4 + 1

Nie przepadam za programami w stylu uprawianym przez sieć telewizyjną CNN, ale staram się oglądać w niej programy prowadzone przez Larry'ego Kinga. Nawet gdy się z nim nie zgadzam, zawsze podziwiam jego erudycję, takt, kulturę i refleks. A ma on przecież jeszcze interesujących rozmówców, pośród których byli chyba wszyscy wielcy tego świata z ostatnich lat.

Nie przepadam za programami w stylu uprawianym przez sieć telewizyjną CNN, ale staram się oglądać w niej programy prowadzone przez Larry'ego Kinga. Nawet gdy się z nim nie zgadzam, zawsze podziwiam jego erudycję, takt, kulturę i refleks. A ma on przecież jeszcze interesujących rozmówców, pośród których byli chyba wszyscy wielcy tego świata z ostatnich lat.

Ostatni dzień listopada był jednak pod tym względem szczególny: Larry został poproszony o przyjęcie roli gościa we własnym programie, a to za sprawą jego 70. urodzin. Jubilat reagował łzami na kolejne życzenia-niespodzianki. A znalazły się wśród nich telewizyjne laurki od byłych prezydentów i urzędującego ministra USA, od światowych gwiazd filmu i estrady, licznych przyjaciół, rodzeństwa i rodziny.

Najbardziej ujęło mnie jednak to, że była to jednocześnie 46. rocznica pracy zawodowej Larry'ego, pracy, którą rozpoczął w radiu i w jakiejś lokalnej gazecie w Miami w roku 1957.

Pod tym względem Kingowi niewiele (40 lat pracy w zawodzie) ustępuje sir David Frost z telewizji BBC, który prowadzi tam programy o podobnym charakterze. Sam dobrze pamiętam jego połączone z wywiadami na żywo, prowadzone w niedzielne poranki i połączone z przeglądem prasy programy Frost on Sunday, które później zastąpił Breakfast with Frost. Gościło w nich sześciu ostatnich brytyjskich premierów i tyleż samo, także ostatnich, prezydentów USA. Byli również liczni uczeni, politycy, artyści i sportowcy.

Obu jednak - i Kinga, i Frosta - na głowę bije inny reporter BBC Alistair Cooke, który dopiero co, bo we właśnie minionym listopadzie, obchodził 95. urodziny.

Alistair Cooke, którego osobiście odczytywanych, cotygodniowych Listów z Ameryki słuchałem już dziesiątki, o ile nie setki razy za pośrednictwem radia BBC World Service. Radia, w którym Cooke pracował i pracuje (!) od 1934 r., co daje światowy chyba rekord 69. lat pracy zawodowej. Cooke wyjechał do USA z Anglii jeszcze w latach drugiej wojny, jako korespondent dziennika Manchester Guardian, a pierwszy List z Ameryki powstał w marcu 1946 r. Kolejne listy autor wygłasza w radiu BBC do dziś. Nie ma chyba na świecie audycji radiowej (i telewizyjnej), która byłaby regularnie nadawana przez tyle lat.

Jakże młodo (co nie oznacza, że gorzej) wypada na tle trzech wymienionych dżentelmenów Czech - Jan Cul'k. Ten, również w listopadzie, obchodził dopiero 51. urodziny. W tym że też listopadzie nie dopatruję się żadnej prawidłowości, gdyż - czemu niejednokrotnie dawałem wyraz - wyprowadzanie jakichkolwiek związków między osobowością a datą urodzenia uważam, delikatnie mówiąc, za nieporozumienie. Nasz więc Jan Cul'k połowę swego życia spędził w Wlk. Brytanii, a konkretnie - w Szkocji, dokąd wyjechał z Czech z brytyjską żoną w roku 1978.

Tam wykładał na uniwersytecie w Glasgow, pracował dla Wolnej Europy i BBC, publikował w czeskich pismach dysydenckich i ich brytyjskich mutacjach. Już po zmianie systemu był reporterem czeskiej agencji CTA. Od 1996 r. wydaje dziennik internetowy Britské listy (Listy brytyjskie), którego czytelnikiem zostałem niecały rok później - nie pamiętam nawet, w jakich okolicznościach. Dziennik ten chętnie i często zahacza również o sprawy polskie, a w ogóle prezentuje spojrzenie z dystansu na bieg naszych spraw wschodnioeuropejskich już po zmianach. Wynikiem są kontrowersyjne i dla Czechów, i dla nas, dalekie od powierzchownego entuzjazmu, często krytyczne, oceny.

Cztery biografie. Niemal całe stulecie. Lokalne gazety, radio, telewizja i Internet. Czy można jeszcze coś dodać? Można. Ale najpierw przeczytać Autoportret reportera. Znaleziony pod choinką.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200