Listy

Myślę, że Iwona D. Bartczak w felietonie "Jak uśpić rozum" (CW nr 37/2000) próbuje połączyś dwie rzeczy. Po pierwsze, doświadczenia z udziału w konferencjach, seminariach i spotkaniach biznesowych, w których - jak rozumiem - uczestniczyli źle przygotowani prelegenci. Po drugie, wewnętrzne rozwiązania firmy, w której szef nie pozwolił na korzystanie z rzutnika.

Myślę, że Iwona D. Bartczak w felietonie "Jak uśpić rozum" (CW nr 37/2000) próbuje połączyś dwie rzeczy. Po pierwsze, doświadczenia z udziału w konferencjach, seminariach i spotkaniach biznesowych, w których - jak rozumiem - uczestniczyli źle przygotowani prelegenci. Po drugie, wewnętrzne rozwiązania firmy, w której szef nie pozwolił na korzystanie z rzutnika.

Argument użyty przez "szefa" jest śmieszny. Myślę, że z reguły kierownik zna sprawy z zakresu swojej działalności. Mam nadzieję, że ten konkretny był dobrze przygotowany do wytłumaczenia ich innym uczestnikom spotkania. Sprawy złożone chciał przekazaś w prosty i przystępny sposób, tak aby wszyscy je zrozumieli. Pewne rzeczy zrozumiałe dla wyższego szczebla nie są oczywiste i proste dla osób, które na co dzień nie spotykają się z takimi problemami. Dzięki dostępnej technice i technikom prezentacyjnym mamy możliwość przekazywania złożonych problemów w prosty sposób. Dobra prezentacja jest jak atrakcyjny spektakl pobudzający do myślenia. Źle prowadzona prezentacja jest nudna i usypiająca. Należy się szkolić, a nie rezygnować z jej prowadzenia. Równie nudne i usypiające może być omawianie tematu, szczególnie przez osobę, która nie ma nic do powiedzenia. Zadaniem prezentacji jest uzupełnienie wypowiedzi, wyróżnienie najważniejszych jej elementów. Stare przysłowie pszczół mówi: "Usłyszysz - zapomnisz, zobaczysz - zapamiętasz, zrobisz - zrozumiesz". Prezentacja przesuwa punkt ciężkości w stronę zapamiętywania. Prawidłowo przeprowadzona prezentacja z użyciem wszelkich środków - poczynając od Power Pointa - nie jest nudna, a użycie różnych technik prezentacyjnych ma za zadanie pobudzić słuchaczy, nie dopuścić do "uśpienia".

Jestem stałym czytelnikiem artykułów Iwony D. Bartczak, czytam je zawsze z zainteresowaniem. Myślę jednak, że tym razem tekst o stosowaniu prezentacji jest zbyt dużym uogólnieniem. Czyżby uśpienie wynikające z lektury?

Artur Górecki

Warszawa

Co innego słyszysz, co innego widzisz

Działając na podstawie art. 31 ustawy z dnia 28 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 ze zmianami), uprzejmie proszę o opublikowanie następującego sprostowania.

W numerze z 25 września br. zamieszczono artykuł Sławomira Kosielińskiego Co innego słyszysz, co innego widzisz, poświęcony referencjom, jakich od firm informatycznych wymagają zamawiający, oraz ich znaczenia dla wyniku przetargu. Przytaczając przykład Prokomu - ZUS-u, autor stwierdza, że Prokomowi referencję wystawiła Najwyższa Izba Kontroli, która zapewniała ZUS, że (...) i dalej "... dlaczego zawierzono referencji NIK-u?"

Te informacje są częściowo nieprawdziwe. Faktem jest bowiem, że NIK wystawiła Prokomowi referencje, w których stwierdzała, że system informatyczny działa w centrali NIK i 16 delegaturach. Nie jest natomiast prawdą, że zapewniała o tym ZUS, gdyż referencje dla Prokomu NIK wystawiła w czasie, gdy nie był jeszcze ogłoszony przez ZUS przetarg na Kompleksowy System Informatyczny.

Referencje wystawia się firmie na jej żądanie i po wykonaniu przez nią zlecenia, do czego zobowiązują przepisy ustawy o zamówieniach publicznych i kodeksu cywilnego, przy czym wystawiający nie wie, kiedy i w jakich okolicznościach zostaną one wykorzystane. Tak było w przypadku referencji, jakie NIK wystawiła Prokomowi i 7 innym firmom, które wykonywały dla Izby różne prace. Dodam, że gdy Prokom stawał do przetargu na KSI dla ZUS, przedstawił nie tylko referencje otrzymane z NIK, ale też z kilku innych instytucji i - jak wynika z niedawnych wywiadów członków komisji przetargowej - były one istotniejsze.

Przemysław Szustakiewicz

doradca prezesa p.o. rzecznika prasowego

Najwyższej Izby Kontroli

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200