KAWKA - cd.

Kiedy w numerze 26 CW pod koniec czerwca ogłaszałem konkurs KAWKA (przypominam: Konkurs Anarchistyczny dla Włamywaczy Komputerowo-Anonimowych) uważałem, że po pierwsze zgłosi się bardzo dużo chętnych, a po drugie, że wszyscy potraktują konkurs jako świetną zabawę. Myliłem się w obu przypadkach!

Kiedy w numerze 26 CW pod koniec czerwca ogłaszałem konkurs KAWKA (przypominam: Konkurs Anarchistyczny dla Włamywaczy Komputerowo-Anonimowych) uważałem, że po pierwsze zgłosi się bardzo dużo chętnych, a po drugie, że wszyscy potraktują konkurs jako świetną zabawę. Myliłem się w obu przypadkach!

Serwer ARA dla konkursu KAWKA został uruchomiony w dniu 30 czerwca i jest dostępny pod numerem telefonu (+2) 620 90 60 w Warszawie w godz. 20:00-8:00 (tj. przez całą noc) oraz w czasie weekendów. Napisałem "jest", gdyż wobec niewielkiego zainteresowania konkursem organizatorzy postanowili przedłużyć go o następny miesiąc oraz udostępnić wszystkim zainteresowanym. Wydaje się, że polski włamywacz komputerowy po prostu nie ma konta poczty E-mail i w związku z tym nie mógł się zgłosić do konkursu.

Dwanaście osób, które zgłosiły się, w większości podały adresy edukacyjne, tj. w sieci NASK. Jedna korzysta z lokalnego BBS-u, lecz akurat w tym przypadku poczta elektroniczna z informacją o numerze pod którym można spróbować się włamywać "odbiła" się do mnie, gdyż prawdopodobnie BBS jest czynny tylko kilka godzin na dobę.

Nie na wiele zdało się także ogłaszanie konkursu w TVP - prawdopodobnie prawdziwi hakerzy nie mają czasu na oglądanie telewizji lub może po prostu nie zdążyli zanotować podanego numeru. W każdym razie przyznam się, że jestem szczerze rozczarowany. Gdzie ci włamywacze?! Prasa w dalszym ciągu pisze o efektownych włamaniach komputerowych, a tu w czterdziestomilionowym kraju ledwie dwunastu wspaniałych. W firmie Wood, która udostępniła serwer do zabawy, pojawił się napuszony młodzieniec i oświadczył, że nagroda jednego tysiąca dolarów to dla niego zbyt mało i że nie weźmie udziału w konkursie, lecz takie oświadczenie zdyskredytowało go w moich oczach. Przecież prawdziwy haker włamuje się nie dla pieniędzy, lecz dlatego że coś jest zamknięte!

Tym właśnie większość włamywaczy komputerowych różni się od tych normalnych, którzy swój proceder wykonują wyłącznie dla kasy. Wydaje się tego nie rozumieć pan Konrad Worklański, który w nr. 27 CW zmieszał mnie z błotem.

Szanowny Panie! Włamywanie się do komputerów przeznaczonych do włamywania NIE jest formą przestępstwa! Dlatego właśnie ogłosiłem konkurs KAWKA. Uważam bowiem, że zamiast wierzyć w bałamutne opowieści małolatów lepiej dać im szansę wykazania się w warunkach kontrolowanych. To tak samo jak udział w zawodach samochodowych wraków, gdzie rozbijanie samochodów jest główną atrakcją - nikt zdrowy na umyśle nie będzie zakazywał takich zawodów, ba - są one świetną rozrywką, o czym może się Pan przekonać co tydzień obserwując je na kanale telewizji satelitarnej EuroSport.

Strzelanie z grubej armaty "pomieszania wszelkich wartości" nie jest wcale dobre dla naszej branży. Jeśli rzeczywiście istnieją w Polsce młodzi ludzie, którzy włamują się do systemów komputerowych (w co osobiście zaczynam coraz bardziej wątpić), to na pewno wyciąganie przeciwko nim tarczy "etyki zawodowej" jest nieskuteczne. Uważam, że ogłoszenie konkursu KAWKA wcale nie było fałszywym krokiem - dość już mam ludzi wszelkich orientacji, którzy uważają, że jak się o czymś nie mówi to tego nie ma! Sądzę, że dotychczasowe wyniki konkursu KAWKA wskazują, że po prostu skutecznych włamywaczy komputerowych w Polsce nie ma. Może się mylę - by to sprawdzić przedłużamy konkurs. Chowanie głowy w piasek niczego nie udowodni.

Aby felieton ten nie bujał zbyt wysoko pozwolę sobie zacytować list jednego z uczestników konkursu. Napisał on ni mniej ni więcej:

"Pragnę zauważyć, że postawienie komputera, do którego nie ma dostępu inaczej niż przez telefon nie ma większego sensu dla takiego zastosowania (chodzi o włamywanie - KT). Istota zabezpieczeń polega na zabezpieczeniu usług publicznych w sieci Internet. W przypadku połączenia modemowego albo komputera w sieci nie udostępniającego żadnych usług (bez poczty, ftp etc.) zabezpieczenie przed włamaniem polega na usunięciu wszystkich użytkowników poza root'em i wpisaniu dobrego hasła przy wejściu do systemu. 8-) Dlatego uważam za wskazane wpięcie testowego komputera do sieci Internet."

I tu mamy jak na dłoni całość zjawiska: po prostu polski włamywacz chciałby, aby mu podstawiono otwarty sejf i to jeszcze najlepiej z dostawą do domu! Miły Panie Michale! Serwer KAWKA udostępnia usługi w postaci pliku tekstowego - mógłby on zawierać bardzo ważne informacje, np. szpiegowskie lub bankowe. Tylko idiota używałby Internetu do takich celów. Przecież w istocie swojej Internet jest otwartą siecią. A do czegoś co jest otwarte nie można się włamać!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200