco tylko powyżej rolnika indywidualnego na średnim gospodarstwie. Myślę, że tym właśnie obaj z kolegą Chabikiem powinniśmy się przejąć: ostatecznie w CW jesteśmy bardziej dziennikarzami niż informatykami.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200