Cienkie druty

Komisja Europejska zaaprobowała - jako zgodny z zasadami pomocy publicznej UE - projekt dofinansowania budowy sieci szerokopasmowych w wiejskich regionach Szkocji.

Komisja Europejska zaaprobowała - jako zgodny z zasadami pomocy publicznej UE - projekt dofinansowania budowy sieci szerokopasmowych w wiejskich regionach Szkocji.

Neelie Kroes, unijna komisarz do spraw konkurencji, komentując swoją decyzję podkreśliła, że tego rodzaju właściwie ukierunkowane projekty pozwolą mieszkańcom i podmiotom gospodarczym odległych regionów w pełni czerpać korzyści z gospodarki opartej na wiedzy.

Konieczna pomoc publiczna

Decyzja Komisji Europejskiej to niby nic nadzwyczajnego. Stosunkowo niewielki, wart 3,5 mln funtów projekt, z którego skorzysta nie więcej niż 1% mieszkańców Szkocji, wpisuje się w logikę wielu wcześniejszych dużych projektów realizowanych z użyciem środków unijnych w Irlandii, Wlk. Brytanii, Hiszpanii, Francji, Szwecji i innych państwach, które zidentyfikowały znaczne różnice rozwojowe pomiędzy miastami i wsią. Również Polska, która w dziedzinie telekomunikacji wciąż znajduje się w ogonie Europy, przeznaczyła między innymi w ramach programów operacyjnych na lata 2007-2013 oraz programu rozwój Polski Wschodniej spore środki na rozwój sieci telekomunikacyjnych. Nie można było uznać za szczególną niespodziankę, że rozwój konkurencyjnego rynku telekomunikacyjnego na rynkach lokalnych na razie skupia się na najbardziej dochodowych, gęściej zaludnionych obszarach, z wyraźną szkodą dla mniejszych lub bardziej oddalonych miejscowości.

Stwierdzenie, że dostęp do telefonu i Internetu stał się miarą rozwoju cywilizacyjnego, nie powinno już być odkryciem dla większości polityków, decydujących o zmianach w prawie i przeznaczeniu publicznych pieniędzy. Jeżeli wprowadzana w Europie na rynkach lokalnych ponad dekadę temu konkurencja wciąż nie trafiła do wielu miejsc, gdzie mieszkają i pracują ludzie, to jest jak najbardziej uzasadnione, aby i rząd, i władze lokalne zastanawiały się, co zrobić, by ułatwić korzystanie z dostępu do sieci telekomunikacyjnych. Kiedy jest to konieczne, należy rozważać również publiczne inwestycje infrastrukturalne.

Planowanie zaangażowania środków publicznych będzie jednak wciąż weryfikowane, bo tego rodzaju interwencja w coraz bardziej komercyjny rynek musi uwzględniać zmiany w jego strukturze i uwarunkowania technologiczne. To, co najszybciej się zestarzało w podejściu do dozwolonej pomocy publicznej, to sposób definiowania celów, które dotąd cechowało ostrożne samoograniczenie autorów programów rządowych. Aby nie konkurować z rynkiem, który swoje usługi po prostu sprzedaje, skrępowane budżetowo rządowe projekty dla regionów wiejskich planowało się według zasady - dajmy wszystkim rozsądne minimum, tylko tyle, aby włączyć cyfrowo wykluczonych. Niektórzy zaczęli się nawet posługiwać terminem Internetu socjalnego, który by oferowano w interesie społecznym, poniżej kosztów.

Szeroki dostęp

Tymczasem komercyjny rynek znajduje zupełnie inną drogę do poprawy opłacalności własnych inwestycji niż to, co formułowano w rządowych programach szerokopasmowego Internetu. Najważniejsze staje się oferowanie potrzebnych wszystkim usług, a przede wszystkim dostępu do informacji. Internet przestaje być domeną młodych i innowacyjnych. Technologia pozwala twórcom treści w Internecie korzystać ze środków ekspresji charakterystycznych dla telewizji, ta zaś - wykorzystując interaktywne narzędzia - będzie coraz bardziej podobna do Internetu. Najważniejsi gracze rynkowi na rynku telekomunikacyjnym w ogóle przestają mówić o infrastrukturze, bo to tylko techniczny, mało zajmujący w modelu biznesowym koszt dotarcia do abonenta. Sieci następnej generacji mają zupełnie inną strukturę, pozwalając oferować te same aplikacje i usługi ze wszystkimi technikami dostępu. Skoro usługą będzie oferowanie treści, po staremu - dostępu do treści, to staje się oczywiste, że każdemu użytkownikowi trzeba zapewnić podobny, szeroki dostęp do podobnych usług.

Skupienie się rynku na możliwych do zaoferowania treściach i nastawionych na zindywidualizowane potrzeby usługach spowoduje, że posiadanie infrastruktury stanie się odrębną, ściśle techniczną specjalnością. Obecnie planowane inwestycje z wykorzystaniem środków publicznych powinny się zatem skupić na udrożnieniu kanałów transportowych w sieciach telekomunikacyjnych, które na poziomie lokalnym nazywa się dzisiaj sieciami szkieletowymi lub dystrybucyjnymi. Wtedy będzie można liczyć na konkurencję w ściśle lokalnych sieciach dostępowych w różnych technikach radiowych i kablowych.

Sieci komunalne

Podstawową zasadą oceny dopuszczalności pomocy publicznej jest to, aby była ona ograniczona do działań, które ułatwią rozwój konkurencji. Należałoby to interpretować nie tylko w tradycyjny sposób, że nie należy wbrew innym wiązać się z wybranym operatorem, co oznacza konieczność budowy sieci otwartej dla wszystkich potencjalnych rynkowych graczy. Trzeba od początku widzieć perspektywę rozwoju konkurencyjnego rynku, nawet jeżeli dzisiaj mało kto pokusiłby się o oceny, jakie zasady będą nim rządzić za parę lat. Oznacza to, że przedsięwzięcie publiczne powinno być oparte od początku o logiczne zasady ekonomiczne, tak by można było pozyskiwać na nie w przyszłości komercyjny kapitał, w tym ewentualnie skomercjalizować, gdyby uzasadniły to warunki rynkowe.

Przy takim podejściu, wstępne użycie środków publicznych to forma taniego kredytu. Technologie pozwalają obecnie zbudować sieci światłowodowe, w których można aktywnie zarządzać usługami dla operatorów, stawiać maszty i stacje bazowe, które będą współdzielone przez wielu operatorów. Odpowiednio zarządzany projekt będzie o wiele bardziej neutralny pod kątem przepisów o pomocy publicznej, niż oferowanie wyłącznie dostępu do pasywnej infrastruktury, na przykład ciemnych włókien w kablach światłowodowych, bo elementy aktywne pozwalają efektywnie skalować zasoby do wymaganych potrzeb. Właściciel infrastruktury - samorząd, nie musi być operatorem - można to zadanie powierzyć wybranej w przetargu firmie, która zechce się specjalizować w zarządzaniu infrastrukturą.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200