LTE w ofensywie, choć problemów nie brakuje

Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy obecnie świadkami przewidywanego boomu na szerokopasmowe sieci komórkowe Long Term Evolution (LTE). Dostępnych jest ok. 100 urządzeń (modemy, routery, laptopy, tablety) potrafiących wymieniać dane w nowej technologii, 20 operatorów uruchomiło komercyjne usługi sieciowe, a w kolejce czeka kolejnych ponad 180 chętnych. Najbardziej palące problemy obecnej fazy rozwoju LTE związane są z kosztami inwestycji, technicznymi oraz prawnymi aspektami roamingu międzynarodowego oraz zbyt wolną legislacją.

"LTE można uznać za najszybciej rozwijającą się sieć komórkową w całej historii telefonii mobilnej" - stwierdził Alan Hadden, prezes stowarzyszenia GSA (Global mobile Suppliers Association), podczas jednej z licznych konferencji poświęconych Long Term Evolution. Choć często zdarza się, że organizacje zaangażowane w konkretny projekt mają tendencję do nadmiernego optymizmu, to w przypadku LTE z pomocą przychodzą liczby.

Na świecie działa obecnie 20 komercyjnych sieci Long Term Evolution. Operatorzy uruchomili swoje usługi przede wszystkim w krajach wysoko rozwiniętych i bogatych, takich jak: Austria, Niemcy, Japonia, Szwecja czy USA. Na tej globalnej mapie rozwoju nowoczesnej sieci komórkowej znajduje się także Polska. We wrześniu 2010 r. w naszym kraju uruchomiono pierwszą na świecie, komercyjną sieć LTE w paśmie 1,8 GHz (Mobyland, CenterNet), w ramach której trwają obecnie testy. Według najnowszych danych GSA, w kolejce do budowy własnych sieci Long Term Evolution czeka 188 operatorów. Prognozy analityków Maravedis mówią zaś o tym, iż do 2016 r. na świecie będzie ok. 305 mln abonentów LTE.

W proces popularyzacji nowoczesnej sieci komórkowej włączył się także Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny ITU (International Telecommunication Union). W grudniu ub.r. odniósł się do swoistego bałaganu w nazewnictwie, jaki od początku panował wokół LTE. Niemal wszyscy operatorzy, firmy telekomunikacyjne i dostawcy urządzeń sieciowych stosowali wymiennie nazwy LTE i 4G (czwarta generacja). Tymczasem, według standardów ITU, jedynie dwie sieci (WiMAX 2 i Long Term Evolution - Advanced) spełniają wymagania stawiane systemom czwartej generacji. Znaczne zainteresowanie sieciami LTE i dynamiczny, komercyjny rozwój tej technologii spowodował, że specjaliści ITU ostatecznie uznali, że sieciami 4G można nazywać wszystkie rozwiązania, znacznie wykraczające poza możliwości techniczne zwykłego GSM/UMTS. Choć z technicznego punktu widzenia stanowisko ITU niewiele zmienia, to marketingowo na pewno pomoże w jeszcze szybszej popularyzacji LTE.

Roaming i wolne pasma

Eksperci rynku telekomunikacyjnego już teraz alarmują, że jednym z głównych problemów, który należy rozwiązać jeszcze przed udostępnieniem sieci LTE milionom abonentów, jest kwestia roamingu międzynarodowego i wyboru odpowiedniego pasma. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku tradycyjnych sieci GSM, połączenia LTE nie są realizowane na jednej, globalnej częstotliwości (np. USA - 700 MHz, Europa - zwykle 1,8 GHz).

Analitycy wskazują, że obecnie najczęściej wykorzystywanym pasmem komórkowym (350 operatorów na świecie) jest 1,8 GHz, używane do połączeń głosowych GSM. Wiele spółek telekomunikacyjnych planuje budować własne sieci, stosując właśnie tę częstotliwość, a ruch głosowy GSM przenieść do 3G. Podczas lutowego "Mobile World Congress" w Barcelonie, swoje zamiary w tym zakresie ogłosili przedstawiciele australijskiej Telstry. Podobną deklarację złożyły firmy: Elisa (Finlandia), Deutsche Telekom (Niemcy) i StarHub (Singapur).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200