Cmokanie ropuchy

Wszystkie dziewczynki wiedzą, że złe czarownice zaklinają królewskich synów w brzydkie ropuchy. Kiedy pocałuje się takiego płaza, z powrotem zamieni się on w pięknego królewicza i pojmie za żonę tę, która go odczarowała. Później wymierzą złej czarownicy sprawiedliwość i będą żyli długo i szczęśliwie. Na pewno ta i owa kilkulatka z dala od wścibskich oczu wycałowała niejedną żabkę kumkającą w przydrożnym rowie.

Wszystkie dziewczynki wiedzą, że złe czarownice zaklinają królewskich synów w brzydkie ropuchy. Kiedy pocałuje się takiego płaza, z powrotem zamieni się on w pięknego królewicza i pojmie za żonę tę, która go odczarowała. Później wymierzą złej czarownicy sprawiedliwość i będą żyli długo i szczęśliwie. Na pewno ta i owa kilkulatka z dala od wścibskich oczu wycałowała niejedną żabkę kumkającą w przydrożnym rowie.

Kiedy dziewczynki dorastają, przestają szukać królewiczów zaklętych w ropuchy. Nie znaczy to jednak, że wiara w cudowne przeistoczenie znika bez śladu. Przechodzi ona na trochę starszych chłopców, którzy zajmują się inwestycjami w nowoczesne technologie. Zarządcy funduszy typu venture capital chętnie inwestują pieniądze w przedsięwzięcia związane z informatyką, jeżeli tylko dają im one perspektywę pokaźnych zysków, nawet jeżeli prawdopodobieństwo sukcesu rynkowego takiego przedsięwzięcia jest skromne.

Kiedy firma Yahoo! wchodziła na giełdę, jej wartość osiągnęła 85 mld USD. Nie można tego wytłumaczyć w sposób inny, jak tylko wiarą inwestorów w cudowne przeistoczenie ropuchy w pięknego księcia. Ostatnio taki sukces spowszedniał do tego stopnia, że kiedy firma Mp3.com uzyskała najwyższą wartość na poziomie 70 mld USD, wszyscy tylko wzruszyli ramionami. Nieważne, że firma działa na ryzykownym rynku, jest w porównaniu z koncernami fonograficznymi karłem, a standard MP3 jest przez "wielkich" świata muzyki i informatyki postrzegany jako wynalazek anarchistów i prowadzone są prace nad jego konkurentem, zwanym roboczo "MP3 killer". Duzi chłopcy z funduszy inwestycyjnych hurtowo rzucili się do całowania ropuchy w oczekiwaniu, że zamieni się ona w księcia. A od ich gromadnego cmokania puchną uszy i kursy giełdowe.

Sukces giełdowy Yahoo! i Mp3.com chce powtórzyć coraz więcej przedsiębiorstw. Jednocześnie coraz większa liczba inwestorów pragnie osiągnąć zyski porównywalne z zyskami tych, którzy pierwsi zainwestowali w przedsiębiorstwa z przyrostkiem ".com". Powstaje dodatnie sprzężenie zwrotne, które pompuje kursy giełdowe aż po samo niebo. Zyski z venture capitals inwestowanych w nowoczesne technologie powodują wzrost tych kapitałów, coraz większe pieniądze są więc inwestowane w ryzykowne, wysoko technologiczne przedsięwzięcia. I tak spirala się nakręca, a naturalnych ograniczeń tego nakręcenia nie widać.

Moim ulubionym ekonomistą jest Adam Smith. W swojej najważniejszej książce O bogactwie narodów (czasami spotyka się ją także pod innymi, bardziej rozbudowanymi tytułami) przekonuje on, że bogactwo bierze się z pracy, mądrości i sprytu, skojarzonych z odpowiednim kapitałem. Mam wrażenie, że teraz w cenie jest spryt (twórców firmy) i kapitał (inwestorów), w zapomnienie zaś poszły mądrość i praca. Jeżeli na rynku najbardziej poszukiwanym towarem zaczynają być firmy, a nie towary przez nie produkowane, to dzieje się coś dziwnego. Jeszcze nie opadł kurz po spektakularnej ruinie banku Barings, którego przedstawicielom wydawało się, że można oprzeć swoją strategię na krótkoterminowych, obarczonych wysokim ryzykiem przedsięwzięciach, zamiast tracić czas na "pracę organiczną" przy podstawowej działalności bankowej.

Ale może być też tak, że mój sceptycyzm wynika z niezrozumienia zjawiska i myślenia kategoriami "industrialnymi", podczas gdy zaczyna się era informacyjna, która wymaga zupełnego przestawienia torów rozumowania. Doprawdy nie wiem, proszę więc nie traktować tego tekstu jako czegoś więcej niż tylko głośnego rozmyślania w długi, jesienny wieczór.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200