Państwo i społeczeństwo Internetu

Dotychczasowa konwencja niezależności od państwa tradycyjnych mediów nie pasuje do sieci, gdzie możliwość spotkania i rozmowy każdego z każdym ogranicza tylko wspólnota języka i kultury.

Rządy wielu państw szukają metod zapanowania nad Internetem. Często zabierają się za to niezręcznie, tak jak w Polsce, kiedy rządowe produkty legislacyjne nie wytrzymują konfrontacji ze spontaniczną samoorganizacją użytkowników Internetu. Ludzie nie rozumieją celów niezdarnie zaprojektowanych, słabo uzasadnionych ustaw i nieprzejrzystych procedur legislacyjnych. Nauczenie biurokratów większej pokory wobec kapitału społecznego jest ważne dla demokracji, tak samo jak ukazanie ludziom, że można wpływać na poglądy rządzących nie tylko w okresie wyborczym. Udoskonalenie mechanizmów publicznej debaty nie sprawi, że rozstrzygną się łatwo wszystkie problemy. W przestrzeni publicznej interes jednostki i zbiorowości nie zawsze mogą iść w parze.

Ostatnio ożywiły się dyskusje o blokowaniu dostępu do Internetu lub wybranych treści w imię różnie pojmowanego interesu publicznego. Nie doprowadzą one do jednoznacznego rozstrzygnięcia, czy dalszą historię świata podyktują lewicujący zwolennicy całkowitej swobody Internetu, w tym orędownicy pozbawionej udziału państwa samoregulacji, czy demokratyczni konserwatyści dążący do rozstrzygnięcia kłopotliwych zjawisk w usieciowionym społeczeństwie za pomocą norm powszechnie obowiązującego prawa.

Tłumienie Internetu

Ostatnie miesiące obfitują w ważne wydarzenia, w których istotną rolę odgrywa Internet, serwisy społecznościowe, blogerzy, media społecznościowe, SMS-y, zdjęcia i filmy w telefonach komórkowych. Szybkość komunikacji oraz łatwy dostęp do informacji zmieniają państwa, sprzyjają obudzeniu nastrojów rewolucyjnych w krajach arabskich, ujawnianiu korupcji władzy w Rosji, erozji dogmatu o nieomylności rządzących w Chinach, na Kubie, w Birmie, Sudanie. Rządy bronią się na wszelkie sposoby przed nieocenzurowaną dyfuzją nastrojów demokratycznych.

W Egipcie zanim doszło do dymisji Hosniego Mubaraka, całkowicie zablokowano dostęp do Internetu. Irańskie służby usiłują dezinformować organizujących demonstracje. Chiny filtrują ruch w Internecie i stosują tzw. inżynierię informacyjną, manipulując wynikami wyszukiwania. Kuba określiła dostęp do Internetu fundamentalnym prawem każdego obywatela, ale cały ruch kieruje przez wąskie łącza państwowych dostawców, a działanie pod zmienionym nazwiskiem lub instalacja łącza satelitarnego jest przestępstwem kryminalnym.

Z perspektywy bardziej demokratycznego świata te próby kontrolowania przez państwa dostępu obywateli do informacji budzą powszechne oburzenie, ale wydają się z góry skazane na niepowodzenie. Stany Zjednoczone ostatnio zadeklarowały wsparcie dla tworzenia narzędzi omijających ograniczenia w komunikowaniu się poprzez serwisy społecznościowe. Opozycjoniści, rebelianci, konspiratorzy mogą znaleźć w Internecie porady, jak pokonać techniczne blokady, poszerzyć transmisyjną funkcjonalność powszechnie dostępnych urządzeń lub skonstruować proste nadajniki radiowe.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200