Listy

Numer 19 Computerworld z dnia 19 sierpnia 1998 r. przyniósł m.in. wywiad z panem Adamem Jareckim, radnym miasta Łodzi, dotyczący polityki przetargowej. Opinie pana radnego, zaprezentowane w tym wywiadzie, zasługują z pewnością na poważną dyskusję. Byłyby one bardziej interesujące, gdyby zostały sformułowane na podstawie rzeczywistych faktów. Z tym jest jednak gorzej. Jako przedstawiciel firmy wywołanej w tym artykule bezpośrednio do tablicy, chciałbym sprostować najbardziej zasadnicze nieporozumienia.

Numer 19 Computerworld z dnia 19 sierpnia 1998 r. przyniósł m.in. wywiad z panem Adamem Jareckim, radnym miasta Łodzi, dotyczący polityki przetargowej. Opinie pana radnego, zaprezentowane w tym wywiadzie, zasługują z pewnością na poważną dyskusję. Byłyby one bardziej interesujące, gdyby zostały sformułowane na podstawie rzeczywistych faktów. Z tym jest jednak gorzej. Jako przedstawiciel firmy wywołanej w tym artykule bezpośrednio do tablicy, chciałbym sprostować najbardziej zasadnicze nieporozumienia.

Pan Jarecki mówi:

"Na naszą prośbę Magistart 2000 opiniowało dwóch niezależnych konsultantów m.in. Andrzej Gogolewski z Grupy Antares. Następnie grupa ta złożyła swoją ofertę na zarządzanie projektem (...). Gdy jej oferta została odrzucona, a przyjęta firmy Positive SA, ta ostatnia podnajęła do tego zadania... Grupę Antares i trzeciego konkurenta. I (...) po co ta cała, kosztowna procedura przetargowa (...)".

Jest to "rzeczywistość wirtualna", bowiem:

1. Positive nigdy nie składał oferty na zarządzanie projektem Magistrat 2000, a o ile wiemy, nigdy nie było nawet takiego przetargu.

2. Positive wygrał natomiast przetarg na opracowanie analizy wykonalności systemu Magistrat 2000. Grupa Antares (ani żadna inna firma) nie była podwykonawcą Positive w tym projekcie. Wręcz przeciwnie, działała z ramienia Urzędu Miasta jako audytor kontrolujący poprawność wykonywanych przez Positive prac.

3. Tajemniczy "trzeci konkurent" nie brał udziału w realizacji projektu.

Przeprowadził jedynie kilkudniowy kurs zarządzania projektami dla pracowników wydziału informatyki.

Przeoczenie pewnych subtelności może prowadzić do pochopnych wniosków. Przetargi są potrzebne. Równie dobrze można by twierdzić, że wybory samorządowe są zbędne, bo tak czy tak jacyś radni zostaną wybrani.

Krzysztof Komorowski

wiceprezes Positive SA

Warszawa

Jak stworzyć informatyczny kartel

Po przeczytaniu artykułu Jakuba Chabika "Jak stworzyć informatyczny kartel" (Computerworld nr 30/98) miałem silne wrażenie, że świat ludzi związanych z informatyką składa się z tak samo małych i prostych ludzi, jak inne grupy zawodowe, np. rolnicy, żeby być na czasie. Wydawałoby się, że każdy rozwija się najlepiej i najszybciej tam, gdzie jest mało karteli, mafii itp. struktur. A tu proszę, ktoś wysuwa propozycję stworzenia związku zawodowego i dziedzicznego informatyków. A może mając duże możliwości właśnie starać się rozbijać inne kartele, np. lekarzy, prawników. Czy trudno jest np. takiemu prawnikowi udowodnić, że stosowne przepisy można znaleźć na stronie WWW polskiego Sejmu, a notariuszowi, że nasza baza danych znacznie lepiej realizuje funkcje archiwalne niż jego papiery, które ktoś może podpalić?

I tak świat informatyków ma szczęście, że nikt wcześniej nie stworzył tzw. KNR-ów wszechobecnych w innych zawodach. Przy stawce godzinowej od 2 do 8 zł/godz. nie wypracowaliby sobie komputera przez pół roku!

Wśród znanych mi informatyków, tych, którzy kończyli studia 5-8 lat temu, było dużo zwolenników wolnego rynku, teraz widać przychodzi inne pokolenie albo ktoś się przedwcześnie starzeje. A swoją drogą, to obserwuję zjawisko "bycia informatykiem", "pracowania w dużej korporacji", które przypomina mi "artystów, malarzy i muzyków" (nie obrażając tychże) w najgorszym wydaniu, którzy sami nie wnoszą niczego nowego do życia, a wymagają względem siebie bałwochwalczego pokłonu.

Mam nadzieję, że dyskusja pójdzie w przeciwnym kierunku niż chciał jej autor.

Z pozdrowieniami

Piotr Bistroń

Kraków

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200