Kwaśne ale własne

Teoretycznie nasz parlament może zdecydować, że emeryci zamiast rewaloryzacji emerytur będą dostawali 10 kg owoców cytrusowych miesięcznie. Powoła się do tego Agencję Rozwoju Dystrybucji Owoców Cytrusowych, która otrzyma stosowne środki. Znana firma consultingowa z Nowego Jorku przygotuje business plan dla Agencji, zostanie powołana Rada Nadzorcza i siedmioosobowy Zarząd.

Teoretycznie nasz parlament może zdecydować, że emeryci zamiast rewaloryzacji emerytur będą dostawali 10 kg owoców cytrusowych miesięcznie. Powoła się do tego Agencję Rozwoju Dystrybucji Owoców Cytrusowych, która otrzyma stosowne środki. Znana firma consultingowa z Nowego Jorku przygotuje business plan dla Agencji, zostanie powołana Rada Nadzorcza i siedmioosobowy Zarząd.

Teraz dopiero zaczną się prawdziwe problemy. Wartość kupowanych owoców cytrusowych przekracza 20 tys. ECU stąd ewentualne kontakty, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, muszą być poprzedzane przetargiem nieograniczonym, bo trudno tu powiedzieć o dostawach strategicznych. Ogłoszenia o przetargu zawierają ponadto informację o konieczności spełnienia wszystkich warunków wymaganych przez Unię Europejską - m.in. o maksymalnym łuku skrzywienia bananów i maksymalnym dopuszczalnym odchyleniu średnicy winogron w kiści.

Do przetargu zgłosiło się kilkanaście firm, z których kilka przedstawiło oferty zgodnie ze wszystkimi wymaganiami. Są to m.in.:

- fima z Gabonu, reprezentowana w Polsce prywatnie przez posła z Rzeszowa

- Cytrus - Export - Import Sp. z o.o. z Koszalina będąca w 100% własnością polskiego bussinesmana

- Spółdzielnia Ogrodniczo-Pszczelarska z Będzina, założona w 1856 r., kiedy w Będzinie mogły żyć jeszcze pszczoły, będąca w trakcie prywatyzacji, w wyniku której 99% kapitału mają objąć koncern Deutsche-Miód z Dusseldorfu

- parafia rzymsko-katolicka z Kamiannej (nowosądeckie), która ma do dziś świetny klimat i ogromne potrzeby finansowe.

Te cztery propozycje zakwalifikowano do finału, ale ktoś w komisji przetargowej zauważył, że ustawa o zamówieniach publicznych nakłada obowiązek preferowania polskich dostawców. Warunków ustawy w sposób oczywisty nie spełniła firma z Gabonu/Rzeszowa. Pozostałe trzy na równi spełniają wymagania ustawy. Bardziej dociekliwy członek komisji przypomniał sobie jednak, że rząd polski w grudniu 1994 r. wydał rozporządzenie wykonawcze o preferencjach krajowych w zamówieniach publicznych. Pierwsze paragrafy tego rozporządzenia mówią, że jeśli oferta krajowa jest nawet do 20% droższa, to i tak jest tańsza. Ceny Cytrus Sp. z o.o. były najtańsze, bo transport morski i to typowy pośrednik, Spółdzielnia Ogrodniczo-Pszczelarska miała ceny dwa razy wyższe, ale twierdziła, że połowa pomarańczy jest produkowana w Polsce, cytryny mają testowaną skórkę i są owijane w polskie bibułki, a banany leżakują i testowane są w ich szklarniach. Również ich przystosowanie do zaleceń Unii Europejskiej odbywa się w Polsce. Tak więc wszystkie te owoce zasługują na miano polskiej produkcji.

Umiarkowane ceny, zaproponowała parafia. Niestety nie został rozstrzygnięty spór w komisji czy instytucja taka może skorzystać z preferencji krajowych, skoro nie została wymieniona w ustawie oraz czy poświęcenie cytrusów jest wystarczającą wartością dodaną, żeby uznać cytrusy za owoc produkcji polskiej. Niestety, żadne rozporządzenie nie ustala parytetu między wartością duchową i materialną, co gorsza, żaden przepis nie definiuje jednoznacznie, co to jest "Made in Poland" w sferze czysto materialnej. Do tego jeden z członków komisji powiedział, że zaskarży rozporządzenie rządu do trybunału za to, iż wprowadza dodatkowe preferencje dla pomarańczy (czyli przedmiotowe) oprócz tego, co mówi ustawa o preferencjach dla dostawców (czyli dla sadowników lub handlowców). Atmosfera komisji przetargowej została podgrzana do maksimum, co było zapowiedzią wielogodzinnej kłótni. Nieoczekiwanie, jeden z członków komisji powiedział, że proponuje zamknięcie dyskusji i rozpisanie nowego przetargu, ponieważ zauważył, iż ogłoszenie ukazało się nie w ustawowo wymaganym Biuletynie Zamówień Publicznych (wydawanym przez Urząd Zamówień Publicznych), lecz omyłkowo w tygodniku "Zamówienia Publiczne", który jest niezależnym, prywatnym tygodnikiem, a zbieżność tytułów jest niezamierzona i przypadkowa.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200