Blokada komunikacyjna Francji pokazała, jak kruche są podstawy kooperatywnego systemu w krajach Unii Europejskiej. Trasy, wiodące przez ten kraj, skutecznie zablokowane przez kierowców ciężarówek, uniemożliwiły lub znacznie utrudniły działania logistyczne wielu przewoźników, w wyniku czego liczne przedsiębiorstwa nie otrzymały na czas niezbędnych surowców i półproduktów, a firmy handlowe towarów.

Perturbacje dotknęły nie tylko Francji, ale i państw ościennych, do których wiodła droga tranzytu. Niemożność dostarczenia dóbr materialnych w żaden sposób nie wpłynęła na warunki wymiany informacji.

Telekomunikacja, w tym także sieci komputerowe, umożliwiały wymianę komunikatów między odbiorcami a dostawcami towarów, których treść w większości przypadku była podobna, a mianowicie: "nie możemy dostarczyć towaru na czas" lub "kończą nam się zapasy - nie wiemy co robić". W tym przypadku transfer danych, zupełnie zresztą bezproduktywny, jeszcze raz udowodnił, że operowanie informacją jest odrębną sferą od twardej, materialnej rzeczywistości. Co więcej, blokada pokazała, kto tak naprawdę rządzi - i wyszło, że oczywiście klasa robotnicza. Można mieć dobre wykształcenie, niezłe pomysły, lecz w warunkach ekstremalnych stają się one tak pożyteczne, jak umiejętność układania wierszy. Informatyka i kooperacja wielopłaszczyznowa sprawdzają się jedynie, gdy wszystkie ogniwa są sprawne.

Kiedyś jedna z zagranicznych stacji telewizyjnych pokazała program symulujący skutki unicestwienia systemów komputerowych w USA - bardzo od tej technologii uzależnionych. Proces, trwający siedem dni od jego rozpętania, miał wykluczyć najważniejsze dziedziny życia społeczno-politycznego i gospodarczego oraz zniweczyć system energetyczny, obronności, telekomunikacji. W zasadzie szybko i bezboleśnie - masy ludzkie nie partycypowały w żaden sposób w tej działalności, zapoczątkowanej przez wrogie państwa. Technika cyfrowa ma ogromne zalety, jednak bardzo jest wrażliwa na infekcje, doprowadzające do kompletnego chaosu. Informatykom, podobnie zresztą jak rządom, może się wydawać, że posiadają jakąś władzę - niestety tylko pozornie. Siła zawsze tkwiła w masie ludzkiej, niekoniecznie wykształconej, za to odpowiednio sterowanej, co nieraz w historii zostało udowodnione.

Blokada dróg we Francji nie uczyni tak raptownego spustoszenia, jak wyłączenie wszystkich strategicznych systemów łączności, jednak przy dłuższym jej trwaniu, skutki byłyby bardzo uciążliwe. "Odkopywanie" się przedsiębiorstw z zaległości jest długotrwałe, a przy okazji traci się rynki zbytu. Na razie menedżerowie firm mogą w oczekiwaniu na dostawę doskonalić techniki komputerowe, wysyłając kolejne monity, a komputery - obliczać straty wynikłe z każdego dnia opóźnienia dostawy. Jak widać, informatyka jeżeli funkcjonuje, przydaje się w każdych warunkach, nawet do obliczania poziomu zgrzytów wśród kooperantów.