Listy
- 07.07.1998
Nagroda Antoniego Kreczmara - dla informatyków tworzących na rzecz administracji lub instytucji publicznych
Nagroda Antoniego Kreczmara - dla informatyków tworzących na rzecz administracji lub instytucji publicznych
Spełniając wolę profesora Antoniego Kreczmara oraz życzenie Jego spadkobierców, Fundacja Rozwoju Informatyki ustanowiła w ubiegłym roku Nagrodę Antoniego Kreczmara.
Nagroda jest przyznawana corocznie 23 października, w rocznicę śmierci Antoniego Kreczmara. W bieżącym roku jury w składzie Agnieszka Boboli, Krzysztof Diks, Wojciech Raducha, Władysław M. Turski, Michał Zalewski przyzna nagrodę w wysokości 7 tys. zł.
Kandydatami mogą być informatycy (stopień naukowy lub zawodowy w zakresie informatyki), którzy wnieśli istotny wkład w tworzenie rozległych systemów informatycznych dla organów administracji lub instytucji publicznych i których dorobek obejmuje zarówno dokonania teoretyczne, jak i praktyczne.
Prawo wysuwania kandydatów do Nagrody przysługuje osobom prawnym i fizycznym.
Zgłoszenia kandydatów do Nagrody wraz z uzasadnieniem należy kierować do Fundacji Rozwoju Informatyki, ul. Banacha 2, 02-097 Warszawa, w nieprzekraczalnym terminie do 10 września br.
Dodatkowe informacje można uzyskać w Fundacji Rozwoju Informatyki pocztą elektroniczną: [email protected].
Fundacja Rozwoju Informatyki zwraca się z apelem do firm, instytucji i osób prywatnych o zasilanie funduszu Nagrody darowiznami na konto PKO SA I Oddział w Warszawie, nr 12401037-20007061-2750-401112-001-0000.
Dr Kazimierz Grygiel
prezes
Fundacji Rozwoju Informatyki
Prof. dr hab. Jan Madey
przewodniczący
Rady Fundacji Rozwoju Informatyki
Dane prosto z kiosku
W nr. 24 Computerworlda z br. ukazał się artykuł Adama Jadczaka zatytułowany "Dane prosto z kiosku". Dotyczy on podobno kontraktu zawartego w kwietniu br. między RUCH SA a Prokom SA, ale w rzeczywistości daleko odbiega od meritum sprawy. Ubolewam nad tym także dlatego, że specjalnie na prośbę p. Jadczaka, zabiegającego o rozmowę na temat ww. kontraktu, została dla niego przygotowana pisemna, obszerna informacja. Ponadto 2 czerwca br. w ponad godzinę trwającej rozmowie z p. Jadczakiem wyczerpujących odpowiedzi na jego pytania udzieliła pani Mariola Polak-Kwiatkowska, kierownik Zespołu ds. Informatyzacji w Biurze Zarządu RUCH SA, oraz niżej podpisany rzecznik prasowy spółki.
Na zakończenie spotkania umówiliśmy się z p. Jadczakiem na przysłanie nam napisanego przez niego tekstu do autoryzacji, świadomi specyfiki działalności RUCH-u. Tekst taki otrzymaliśmy w dniu 8 czerwca i osobiście w rozmowie telefonicznej z p. Jadczakiem zgłosiłem wiele uwag, umawiając się na powtórne przesłanie jego poprawionej wersji.
Tym większe było nasze zdumienie, gdy w Computerworldzie został zamieszczony tekst p. Jadczaka w wersji pierwotnej, tylko nieznacznie zmienionej zapewne przez sekretariat redakcji.
W zaistniałej sytuacji oświadczam:
1. Zamieszczony w piśmie tekst pt. "Dane prosto z kiosku" jest nierzetelny, a użyte w nim wypowiedzi p. Marioli Polak-Kwiatkowskiej nie zyskały autoryzacji.
2. Postępowanie p. Adama Jadczaka w kontaktach z RUCH SA uważam za naruszenie zasad etyki dziennikarskiej.
3. Wydrukowany artykuł ma znikomą wartość merytoryczną, w żaden sposób nie przystającą do istoty i ustaleń dużego kontraktu zawartego między tak znaczącymi firmami, jak Prokom SA i RUCH SA, wobec czego ostrzegam czytelników Computerworlda przed traktowaniem go jako wiarygodnego źródła informacji, jakkolwiek zamieszczonego w poważnym i opiniotwórczym piśmie.
Sławomir Cieśliński
rzecznik prasowy RUCH SA
Od autora:
Celem publikacji było przedstawienie zagadnień związanych z informatyzacją RUCH SA, a nie szczegółów kontraktu zawartego z firmą Prokom, opisanych przez pana Sławomira Cieślińskiego w dostarczonej nam informacji prasowej. W trakcie prac nad artykułem uwzględniłem wszystkie zmiany, dotyczące wypowiedzi pani Marioli Polak-Kwiatkowskiej, do czego zobowiązuje mnie prawo prasowe, na które powołuje się pan Cieśliński, i etyka dziennikarska, której brak mi zarzuca. Zalecenia co do treści artykułu, które przekazał mi pan Cieśliński, zwłaszcza dotyczące niedostatecznej informacji o współpracy z firmą Prokom, uznałem za mniej istotne dla naszych Czytelników.
Chciałbym przy okazji zwrócić uwagę, że istnieją istotne różnice między materiałami informacyjnymi przekazywanymi przez zainteresowane firmy i instytucje a drukowanymi w gazecie artykułami. Myślę, że brak rozróżnienia tych form jest przyczyną zaistniałego nieporozumienia.
Adam Jadczak