Ludzie, o których czasem się mówi

W demokratycznym internecie każdy może publikować swoje teorie. Można też ogłosić się zbawcą ludzkości. I to bez płacenia jakichkolwiek rachunków za to, chyba że za dzierżawę serwera, jeśli nie jest darmowy.

W demokratycznym internecie każdy może publikować swoje teorie. Można też ogłosić się zbawcą ludzkości. I to bez płacenia jakichkolwiek rachunków za to, chyba że za dzierżawę serwera, jeśli nie jest darmowy.

Nie przypuszczałem, że kiedykolwiek na niniejszych łamach padnie nazwisko doktora Jana Pająka. Jednak stało się, więc i ja dołączę do tego wątku. Z publikacjami pana Pająka (http://jan-pajak.com ) zetknąłem się niedługo po terrorystycznym zamachu na WTC w Nowym Jorku. W pierwszym odruchu poraziła mnie niezwykła objętość prezentowanego materiału, co dla mnie, piszącego cotygodniowe felietony skromnej wielkości, jest rzeczą wręcz niewyobrażalną. Ale, jeśli ktoś ma czas i wie, co chce powiedzieć, to proszę bardzo. Chociaż z tym ostatnim aspektem w przypadku wzmiankowanego autora jest dosyć różnie. W zbyt wielu miejscach monografii powtarza się, wtórnie rozwijając te same myśli. Sprawia to wrażenie, jakby usilnie starał się, po raz któryś z rzędu, sam siebie przekonywać o swoich poglądach. Jan Pająk jest autorem unikatowej teorii wszystkiego, przy pomocy której próbuje wyjaśnić wszelkie aspekty naszego życia i zjawisk istniejących lub potencjalnie możliwych. O ile w przypadku jego wywodów o fizyczno-technicznym charakterze nie chcę tu dyskutować (bo każda dobra teoria musi się kiedyś sprawdzić w praktyce), to nieco zastanawia mnie inna tego strona, szczególnie obsesyjnie traktująca rolę, jaką mają odgrywać w naszym życiu ufonauci, ponoć od zamierzchłych czasów, przeważnie mentalnie, pasożytujący na ludziach. Według tej wizji każdy ziemianin ma mieć wszczepiony niewielki implant w łydce, co pozostawia mikrobliznę wyczuwalną palpacyjnie. Przez chwilę nawet pomyślałem, aby poddać obdukcji koleżanki w pracy, ale wobec niesprzyjającej obecnie atmosfery do takich zachowań z tytułu seksualnych afer w kraju, dałem sobie spokój.

Jeśli nie ma naturalnego wroga, trzeba go wymyślić i na niego zganić, bo jakże tu przyznać, że zło bierze się z ludzkiego wnętrza. O ile w UFO można wierzyć lub nawet je zobaczyć, to jest to zupełnie inna sprawa, niż gdy upatruje się w pewnym zjawisku źródła wszelkiego zła. Na przykład pod postacią na tyle nieudolnych ufonautów, że aż muszą nas znakować i nie potrafiących dostatecznie ukryć siebie i swoich zamiarów, pomimo dysponowania wielkimi podobno możliwościami technicznymi. O propagowanej przez dr. Pająka metodzie analizy cech fizjonomicznych i charakterologicznych ludzi pod kątem ich spokrewnienia z ufonautami, aż przykro wspominać. Moglibyśmy na jej podstawie dojść do wniosku, że wielu pasożytujących na nas przełożonych to nikt inny jak tylko kolaboranci ufonautów. Z braku miejsca tutaj moje pełniejsze stanowisko wobec ufo-fobii postarałem się zaprezentować w krótkim artykule "Ufobia" na mojej prywatnej stronie internetowej (http://www.pk.bzi.pl ).

Zajrzawszy do Wikipedii, dowiadujemy się, że doktor Pająk był w jakimś sensie związany z informatyką, a obecnie zajmuje się pseudonauką. Wędrując stamtąd przez odnośnik tematyczny do strony poświęconej pseudonauce, trafiamy przez hyperlink do rozdziału poświęconego środowisku naukowemu i zawodowi matematyka. Z tego miejsca zostajemy automatycznie przekierowani do matematyki, której jednym z działów jest teoria gier. Tu z kolei znajdujemy odnośnik do laureata nagrody im. Nobla z 1994 roku. Jest nim John Nash, znany szerszemu ogółowi przede wszystkim dzięki filmowi "Piękny umysł". Refleksje nad tymi dwiema postaciami doprowadzają do wniosku, że bez względu na rewolucyjność głoszonych poglądów zawsze należy rozgraniczać urojenia od rzeczywistości.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200